Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężowie i żony szukają w internecie seksualnych przygód

Kacper Chudzik
Mężowie i żony coraz częściej szukają odskoczni w internecie
Mężowie i żony coraz częściej szukają odskoczni w internecie fot. Piotr Krzyżanowski
Na internetowych portalach jest coraz więcej anonsów od żonatych mężczyzn lub mężatek. W sieci szukają odskoczni od nudnego związku. Podając się za potencjalnych partnerów, rozmawialiśmy z nimi na czatach.

Internet zmienił wiele. Wpłynął na takie aspekty naszego życia jak praca, rozrywka nauka czy... seks. Z tego, co oferuje sieć pod tym ostatnim względem, korzystają jednak nie tylko single. Ratunku przed małżeńską nudą szuka w sieci coraz więcej osób w związkach. Robią to przeważnie (bo nie zawsze!) w tajemnicy przed swoim partnerem.

W internecie coraz częściej można natknąć się na ogłoszenia towarzyskie osób z Wrocławia. Wśród nich częstym widokiem są anonse typu „Mężatka pozna pana do dyskretnych spotkań” lub „Poznam niewierną, chętną na coś nowego”. Dlaczego ludzie decydują się na zdrady za pośrednictwem internetu, z zupełnie nieznanymi ludźmi? Pytając oficjalnie, odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Spróbowaliśmy więc podać się za osoby zainteresowane ogłoszeniem. Co usłyszeliśmy?

– Zależy mi na dyskretnych spotkaniach. Mam męża, ale nie spędzamy ze sobą zbyt wiele czasu. On pracuje w delegacjach, poza tym nasz kontakt nie jest najlepszy. Chciałabym poczuć dreszczyk emocji i zjeść zakazany owoc – pisze Iga, z którą kontakt nawiązaliśmy przez jeden z portali. – Szukam romantyka, który jest mi to w stanie zapewnić, ale też pokazać, że życie w łóżku nie musi być nudne.

Po wymianie kilku maili, okazało się, że Iga ma już kilku innych adoratorów i nie jest pewna, którego z nich ma wybrać.
Inna mężatka wprost odpisała, że mąż nie jest w stanie zaspokoić jej apetytu seksualnego. Nie stara się i nie potrafi w łóżku się bawić. Dlatego Dorota przyznała, że zależy jej na dyskretnym partnerze lub partnerach chętnych na nietypowy seks z udziałem m.in. zabawek.

Znacznie więcej tego typu ogłoszeń to jednak anonse mężczyzn. Kobieta, która zamieści anons, na brak zainteresowania narzekać nie może. Sprawdziliśmy to, zakładając fałszywe konto i oferując pozamałżeńską przygodę. Efekt? W ciągu jednego dnia skrzynka mailowa zapełniła się wiadomościami, w większości od żonatych mężczyzn. Jedni zapewniali, że między nimi a żoną nie iskrzy i chcą poszukać emocji z kimś innym, inni po prostu przesyłali... swoje nagie zdjęcia i mówili wprost, że chodzi im tylko o seks.
– Moje życie seksualne niestety nie jest takie, jakie by mnie zadowalało. Zależy mi na pełnej dyskrecji. Jestem otwarty na nowe doznania – pisze jeden z mężczyzn, którzy do anonsu dołączyli zdjęcie swojego przyrodzenia.

Czytaj dalej na kolejnej stronie
Co ciekawe, trafiła się nawet jedna oferta od innej kobiety, która zapewnia, że żaden mężczyzna nie jest w stanie zaoferować takich doznań jak ona.
– Żona z czasem stała się oziębła i niedostępna. Nasze relacje w łóżku są beznadziejne. Chciałbym spotkać kogoś, kto podobnie jak ja nie czuje się w związku szczęśliwy i chciałby z kimś się zapomnieć – pisze Artur w mailu na nasz anons.

To jednak na wszystko. Nasz fałszywy anons spotkał się również z gniewem płci przeciwnej. Na założone w tym celu konto otrzymaliśmy kilka tego typu maili.
– No wiesz? Co z ciebie za ku...wa! Chcesz się rżnąć, to rób to, ale z wolnymi. A nie jeszcze mężów innym odbierasz! Walnij się w łeb kobieto zdzirowata! Oby cię pokarało za to, co robisz – napisała zdenerwowana Karina.
Skala jest jednak przygnębiająca. Przez trzy dni od zamieszczenia ogłoszenia otrzymaliśmy na pocztę prawie 80 ofert. Niektórzy byli tak zdesperowani, że pisali kilka razy dopytując o nagie zdjęcia i możliwość szybkiego spotkania. Kiedy nie otrzymywali odpowiedzi po kilku mailach, stawali się agresywni i wysyłali kolejne wiadomości, tym razem bez słodkich słówek, ale za to z pokaźnym arsenałem obelg.

Czytaj dalej na kolejnej stronie
Zdrady to właśnie najczęstsza przyczyna rozpadów związków.

Według zeszłorocznych badań przeprowadzonych przez Centrum Badania Opinii Społecznej ponad połowa mężczyzn w Polsce i jedna trzecia kobiet nie dochowała wierności współmałżonkowi. Panów, którzy chociaż raz zaliczyli skok w bok, jest w naszym kraju 52 proc. Natomiast wśród kobiet zdrady małżeńskiej dopuściło się 33 proc. Wyniki tych badań są niepokojące i w swoim czasie zaskoczyły niektórych socjologów, chociaż inni twierdzą, że takie statystyki zaskakujące nie są. Zdaniem specjalistów, nie można jednoznacznie powiedzieć, dlaczego dochodzi do zdrady.

– Zawsze należy patrzeć na jednostkowy przypadek, co człowieka do zdrady skłoniło, jak wyglądał jego związek wcześniej, jakie miał relacje z partnerem. Także czy to był tylko jednorazowy incydent, czy zdradzał przez dłuższy czas. Każda z par, której ten problem dotyczy, jest wyjątkowa – mówi w jednym z wywiadów dla „Polska The Times” znana polska seksuolog Maria Rotkiel. – Nie ma reguł, zasad, które byłyby uniwersalne i przez ich pryzmat moglibyśmy ocenić zdradę. Często to są historie trojga, czasami czworga lub większej liczby osób, a każda z nich uwikłana w zdradę wnosi w taką relację swoją osobowość i historię. Dlatego nie można racjonalizować zdrady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska