Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Borys: Chcę startować do sejmiku. Mam nadzieję, że PO nie popełni drugi raz tego samego błędu

Marcin Torz
Tomasz Hołod
Były już eurodeputowany Piotr Borys mówi nam o swoich politycznych planach na najbliższe miesiące. - Chcę wystartować w wyborach do sejmiku dolnośląskiego. Wierzę, że w Platformie nie popełnią już drugi raz tego samego błędu, gdy nie wystawiono mnie do walki o Parlament Europejski, i teraz trafię na listę - mówi Borys.

Przypomnijmy, że Platforma Obywatelska nie chciała, aby Borys startował w wyborach do Europarlamentu. Głównie dlatego, że po wyborach nowych władz partii złożył doniesienie do prokuratury. Polityk chciał aby organa ścigania zajęły się sprawą ujawnionych po wyborze Jacka Protasiewicza na szefa regionu taśm, z których miało wynikać, że zaufani nowego przewodniczącego oferowali m.in. pracę za poparcie w głosowaniu.

To nie spodobało się nowym władzom Platformy. W partii nie ukrywają, że dla Borysa skończyła polityczna przyszłość w PO. - Jeśli gdzieś wystartuje, to co najwyżej do rady osiedla - takie kpiny można usłyszeć z usta ważnych polityków partii Donalda Tuska.

Sam Borys nie przejmuje się takimi docinkami. - Nie wierzę, aby w partii drugi raz popełniono ten sam błąd i zrezygnowano z mojego nazwiska na listach - mówi były europoseł. - Przecież gdybym startował w wyborach do PE, to najpewniej Platforma dostałaby o jeden mandat więcej. Bo jestem liderem w regionie legnickim i sporo osób oddałoby na mnie głos - mówi teraz Piotr Borys.

Borys dodaje, że rozmawiał już z Jerzy Buzkiem i Danutą Hubner (również europosłami poprzedniej kadencji) o swojej przyszłości. - Dostałem zapewnienie, że poprą moje starania - mówi nam polityk i zaznacza: - Do wyborów zostało jeszcze sporo czasu. Także wiele się jeszcze może wydarzyć.

Piotr Lech, sekretarz PO na Dolnym Śląsku, bliski współpracownik Protasiewicza, nie podziela entuzjazmu Borysa. - Nie trafił on na listę wyborczą do PE dlatego, że zdecydowana większość członków rady regionalnej nie zgodziła się na to - przypomina Lech. - Teraz nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała się zmienić. Zwłaszcza w sytuacji, gdy 1/3 miejsc będzie obsadzona przez polityków z Obywatelskiego Dolnego Śląska - dodaje nam polityk i zaznacza, że Borys zawsze był przeciwnikiem koalicji z ODŚ.

Ciekawie wygląda też sytuacja z samym Jackiem Protasiewiczem. On również, na skutek tzw. afery frankfurckiej (gdy podobno miał pijany szarpać się z niemieckimi celnikami) nie znalazł się na liście do Europarlamentu. Szef regionu PO szuka teraz sposobu na finansowanie swojego biura. Do tej pory utrzymywane było ono ze środków Parlamentu Europejskiego. Teraz już tak nie będzie. W PO mówią jednak, że Protasiewicz na pewno będzie miał swój gabinet, bo jako szef regionu nie może pozostać bez siedziby.

Ciekawsza jest polityczna przyszłość Jacka Protasiewicza. Bo przymierzany jest do startu - z pierwszego miejsca - w przyszłorocznych wyborach do Sejmu. Warunek jest jednak jeden: musi się oczyścić z afery frankfurckiej, którą interesuje się niemiecka prokuratura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piotr Borys: Chcę startować do sejmiku. Mam nadzieję, że PO nie popełni drugi raz tego samego błędu - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska