Wrocławski magistrat utajnił dane lub po prostu nie wie, ilu najmłodszych mieszkańców Wrocławia nie dostało się do przedszkola pierwszego wyboru w pierwszym etapie rekrutacji. Urzędnicy odmawiają informacji, twierdząc, że rekrutacja wciąż trwa.
Wątpliwości rodziców, podobnie jak w ubiegłym roku, budzi także to, jak będą sprawdzane dane, które wpisywali rodzice, by zdobyć dodatkowe punkty. Na przykład za samotne wychowywanie dziecka można było zdobyć dodatkowo 50 punktów. Miasto nic nie zrobiło z problemem, o którym pisaliśmy już w tamtym roku. Dalej nie zamierza skutecznie weryfikować prawdziwości danych.
Magistrat postanowił przenieść obowiązek weryfikacji danych na przedszkola. - Rekrutację przeprowadza powołana przez dyrektora placówki komisja rekrutacyjna - wyjaśnia Ewa Przegoń, dyrektorka Wydziału Przedszkoli, Szkół Podstawowych i Specjalnych w Urzędzie Miejskim Wrocławia.
Dodaje, że komisja rekrutacyjna w danym przedszkolu sprawdza wnioski rekrutacyjne z dokumentami potwierdzającymi kryteria. - W przypadku gdy dane zawarte w oświadczeniach budzą wątpliwości, przewodniczący może zażądać od rodzica dokumentów potwierdzających zapisy z oświadczenia - mówi Ewa Przegoń.
O sprawdzenie, czy rodzic samotnie wychowuje dziecko, można poprosić Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Na razie do MOPS-u wpłynęło około 80 wniosków z przedszkoli z prośbą o weryfikację danych.
Urzędnicy najwyraźniej liczą na uczciwość rodziców. Przypominają, że każdy podpisuje oświadczenie, iż jest świadomy "odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia".
Jednak, żeby kogoś ukarać, należy mu najpierw udowodnić, że złożył fałszywe oświadczenie. Wygląda na to, że urzędnikom na tym po prostu nie zależy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?