Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zabił? Wielkie tajemnice, niewyjaśnione i straszne zbrodnie

Marcin Rybak
Najgłośniejsza dolnośląska zbrodnia. Hollywood przygotowuje film o Krystianie B. Całej prawdy wciąż nie znamy
Najgłośniejsza dolnośląska zbrodnia. Hollywood przygotowuje film o Krystianie B. Całej prawdy wciąż nie znamy Paweł Relikowski
Najgłośniejsze dolnośląskie zbrodnie, kryminalne historie sprzed wielu lat. W wakacyjnym cyklu "Gazety Wrocławskiej" przypomnimy sprawy kiedyś bardzo głośne, dziś zapomniane i takie, które mają swoją tajemnicę .

Co opiszemy Wam w wakacyjnym cyklu
Będą to kryminalne zagadki Dolnego Śląska. Sprawy z pierwszych stron gazet. Niektóre niewyjaśnione do dziś, z nikłą szansą, że prawda ujrzy światło dzienne. Inne dawno zapomniane. Opowiemy o nich w "Gazecie Wrocławskiej" w czasie wakacji. Przypomnimy ich najważniejszych bohaterów. Teksty z tego cyklu będzie można znaleźć we wtorki i piątki w "Gazecie Wrocławskiej".

Co to za historie? Najbardziej wstrząsające zbrodnie. Głośna kradzież z dramatyczną tajemnicą w tle czy nielegalna akcja policji, której inspiratorów nigdy nie ustalono. Albo sprawa, o której wszystko wiemy, poza jednym - gdzie jest morderca, najemnik z Legii Cudzoziemskiej. Jeśli w ogóle jeszcze żyje.

Morderca jest w pierwszym tomie

Wiecie, co się dzieje w policji ze sprawami, których nie da się wyjaśnić? Akta dostają nowi ludzie. Policjanci kryminalni, którzy nigdy wcześniej nad sprawą nie pracowali. Oglądają i czytają wszystko: procesowe, oficjalne dokumenty sprawy i tajne operacyjne materiały. W tych ostatnich znaleźlibyśmy choćby poufne notatki z rozmów z konfidentami policyjnymi w środowisku przestępczym.

Gdy sprawa utknie w martwym punkcie, dokumenty dostają nowi, bo mają szansę spojrzeć świeżym okiem. Zawsze mogą zwrócić uwagę na coś, co umknęło poprzedniej ekipie pracującej nad sprawą. Może wpadnie na inny pomysł i pójdzie tym śladem.

Zdarza się, że śledczy tak bardzo chcą rozwiązać zagadkę, że przywiążą się do jakiejś hipotezy i zaczynają - chcąc nie chcąc - szukać dowodów pod tezę z góry założoną. Pomijając wszystko, co nie pasuje.

Pamiętacie zamieszanie ze sprawą zabójstwa generała policji Marka Papały? Wiele lat ekipa śledczych szukała dowodów na swoją wersję, a później inna ekipa oceniła, że mogło być zupełnie inaczej.

Doświadczeni spece z tej branży powiadają: morderca jest zawsze w pierwszym tomie akt sprawy. Źle zebrane dowody na samym początku śledztwa - kiedy drobiazgowo trzeba analizować każdy najdrobniejszy szczegół i każdy trop, każdą choćby namiastkę śladu - to później kłopoty. Bo albo znajdziemy podejrzanych, ale niczego nie będziemy mogli im udowodnić, albo w ogóle nikogo nie będziemy w stanie wskazać i sprawę trzeba będzie umorzyć.

CZYTAJ DALEJ: Jakie historie opiszemy

Najgłośniejsza dolnośląska zbrodnia. Sprawa, którą zainteresowali się filmowi producenci z Hollywood. Ofiarą jest wrocławski przedsiębiorca. Porwany i przetrzymywany w nieznanym miejscu, potem zamordowany i wrzucony do Odry. Ciało znaleziono w okolicach Głogowa. Działo się to w 2000 roku. Po szybko umorzonym śledztwie zapadła decyzja o przekazaniu akt nowym ludziom. Efekt? Policjanci z tej ekipy zwrócili uwagę na to, że nikt nie szukał telefonu komórkowego ofiary. Zajęli się tym i tak trafili na trop Krystiana B. Przy okazji znaleźli coś, co spowodowało, że o tej historii usłyszał cały świat - książkę.

Pełna metafor książka w kilku miejscach odnosiła się do jakiejś zbrodni. Uczestnik zabójstwa "opisał" swoją zbrodnię? To nie jest takie proste. Powiedzmy na razie, że książka była jednym tropów. Potem pojawiły się inne. Dowodu "bezpośredniego" nigdy nie znaleziono, dlatego mieliśmy przed wrocławskim sądem najgłośniejszy proces poszlakowy. Krystian B. został skazany na 25 lat więzienia.

A tajemnica? Wiadomo, że nie był sam. Kto mu pomagał? Czy kiedyś się tego dowiemy?

***
Zabójstwo Tadeusza S. to jedna z nierozwiązanych kryminalnych tajemnic Kotliny Jeleniogórskiej. Znany przewodnik sudecki, krajoznawca i autor przewodników górskich został zamordowany w swoim mieszkaniu przy ulicy Orlej w Cieplicach, w styczniu 1993 roku. Zginął od ciosów w głowę zadanych młotkiem. Miał wówczas 68 lat. Rozpatrywano motyw rabunkowy lub seksualny. S. lubił bowiem zapraszać do siebie młodych mężczyzn. Śledztwo umorzono sześć miesięcy późnej z powodu niewykrycia sprawcy, choć do zbrodni oraz dwóch innych zabójstw przyznał się mieszkaniec Pomorza. Jego ofiarami byli homoseksualiści.

Potem jednak odwołał te zeznania. Sąd skazał go za zabójstwo dokonane w Warszawie i usiłowanie zabójstwa profesora pomorskiej uczelni na 15 lat więzienia. Z zarzutu zabójstwa w Cieplicach został oczyszczony. Przyznając się do tej zbrodni, opisał przebieg zdarzeń zupełnie inaczej, niż wynikało to z innych zgromadzonych dowodów.

Kilka lat temu prokuratura analizowała ponownie akta zbrodni. Do śledczych trafił anonim z ciekawą informacją...

***
Zabił trzyletnią dziewczynkę
Policja i prokuratura wciąż poszukują zabójcy trzyletniej dziewczynki z Boguszowa-Gorców. Do tragicznego zdarzenia doszło 20 czerwca 1987 roku.

Dziecko wyszło z mieszkania pobawić się na podwórku. Zostało zwabione lub zaciągnięte przez nieznanego sprawcę do piwnicy budynku i tam brutalnie zgwałcone i zamordowane.

Kilka lat temu przypomnieliśmy sprawę na łamach "Panoramy Wałbrzyskiej". Po publikacji zatelefonowała do nas anonimowa kobieta, która wskazała potencjalnego sprawcę. Powiadomiliśmy prokuraturę. Zanosiło się na przełom, ale...

***
Annę i Roberta zamordowano 17 sierpnia 1997 roku na górskim szlaku w okolicach Karłowa. Szli na obóz naukowy organizowany przez ich uczelnię - wrocławską Akademię Rolniczą. Byli najzdolniejszymi studentami na roku. Zakochani, właśnie planowali ślub. Nazajutrz pies jednego z ratowników znalazł zwłoki. Zastrzelono ich w biały dzień. W górach było mnóstwo turystów, ale nikt niczego nie widział. Policja - jak dotąd bez rezultatu - badała kolejne tropy.

***
W podwrocławskich Miłoszycach w noc sylwestrową 1996/97 zamordowano piętnastoletnią Małgosię. Sprawa początkowo wydawała się prosta do wyjaśnienia. - Mamy takie ślady, jakby morderca zostawił swój podpis na miejscu zbrodni - mówiła kilka tygodni po tragedii osoba zaangażowana w śledztwo.

Lecz szybko cała historia zaczęła się gmatwać. Przypominało to scenariusz kultowego amerykańskiego serialu "Miasteczko Twin Peaks". Brutalnie zgwałcona dziewczyna umierała pozostawiona na mrozie. Na miejscu zbrodni znaleziono ślady zapachowe, kod genetyczny i ślady zębów jednego ze sprawców. Wiadomo, że było ich kilku.

Po kilku latach i umorzeniach przypadkiem trafiono na trop jednego z nich. Dowody? Ślady zębów i ślady zapachowe pasowały do mężczyzny. Stanął przed sądem i został skazany. A wspólnicy? Nie znamy ich do dziś.

***
Zbrodnia dokonana w 1996 roku we Wrocławiu pozornie nie powinna budzić żadnych wątpliwości. Ot, zwykła rzecz. Kobieta, lekarka pogotowia, zamordowała żonę swojego kochanka. Po latach śledztwa i procesach została skazana na 25 lat więzienia.

Doktor M. nigdy nie przyznała się do winy. I jest jeszcze ksiądz. Więzienny kapelan od początku tej sprawy powtarzał: "Ona jest niewinna. Mam pewne informacje, ale nie mogę nic więcej powiedzieć".

***
Wrzesień 1998 roku. Ulica Prosta we Wrocławiu. Wtedy został zamordowany Marek Ł. "Łopuch". Motyw zbrodni nasuwał się sam: porachunki w półświatku Wrocławia. Ale prawda była znacznie bardziej skomplikowana.

Dziś o tej zbrodni wiemy już praktycznie wszystko, a winni zostali skazani. Niektórzy nawet odsiedzieli już swoje wyroki. Nie wiemy jednak najważniejszego - gdzie jest morderca i czy w ogóle jeszcze żyje.

To najemnik z Legii Cudzoziemskiej, przywieziony do Wrocławia jako "cyngiel do wynajęcia". Zabił i zaraz wyjechał. Teraz jest poszukiwany listem gończym.

Ale to nie wszystko. W tle tej historii mamy jeszcze korupcyjną aferę we wrocławskiej prokuraturze. Kto wie, jak potoczyłaby się ta sprawa, gdyby nie łapówkarski skandal. Przed sądem w Zielonej Górze do dziś toczy się proces związany z przyjmowaniem łapówek właśnie w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kto zabił? Wielkie tajemnice, niewyjaśnione i straszne zbrodnie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska