Chodziło o to, że prezydent Rafał Dutkiewicz uznał, że Dynamicom nie rozliczył należycie imprez, przez co miasto miało ponieść wielomilionowe straty. Dutkiewicz odpowiedzialnością za to obarczył Michała Janickiego i z hukiem wyrzucił go z pracy. Michał Janicki poczuł się urażony i wytoczył Dutkiewiczowi proces.
Tomasz Góralski już kilka razy był wzywany przed oblicze sądu, ale nie udało mu się dostarczyć zawiadomienia. Dzisiaj jednak stawił się. Jego zeznania to wielkie wsparcie dla Michała Janickiego. Przypomnijmy, że adwokaci byłego wiceprezydenta chcą dowieść, że to nie on odpowiadał za imprezy na Stadionie Miejskim, tylko inni urzędnicy.
I zeznania Góralskiego to potwierdzają. Wielokrotnie podkreślał, że Janicki nie uczestniczył w zdecydowanej większości spotkań dotyczących imprez. - Był może kilka razy, między innymi wtedy, gdy agent muzyczny z Niemiec mówił prezydentowi i Pawłowi Czumie o tym, czy sobie poradzimy z organizacją koncertu. Ale Michał Janicki był tam w charakterze tłumacza, bo Dutkiewicz i Czuma kiepsko sobie z angielskim radzą - mówił Góralski.
CZYTAJ TEŻ: Proces Janicki - Dutkiewicz. Przedstawiciel UEFA: Janicki był numerem jeden w sprawach Euro
Taki powód obecności Janickiego akurat może dziwić, bo Rafał Dutkiewicz świetnie zna język... niemiecki.
Góralski kilka razy wchodził w słowne przepychanki z pełnomocnikami Dutkiewicza. Bywały momenty, że sąd musiał uspokajać salę.
Góralski za każdym razem podkreślał, że ze strony miasta za imprezy odpowiadał nie Janicki, a przede wszystkim skarbnik Marcin Urban.
Kolejna rozprawa została wyznaczona na sierpień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?