Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpalenie bezdomnego to nie przypadek. To było zabójstwo!

Kacper Chudzik
Sąd nie miał wątpliwości, by wobec 28-letniego Sławomira R. orzec trzymiesięczny areszt. Za zabójstwo mężczyzna może trafić do więzienia nawet na całe życie
Sąd nie miał wątpliwości, by wobec 28-letniego Sławomira R. orzec trzymiesięczny areszt. Za zabójstwo mężczyzna może trafić do więzienia nawet na całe życie Olgierd Górny
Tragiczna śmierć bezdomnego Ryszarda W., który zginął na skutek pożaru w bunkrze, nie była przypadkowa. Zginął on z ręki innego bezdomnego!

Sprawa śmierci Ryszarda W. od początku nie była oczywista. Dzięki pracy policji i prokuratorów udało się ustalić, że pożar, w którym zginął 69-letni bezdomny wcale nie był przypadkowy. Wręcz przeciwnie. Ryszard W. został bestialsko zamordowany przez jednego z głogowskich bezdomnych. Kilku innych, którzy widzieli, co się dzieje, nie zrobiło nic, by pomóc.

W tej sprawie zatrzymano 28-letniego Sławomira R., który podejrzany jest o to, że podpalił bunkier oraz samego Ryszarda W.

Zanim doszło do tragedii, do mieszkającego w bunkrze 69-latka przyszedł Sławomir R., który chciał odzyskać pozostawioną tam piłę. Jak się okazało, nie było jej tam, co rozzłościło 28-latka na tyle, że swoją złość postanowił wyładować na starszym mężczyźnie. Zrobił to w wyjątkowo brutalny sposób.

- Według ustaleń rozlał on w bunkrze łatwopalną substancję. Oblał nią również Ryszarda W. Następnie ją podpalił - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prokuratury. - W wyniku pożaru w bunkrze doszło dodatkowo do wybuchu kanistra z tą substancją, co jeszcze bardziej roznieciło ogień - dodaje prokurator.

Ryszard W. nie mógł uciec z płonącego budynku, ponieważ poruszał się o kulach. Zajął się ogniem, który poważnie poważył bezdomnego.

Sławomir R. został zatrzymany. Prokurator wystąpił do sądu o aresztowanie go na okres trzech miesięcy. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Podejrzany przyznał, że nie sądził iż, Ryszard W. zginie. Sławomirowi R. za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi kara od 12 lat więzienia do dożywocia.

W tej samej sprawie zarzuty nieudzielenia pomocy mają też trzej inni bezdomnych: Łukasz B. (32 l.), Konrad P. (36 l.) i Janusz M. (46 l.). Przyszli oni do bunkra razem ze Sławomirem R. i nie kiwnęli palcem, by pomóc cierpiącemu w pożarze 69-latkowi.

- Podejrzani słyszeli, że między mężczyznami doszło do awantury. Widzieli też, że po wyjściu z wnętrza Sławomira R. zaczął wydobywać się dym. Niestety, nie zrobili nic, by pomóc uwięzionemu w bunkrze mężczyźnie, choć mieli taką możliwość - dodaje Liliana Łukasiewicz. - Za nieudzielenie pomocy grozi im kara do trzech lat więzienia.

Tragicznie zmarły mężczyzna był doskonale znany w świecie głogowskich bezdomnych. Ryszard W. był emerytowanym górnikiem, miał więc środki do życia. Mógłby mieszkać w normalnych warunkach, jednak wybrał życie bezdomnego. Do zmiany decyzji nie mogła go przekonać nawet rodzina, która wyciągała do niego pomocną dłoń. Z racji tego, że dzięki emeryturze miał pieniądze, często sponsorował innym bezdomnym alkohol i inne rzeczy. Czasem pożyczał im też pieniądze. Niektórzy ich jednak nie oddawali, przez co dochodziło do awantur. Jednym z wątków badanych przez śledczych było właśnie to, czy to któryś z dłużników w nerwach nie podpalił bunkra.

Istniała też możliwość, że płomienie wybuchły przypadkiem. W bunkrze, w którym mieszkali bezdomni, często wzniecano ogień, by się ogrzać. Na szczęście śledczy bardzo szybko doszli do prawdziwych przyczyn tragedii. Poszkodowany nie miał szans na przeżycie.

Płonącego mężczyznę ugasili świadkowie, którzy po jakimś czasie dostrzegli, co się dzieje i zawiadomili służby ratunkowe. Ryszard W. żył jeszcze, gdy na miejsce przyjechało pogotowie. Był też przytomny. Mężczyzna bardzo cierpiał, bo płomienie poparzyły niemal całą powierzchnię jego ciała. Został zabrany do szpitala w Głogowie, a stamtąd helikopterem przetransportowano go do placówki medycznej w Nowej Soli. Niestety, mimo starań lekarzy następnego dnia zmarł.

Nie ma wątpliwości, że gdyby wcześniej otrzymał pomoc od mężczyzn, którzy są teraz oskarżeni o jej nieudzielenie, to jego szanse na przeżycie byłyby znacznie większe.

Jak mówi Liliana Łukasiewicz, Prokuratura Rejonowa w Głogowie zawnioskowała do sądu o trzymiesięczny areszt tymczasowy dla podejrzanego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem Sławomira R. Sąd nie miał wątpliwości, że do tego wniosku należy się przychylić. Teraz trwać będą pozostałe czynności śledczych, którzy zbierają kolejne dowody i dokumentację sprawy. W ciągu kilku miesięcy powinien zostać przygotowany akt oskarżenia, a sprawa trafi do sądu. Ze względu na wagę popełnionego przez 28-latka czynu, proces odbędzie się w Sądzie Okręgowym w Legnicy, gdzie rozpatrywane są przestępstwa ciężkie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Podpalenie bezdomnego to nie przypadek. To było zabójstwo! - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska