Przypomnijmy: Do zalania dworca doszło 28 maja – po wielkiej burzy, która sparaliżowała na kilka godzin cały Wrocław. Nie jeździły auta i tramwaje, pod wiaduktami stała woda. Ucierpiał też dworzec główny, bo potężne kałuże tworzyły się w hallu, poczekalni i korytarzach prowadzących na perony, a także w przejściach do parkingu podziemnego.
Wodę uprzątnięto, ale straty zostały.. Nawet dziś widać odpadający tynk w miejscach, gdzie stała woda. Nam bez problemu udało się znaleźć kilka takich miejsc. Dworzec oddany raptem dwa lata temu do użytku już poniósł zniszczenia z powodu jednej dużej burzy.
Jeszcze następnego dnia po ulewie PKP odgrażało się, że będzie się domagało odszkodowania od wykonawcy remontu dworca, firmy Budimex. - Budynek dworca jest na gwarancji. Jeśli okaże się, że to wykonawca zawinił, będziemy ubiegać się o odszkodowanie – mówiła Katarzyna Mazurkiewicz, rzecznik PKP SA.
Do dziś kolejarze ustalają przyczyny zalania dworca. Analiza ma być gotowa do końca tygodnia. Wtedy zostanie podjęta decyzja- co dalej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?