Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaśpiewali kolędę na Wasze życzenie (FILM)

Justyna Kościelna
Paweł Relikowski
Znani wrocławianie przyjęli zaproszenie "Gazety Wrocławskiej" i Radia Wrocław, i wykonali wspólnie "Cichą noc". Kilkanaście unikalnych płyt z kolędą i autografami śpiewających trafi na aukcje charytatywne.

Ta noc wcale cicha nie była. Najpierw próbował, założony chwilę wcześniej, "Kwartet Egzotyczny". Później zespół, już w pełnym składzie, powtarzał słowa kolędy. Jerzy Skoczylas czuwał, aby zamiast "żłóbka" nie wyszedł "żłobek", a Robert Gonera spisywał się tak dobrze, że Izabella Skrybant zaprosiła go do udziału w swoim koncercie .

***
- A u żłóbka matka święta! Kochani, żłóbka, nie żłobka! -podczas nagrania kolędy Jerzy Skoczylas bezwzględnie egzekwował od zgromadzonych w studiu - Izabelli Skrybant-Dziewiątkowskiej, Wandy Ziembickiej, Roberta Gonery, ks. Piotra Wiśniowskiego i Krzysztofa Żesławskiego - wyśpiewywania kreseczki nad "o". Po kilku prośbach dopiął swego.

***
W czasie wigilii w swoim rodzinnym domu znakomity satyryk z wrocławskiej Elity również czuwa nad towarzystwem. A właściwie nie czuwa, tylko dopinguje, by chociaż trochę pokolędowali. - Co tu dużo kryć, moja rodzina szczególnie umuzykalniona nie jest, więc żaden Skoczylas Band nam nie grozi. Ja gram na gitarze i śpiewam. Jestem liderem i front-manem grupy - śmieje się satyryk.

***
Umuzykalnieni za to - i to wszyscy, łącznie z Nutką - są Żesławscy. Krzysztof - autor aranżacji "Cichej nocy" i jej producent, jest gitarzystą Wolnej Grupy Bukowina, nauczycielem muzyki w XVII LO i liderem zespołu Tax Free (na stronie internetowej chłopaki chwalą się, że grają "solidnie nieopodatkowany kawał popu bez pitu-pitu na początku rocka").

Krzysztof gra na instrumentach wszelakich i komponuje. Z pięknym skutkiem. Pierwszą piosenkę zatytułował "Imię twoje" i sprezentował koleżance z liceum. Bardzo się jej spodobała. Podoba, zresztą, do dziś. Koleżanka ma na imię Kasia i jest żoną Krzysztofa. Świetnie śpiewa, więc głośne, świąteczne występy u Żesławskich nie tylko nie przeszkadzają ich sąsiadom, ale wręcz pomagają usypiać pociechy.

Trio rodziny Ż. uzupełnia 15-letnia córka Julka, uzdolniona wiolonczelistka (po tacie) obdarzona pięknym głosem (po mamie). Jest jeszcze suczka Nutka - jak już szczeka, to w odpowiednim momencie rodzinnego muzykowania.

***
Do kolędowania przy wigilijnym stole nie trzeba namawiać także Gonerów. - Ja wyciągam gitarę, bratanica przygrywa na skrzypcach, a reszta śpiewa. Demokratycznie, jednym głosem, bez udziwnień - opowiada o wigilii Robert Gonera.

Podobnie jest u Izabelli Skrybant-Dziewiątkowskiej. Najpierw kilkanaście gardeł oznajmia całemu światu (a już na pewno całej ulicy Zapaśniczej, gdzie mieszka pani Izabella), że "Bóg się rodzi". Później jest kilkudziesięciominutowy koncert innych polskich kolęd w wykonaniu domowników. Przy pianinie, na którym kiedyś grał Zbyszek, założyciel Tercetu Egzotycznego, zasiada Kasia, młodsza córka państwa Dziewiątkowskich. Wykonania są zazwyczaj klasyczne. Tak jak w rodzinnym domu Izabelli Skrybant-Dziewiątkowskiej.

- Mój ojciec prowadził chór kościelny, który przed Bożym Narodzeniem zbierał się u nas na próby. Gdy przychodziła cała wieś, wiadomo było, że święta za pasem. Pamiętam doskonale te chóralne, bardzo poważne, ale jednocześnie przepiękne aranżacje - mówi wokalistka.

***
Grudzień z dzieciństwa to dla Wandy Ziembickiej z kolei zapach czerwonej pasty, którą wcierało się w drewnianą podłogę oraz unosząca się w całej klatce schodowej woń srebrnego świerku. - W tym roku przeszłam pół Wrocławia, żeby go kupić, ale się nie udało - wzdycha dziennikarka i radna, która w te święta odwiedzi rodzinę w Krakowie. Rodzina jeszcze nie wie, ale my już tak - przy wigilijnym stole pani Wanda lansować będzie "Cichą noc". - Potrenowałam razem z wami trzy zwrotki, więc nawet do śpiewnika nie będę musiała zaglądać - żartuje Wanda Ziembicka.

***
Bez śpiewnika świetnie poradzi sobie też ks. Piotr Wiśniowski z wrocławskiej parafii św. Elżbiety Węgierskiej, najsłynniejszy polski misjonarz w sieci. Księdza Piotra postanowiliśmy zaprosić do wspólnego śpiewania kolędy po tym, jak odkryliśmy w internecie jego kilka brawurowo nagranych pastorałek (do usłyszenia i zobaczenia na youtube.com/kswujek). Ale niech was nie zwiodą pozory - Father Peter (tak brzmi jeden z jego internetowych nicków) równie swobodnie czuje się w świeckim repertuarze. Świetnie wiedzą o tym młode małżeństwa, którym błogosławi - w prezencie na weselu zawsze wykonuje "Czarnego Alibabę". Świadkowie są zgodni - robi to bezbłędnie.

- Moim prywatnym hitem czasu bożonarodzeniowego jest "Znak pokoju". Oczywiście nie ten, który śpiewa Doda, tylko rozpoczynający się słowami: "Ten szczególny dzień się budzi" - uściśla Father Peter. Być może ulubioną pastorałkę zaśpiewa podczas tegorocznej wigilii. A właściwie podczas tegorocznych wigilii, bo 24 grudnia ksiądz Piotr zasiądzie do stołu kilkukrotnie, w różnych częściach miasta. Najpierw, podczas spotkania organizowanego co roku przez proboszcza, podzieli się, przy karpiu i barszczu, opłatkiem z bezdomnymi. Później, również w parafii, odwiedzi samotnych.

Następnie przeniesie się na Szczepin, na ulubioną sałatkę w rodzinnym gronie, by trzy godziny później świętować razem z przyjaciółmi na Psim Polu. Wieczorem, tuż przed pasterką, przełamie się jeszcze opłatkiem z chorymi ze szpitala chorób płuc, gdzie jest kapelanem.
- To będzie długi dzień. Ale na pewno znajdę chwilę, by wejść na Facebooka i złożyć przyjaciołom z całego świata życzenia - uśmiecha się duchowny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska