Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Golgota Picnic - 500 osób modliło się w proteście pod Teatrem Polskim (FILMY, ZDJĘCIA)

Weronika Skupin, Marcin Walków, fot. Tomasz Hołod
W piątek o godz. 20.30 w Teatrze Polskim we Wrocławiu na scenie im. Jerzego Grzegorzewskiego rozpoczęła się projekcja nagranego wcześniej spektaklu Golgota Picnic. Wzbudza on wielkie kontrowersje. Jego przeciwnicy zebrali się pod teatrem, protestowali i głośno modlili się za... wchodzących na spektakl.

Przeciwnicy Golgota Picnic twierdzą, że sztuka "godzi w uczucia osób wierzących i poczucie dobrego smaku, a także nosi znamiona pornografii" (jak oceniła lubelska kuria). Spektakl został już odwołany na festiwalu Malta w Poznaniu, protesty odbyły się także m.in. w Warszawie i Gdańsku.

W piątek pod teatrem zebrało się ok. 500 osób, którzy w proteście przeciw sztuce głośno się modlili. - Nie jesteśmy tutaj przeciwko nikomu, jesteśmy tu, by modlić się i wielbić Chrystusa - powiedział ksiądz prowadzący modlitwę. Apelował on również, żeby nie dopuszczać się przemocy wobec wchodzących na spektakl i reagować, gdy dojdzie do takich sytuacji. Nie wszyscy jednak popierali takie stanowisko. Jedna z protestujących mówiła wprost. - Ja nie przyszłam tu z księdzem. Przyszłam tu zaprotestować przeciwko wystawieniu bluźnierczej, pornograficznej sztuki w państwowym teatrze z naszych podatków. Gdyby to było w teatrze prywatnym, to nie mielibyśmy na to wpływu. Ale na wystawienie w Teatrze Polskim się nie zgadzam - mówiła pani Maria.

Krzysztof Mieszkowski przyznał, że dostał ponad 1000 maili w sprawie spektaklu, część to były groźby. - Po raz pierwszy zdarzyło mi się, żeby pod teatrem musiała stać policja. Mam nadzieję, że to już ostatni raz - mówi dyrektor Teatru Polskiego.
Osoby wchodzące na spektakl były legitymowane. Nie tylko po to, by sprawdzić czy są pełnoletnie, ale również ze względów bezpieczeństwa.

Kolejka osób wchodzących na spektakl była niewiele krótsza od liczby osób protestujących. W niej stał Michał, student z Wrocławia. - Takie protesty to świetna promocja dla spektaklu. Gdyby nie one, to bym się o nim nie dowiedział. Przyszedłem tutaj bo chce zaprotestować przeciw przemocy wobec kultury - powiedział. O godz. 20.20. przestano wpuszczać chętnych, którzy chcieli obejrzeć spektakl.

Obie grupy wyposażone były również w transparenty. Przeciwnicy spektaklu mili m.in. "Stop bluźnierstwom", "Stop bluźnierstwom - pornografia to nie sztuka", a druga strona - "Cenzurę mieliśmy za komuny - nigdy więcej" oraz "Katotalibowie ręce precz od kultury".

Jak podaje policja, przed spektaklem nie doszło do żadnych incydentów. Kilka osób zostało wylegitymowanych.

Przypomnijmy, że środowiska katolickie w wielu miastach od kilku dni protestują przeciwko wystawianiu spektaklu "Golgota Picnic" i modlą się o miłosierdzie dla aktorów grających w sztuce. Demonstracje przeciwko bluźnierczemu spektaklowi, jak określają go protestujący - odbyły się już m.in. pod Teatrem Polskim we Wrocławiu i przed Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku.

- Mało wiem na ten temat, ale wiem, że to jakaś profanacja - wyznaje uczestniczka gdańskiego protestu. - Sprawy wiary są dla mnie ważne. Chciałem się solidaryzować z ludźmi o podobnych poglądach - mówi uczestnik protestu pod Teatrem Polskim we Wrocławiu.

– Ksiądz arcybiskup podkreśla, że odwoływanie się do wolności, jako racji uzasadniającej obrażanie uczuć religijnych kogokolwiek nie powinno mieć miejsca – mówi ks. Rafał Kowalski, rzecznik metropolity wrocławskiego, dodając, że hierarcha rozumie, iż wśród znacznej części społeczeństwa prezentacja spektaklu może wzbudzać niepokój oraz, że z uznaniem przyjmuje, że reakcją środowisk katolickich w Archidiecezji Wrocławskiej jest modlitwa w intencji osób zaangażowanych w promocję "Golgoty Picnic".

– Sam Jezus modlił się za swoich prześladowców. Modlitwa nigdy nie jest przeciwko komuś. Jest dla kogoś. To nie jest forma protestu. To wyraz troski o zbawienie osób, które w naszym odczuciu popełniają grzech – zaznacza ks. R. Kowalski.

- Zawsze wierzyłem, że teatr jest miejscem dla tych, którym nie wystarcza kościół. Więc w tej relacji jesteśmy tutaj w jak najlepszym porządku - wzdycha Krzysztof Mieszkowski, dyrektor wrocławskiego Teatru Polskiego.

Do naszej redakcji tylko dziś przyszło kilkadziesiąt maili skierowanych do prezydenta Wrocławia oraz do marszałka województwa dolnośląskiego, z prośbą o wstrzymanie projekcji spektaklu "Golgota Picnic". A co wy sądzicie? Czy spektakl powinien zostać odwołany?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska