Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MPK ma dość kierowców blokujących torowiska i wandali. Zacznie wystawiać rachunki

Marcin Walków
12 czerwca br. nieprawidłowo zaparkowany w zatoczce ford puma uniemożliwił normalne kursowanie jadących przez Podwale tramwajów
12 czerwca br. nieprawidłowo zaparkowany w zatoczce ford puma uniemożliwił normalne kursowanie jadących przez Podwale tramwajów Jakub Guder
Tramwaje stanęły w korku, bo kierowca źle zaparkował. Autobus zatrzymał się na przystanku, bo pasażer nie chce pokazać dowodu kontrolerom. To według MPK jedne z najczęstszych problemów, które powodują unieruchomienie autobusów i tramwajów w naszym mieście. Przewoźnik podlicza, ile to kosztuje i ostrzega: zaczniemy wystawiać rachunki!

- Jest wiele sytuacji niezależnych od MPK, w konsekwencji których tramwaje nie przyjeżdżają na czas, autobusy się spóźniają, a my mamy ręce pełne dodatkowej pracy – tłumaczy Grażyna Kulbaka, dyrektor finansowy MPK.

Jako przykład podaje styczniowe zerwanie trakcji pod wiaduktem na ul. Grabiszyńskiej przez samochód ciężarowy. Jej zdaniem, nie doszłoby do wielogodzinnych utrudnień, gdyby kierowca zastosował się do znaków drogowych na wiadukcie.

O TYM PISALIŚMY: Ciężarówka zerwała trakcję na Grabiszyńskiej. Naprawiali ją 7 godzin

Plagą stają się źle zaparkowane samochody, które blokują torowiska. Gdy dochodzi do nich w takich miejscach jak ul. Gliniana, odcinają możliwość dojazdu tramwajów na całe osiedla - w tym wypadku Gaj i Tarnogaj. W ubiegłym roku MPK odnotowało 112 przypadków zablokowania torowiska, a do lipca 2014 r. już 49.

Przez ostatni miesiąc co najmniej trzy razy pisaliśmy o samochodach, które zablokowały torowisko na Podwalu. 27 czerwca w korku utknął m.in. zabytkowy tramwaj "Jaś i Małgosia" z wycieczką dzieci. Trzy tygodnie wcześniej w tym samym rejonie źle zaparkował dostawca artykułów spożywczych.

12 czerwca nieprawidłowo zaparkowany w zatoczce ford puma uniemożliwił normalne kursowanie jadących przez Podwale tramwajów. Kilka wozów ustawiło się w korku, resztę skierowano objazdami. Samochód został odholowany na koszt właściciela. Następnego dnia do naszej redakcji zadzwonił mężczyzna, podający się za tego kierowcę. Stwierdził, że zrobił to specjalnie, gdyż jego żona w tym czasie zdawała egzamin na prawo jazdy - chciał jej pomóc, eliminując przynajmniej część tramwajów z ruchu. - Zainwestowałem kilkaset złotych, ale teraz mamy święty spokój. Żona zdała - mówił rozentuzjazmowany mężczyzna. Tej wersji wydarzeń nie udało nam się potwierdzić, ani w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, ani na policji.

MPK liczy koszty interwencji. – Każdą taką sytuację przeanalizowaliśmy i oszacowaliśmy, ile osób jest zaangażowanych w dodatkową pracę, aby przywrócić ruch komunikacji, ile dodatkowych czynności trzeba wykonać i ile to kosztuje MPK, a w konsekwencji pasażerów. W przyszłości będziemy występować do sprawców o zwrot wszystkich poniesionych kosztów. Mamy nadzieję, że w efekcie zmniejszymy liczbę takich przypadków – mówi Grażyna Kulbaka.

Przewoźnik wypowiada też wojnę wandalom. Na usuwanie skutków ich "wyczynów" w ubiegłym roku MPK wydało 400 tys. zł.
Zacznie się jednak od grożenia palcem i informowania. – Przez wakacje będziemy przypominać pasażerom, że jeśli nie mają biletu, to podczas kontroli trzeba okazać dokument i nie utrudniać kontroli, a kierowcom zwracać uwagę na zachowanie odległości przynajmniej jednego metra przy parkowaniu obok torowiska. Nierozważni kierowcy będą musieli się liczyć w przyszłości z pełnymi konsekwencjami finansowymi – zapowiada dyrektorka finansowa MPK.

NA NASTĘPNEJ STRONIE: Ile kosztuje zatrzymanie autobusu lub tramwaju?

Ile kosztuje zatrzymanie autobusu lub tramwaju?

Torowisko zablokowane przez czas dłuższy niż 20 minut:

13 pracowników MPK, 3 radiowozy MPK, ok. 30 różnych czynności, zajmujących prawie 5 h
= 1500 zł + dodatkowo straty wynikające z niezrealizowanych kursów

Gdy pasażer bez biletu nie chce się poddać kontroli:

5 pracowników, ok. 12różnych czynności zajmujących 2 h
= 500 zł + 150 zł opłaty za jazdę bez ważnego biletu + straty wynikające z niezrealizowanych kursów

Gdy pojazd zostanie zanieczyszczony:

8 pracowników MPK, 2 radiowozy MPK, ok. 20 różnych czynności zajmujących prawie 5 h
= 700 zł + koszty sprzątania + strata wynikająca z niezrealizowanych kursów

Zdaniem prawników, wprowadzenie takiego "cennika szkód" przez MPK jest możliwe, ale pod pewnymi warunkami.
- Każde ściąganie należności od kogokolwiek musi być oparte o podstawę prawną. Takie zapisy musiałyby więc znaleźć się np. w regulaminie przewozów - uważa Dagmara Trzeciak, adwokat. Podobnie jak w przypadku wzywania do zapłaty za przejazd bez ważnego biletu. - Poza tym, przewoźnik musiałby być w stanie wykazać, że rzeczywiście takie koszty poniósł - dodaje mecenas.

Podkreśla też, że w przypadku otrzymania od MPK wezwania do zapłaty, jeśli źle parkujący kierowca nie ureguluje należności, sprawa trafi do sądu. - Przed sądem zaś można wnieść sprzeciw, odwołać się od wyroku lub decyzji - mówi adw. Dagmara Trzeciak.

Prawniczka zwraca uwagę, że taki pomysł może mieć szanse na realizację. - Jeśli ponoszone koszty rzeczywiście można wykazać, a w dodatku udowodnić, że poniosą je podatnicy, jeśli nie pokryje ich sprawca, taka inicjatywa wydaje się logiczna - dodaje mec. Trzeciak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska