Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W piątek święto Matki Boskiej Zielnej

Maciej Czujko
Najmłodsi może nie znają się tak dobrze jak dorośli na krwawniku i dziurawcu, ale chętnie pomagają je zbierać
Najmłodsi może nie znają się tak dobrze jak dorośli na krwawniku i dziurawcu, ale chętnie pomagają je zbierać Paweł Relikowski
Żyją wśród nas ludzie, którzy święcą zioła. Idealnego wywaru szuka się przez całe życie.

W piątek święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. W ludowych wyobrażeniach to święto Matki Boskiej Zielnej - Matki Chrystusa kojarzonej z leczniczymi ziołami.

Jeszcze po wsiach żyją ludzie, którzy święcą z tej okazji bukiety leczniczych roślin. Na przykład Rozalia Szydłowska, gospodyni z Żernik Wrocławskich.
- Robię bukiety z piołunu, mięty, słonecznika, krwawnika i zbóż - opowiada Rozalia Szydłowska. - Zioła mają leczniczą moc, chronią przed chorobami, przynoszą urodzaj w plonach. Tak kiedyś się mówiło. Teraz w miastach ludzie już w to nie wierzą, ale na wsiach pielęgnuje się tradycje.

Zioła chodzi święcić, od kiedy pamięta. A to dlatego, że chce być zdrowa i mieć bogate plony. Twierdzi, że Matka Boska pomaga, jeśli tylko się o niej pamięta.
Rzeczywiście, Matka Boska Zielna to opiekunka zdrowia i spraw doczesnych. Maryja jest kojarzona z doczesnością, z tym, co ziemskie. W niebiblijnych opowieściach o świętej rodzinie znajdziemy historię, jak odkryto grób Maryi, a tam zostały tylko szaty pachnące ziołami.

Nie dla zapachu i religijnych skojarzeń zioła zbiera Tadeusz Wypych, jeden z ostatnich wrocławskich zielarzy.

W 1992 r. święto Matki Boskiej Zielnej stało się również świętem Wojska Polskiego.

- Zacząłem 30 lat temu, żeby wyleczyć się z alergii. Udało się - cieszy się 78-letni, pełen życia staruszek. - Od tego czasu zioła stały się moją pasją. Zbieranie ich to zajęcie raczej naukowe niż magiczne czy religijne.

Tajemnicą idealnego naparu jest takie połączenie ziół, w którym jedne potęgują działanie drugich. Ale to niełatwa sprawa. Czasem zajmuje całe życie. Pan Tadeusz wiele lat spędził w poszukiwaniu lekarstwa na astmę oskrzelową.
- Ale znalazłem. Nawet jeden z wrocławskich lekarzy profesorów uznał jego wartość - chwali się zielarz. Receptury nie zdradzi. Pracuje nad następnymi, bo wierzy w zioła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska