Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szach i mat - królewska gra wkracza do szkół. Dla wszystkich pierwszoklasistów

Mateusz Różański
Wielkie szachownice znajdziemy w wielu parkach Dolnego Śląska. Zwykle ktoś rozgrywa na nich partię. Bo nic tak dobrze nie robi umysłowi, jak ćwiczenie go na świeżym powietrzu. Dlatego w Legnicy królewskiej gry będą się od nowego roku uczyli wszyscy pierwszoklasiści.

Uczą, rozwijają, pokazują, czym jest szacunek - takie są szachy. Ta wyjątkowa gra wkracza z przytupem do legnickich szkół. Ale nie tylko tu - szachy podbijają też Wrocław, Wałbrzych czy Nową Sól. Są wszędzie. Jedne mniejsze, inne w wersji "maxi", z wielkimi pionkami i figurami. Co takiego tkwi w tej grze, że ludzie w najróżniejszym wieku, kompletnie różni, tak chętnie po nie sięgają? To trudno wyjaśnić. Każdy, kto spróbował grać, wraca do nich chętnie, jak do rodzinnego domu. Znajduje w nich ukojenie, ale i wyzwanie. Słowem - szachy lekiem, może nie na całe, ale na pewno na sporą część zła.

W Legnicy to zauważyli, dlatego pierwszoklasiści w swoich pstrokatych planach zajęć wiszących na meblach, lodówkach czy tablicach jedną godzinę będą musieli zarezerwować na szachy. Szachowa edukacja wkracza do wszystkich szkół.

To budzi podziw, ale szachy moszczą się w naszej przestrzeni coraz bardziej. W Lubinie oddano niedawno do użytku wyremontowany park Wrocławski. Tam, obok ptaszarni, licznych placów zabaw, gigantycznych dinozaurów, znajdują się właśnie szachy. Te duże i te małe. Chętnych nie brakuje. Ta gra przenika do naszego życia po cichu, można powiedzieć - tylnymi drzwiami. Oddaniu do użytku nowych, plenerowych szachownic nie towarzyszą flesze, a takie inicjatywy mogą zrobić więcej dobrego niż niejedna siłownia plenerowa. Choć w sumie na takiej szachownicy też "pakujemy" mięsień. Jeden, ale za to jak ważny.

- Szachy to znakomity element nauki w życiu. Pozwalają tym młodszym i starszym odkrywać zupełnie nowe horyzonty. Otwierają oczy na świat i drugiego człowieka. Każdy, kto chce grać w szachy, szczególnie dziecko, powinien mieć taką możliwość. Szachy znakomicie rozwijają osobowość - wyjaśnia Piotr Kowalak, dyrektor Autonomicznej Sekcji Szachowej Miedź Legnica.

W Polsce w szachy systematycznie gra kilkaset tysięcy osób. Ile dokładnie? Nie wiadomo. Wszyscy mówią jednak to samo - szachy to coś więcej niż tylko rozrywka. Łączą one w sobie najlepsze cechy różnych dyscyplin sportowych, a przy tym wymagają myślenia.

Być może to jest ich siłą. W czasach, w których filmy wymagają często jedynie wytrwania w kinie 90 minut, znajomość ortografii zastępuje komputerowy program, a wystawy w galeriach sztuki.

Szachy. Piękna gra dla każdego. Bez wyjątku. By zagrać, nie potrzeba wydawać setek złotych na stroje, obuwie czy części zamienne. Najprostszą szachownicę kupimy za kilkanaście złotych. Jeśli dodamy do tego sporą ilość samozaparcia, otrzymamy w efekcie pasję, która będzie towarzyszyć nam przez całe życie.

Ci, którzy w szachy grają, mówią, że to coś więcej niż tylko rozrywka, więcej niż "gra królów". Dla jednych to sposób na życie, dla innych zawód, a dla kolejnych morderca nudy. Bez względu na to, jak traktujemy tę grę, każdy z szachowych amatorów i zawodowców podkreśla jedno - szachy rozwijają, i to tak, jak żadna inna gra. Uczą myślenia, strategii, logiki, ale też szacunku dla przeciwnika. Czy widział ktoś, żeby po szachu jeden z graczy prężył przed drugim swoje muskuły niczym Mario Balotelli po strzelonym golu przeciwko Niemcom? Czy któryś z szachistów pokazał "wała" swojemu przeciwnikowi po zaskakującym triumfie? A może ktoś ucieka się do nieczystych zagrywek w czasie partii? Nic z tego. Szachy są grą niemal krystaliczną w świecie sportu opanowanym manią zwycięstwa. Po każdej partii uścisk dłoni. Ci, którzy siadają do szachownicy, wiedzą, że nawet jeśli polegną, i tak coś zyskają - doświadczenie. To obok talentu jest najważniejsze.

Skąd w ogóle temat szachów? Dlaczego nie o piłce nożnej - w końcu mundial wkracza w decydującą fazę, podobnie jak Wimbledon. Otóż na szachy stawia Legnica. Bardziej niż jakiekolwiek inne miasto wcześniej. W każdej z tutejszych szkół podstawowych uczniowie klas pierwszych będą zdobywać pierwsze szachowe szlify. Każdy. Bez wyjątku (chyba że ktoś bardzo nie będzie chciał, ale tego organizatorzy nie przewidują). Łącznie naukę gry w szachy może rozpocząć nawet 400 dzieci. Każdy pierwszoklasista. Budzi podziw. Po co to wszystko? Czy to tylko kolejne, dodatkowe zajęcia? Nic z tego! To będą normalne lekcje. Na początek godzina tygodniowo. Z czasem będzie więcej.

- To coś więcej niż rozrywka. To coś więcej niż gra, a tym bardziej zabawa. Szachy to wspaniała lekcja logicznego myślenia. Dziś już nie trzeba nikogo przekonywać, że dzieci, które potrafią grać w szachy mają w przyszłości zdecydowanie mniejsze problemy z nauką. Szachy to inwestycja w przyszłość, a przy okazji wspaniała zabawa - mówi Piotr Kowalak, dyrektor Autonomicznej Sekcji Szachowej Miedź Legnica, pomysłodawca i koordynator projektu.

Wie, co mówi - od lat to on jest najważniejszą postacią w legnickich szachach, choć sam woli pozostawać w cieniu. Organizuje turnieje, uczy dzieci. Ale to nie koniec. Pan Piotr stworzył podręcznik do nauki tej niezwykłej gry, z którego korzystają trenerzy i nauczyciele w całym kraju - od Elbląga po Jelenią Górę, od Szczecina po Terespol. Teraz czuwa nad projektem "Legniczanie dają mata".

Ale skończmy już o szkole. W końcu mamy wakacje. Czas odpoczynku, relaksu, wyciszenia od wymagających belfrów, którzy wywołują dreszcze u części uczniów. Od szachów jednak się nie odpoczywa. Dlaczego? Bo one nie męczą. One relaksują.

Wie o tym pan Wiesław Marczakowski. W szachy grywa w legnickim parku Miejskim. Od kiedy? Od zawsze. Przychodzi tutaj od lat. Podobnie jak kilkunastu jego kolegów. Czasem karty, czasem inne gry, ale szachy zawsze są w pogotowiu. Starsi panowie mają przygotowane szachownice. Kilkanaście stanowisk. Każdy ma swoje ulubione. Gdy tylko robi się cieplej, panów można spotkać tutaj zawsze. Szachy są ich sposobem na emeryturę. Odprężają i relaksują, a przy tym rozwijają i - jak sami mówią - "nie pozwalają zdziadzieć".

- Rzeczywiście, szachy mają w sobie coś takiego, że człowiek zapomina o bolączkach dnia codziennego. Trochę wysiłku umysłowego może wpłynąć na nas jedynie pozytywnie. Szachy to tak naprawdę powód, żeby wyjść z domu, spotkać się z innymi - mówi Wiesław Marczakowski, który co jakiś czas grywa w szachy w legnickim parku.

Zajrzyjmy jednak do innych miast Dolnego Śląska. I co? I tam szachy są równie popularne. Niemal przy każdym remoncie parku czy większego skweru projektanci uwzględniają szachownicę w wersji "maxi" o wymiarach jednego boku przynajmniej trzy metry, jak i stanowiska z bardziej tradycyjnymi planszami. Znajdziemy takie w Kudowie-Zdroju, Lubinie, Wrocławiu, czy Lądku-Zdroju. Długo by jeszcze można wymieniać. I tak, jak w zdrojach leczymy organizm wodami, tak szachy kojąco wpływają na duszę i umysł.

Ci, którzy profesjonalnie zajmują się szachami, potwierdzają obserwację amatorów. To więcej niż tylko gra. Szachy to taka konstrukcja, która rozwija ludzi, bez względu na wiek, choć ci młodzi z oczywistych względów mają lepiej. - Młody człowiek w wieku 12-13 lat, trenujący regularnie szachy, jest w stanie rozegrać partię na zaawansowanym poziomie bez patrzenia na szachownicę - ma tak bardzo rozbudowaną pamięć i zdolność logicznego myślenia. Spośród wszystkich dyscyplin sportowych właśnie szachy najbardziej rozwijają umysł - zapewnia Andrzej Dadełło, przewodniczący Rady Nadzorczej Klubu Szachowego Polonia Wrocław, wicemistrz Europy Amatorów w Szachach (rodowity legniczanin).

Dadełło od lat gra w szachy. Często i chętnie o nich wspomina. Mówi, ile mu dały i nadal dają, chociażby w biznesie, a na tym Dadełło zna się równie dobrze. Niech za dowód posłuży fakt, że to do niego należy legnicki klub piłkarski Miedź Legnica.

- W Polonii Wrocław uczymy dzieci gry w szachy już na etapie przedszkoli. Szachy wśród młodzieży są ogromnie popularne, a każdorazowo w mistrzostwach świata juniorów startuje około dwóch tysięcy młodych zawodników z ponad 100 krajów. Zachęcam wszystkich do gry w szachy, bo to naprawdę rozwija umysł - przekonuje Andrzej Dadełło.

W szachy gramy coraz więcej i coraz częściej. Podobnie jak w legnickim parku, tak w kolejnych miejscowościach powstają skwery i place, gdzie znajdziemy szachownice. Czasem większe, czasem mniejsze, ale za każdym razem z 64 polami, z 32 figurami. Szachownice znajdziemy nawet w pubach czy restauracjach. Ba! Do tej królewskiej gry nie potrzebujemy nawet stołu czy też kawałka płaskiej powierzchni. Otóż szachownicę wraz z pionkami możemy powiesić sobie... na ścianie. Dokładnie tak, wymyślono nawet szachy pionowe.

Słowo o samych szachistach. To rzeczywiście spokojni ludzie, których jednak nic tak nie denerwuje, jak stwierdzenie osoby, która w szachy nigdy nie grała, że są one nudne. Tak nie jest, a na dowód kilka liczb.

Teoretycznie, najdłuższa szachowa partia może zakończyć się dopiero po 5949 ruchach. W praktyce najdłuższe zajmują "jedynie" niespełna 300 ruchów. Szachy mają również swoje ciemne oblicze. Otóż w 1973 roku w Cleveland to właśnie one stały się powodem policyjnego nalotu na turniej szachowy. Funkcjonariusze uznali imprezę za hazardową. Organizator trafił za kratki, zawodnicy ubrani w swetry lub koszule i krawaty na przesłuchania, a szachownice wraz z figurami skonfiskowano jako urządzenia hazardowe.

Ci, którzy szachami zajmują się od lat, uspokajają i zapewniają, że to tylko wyjątek potwierdzający regułę i jeżeli tylko ktoś ma okazję zacząć grać w szachy, powinien to zrobić. A jeżeli jest szansa wysłania dziecka na lekcje, które dodatkowo są bezpłatne, po prostu trzeba skorzystać. - Szachy są ważnym elementem nauki w życiu, pozwalają najmłodszym odkrywać nowe horyzonty, uczą logicznego myślenia. Szachy to coś więcej niż tylko gra - mówił przed dwoma laty Garri Kasparow, który odwiedził Lubin.
Naprawdę trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem . Tym bardziej że szachy może uprawiać każdy. W szachy grają rodziny królewskie, ale też więźniowie zakładów karnych. Szachy to często sposób na życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Szach i mat - królewska gra wkracza do szkół. Dla wszystkich pierwszoklasistów - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska