Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schroniska po świętach wypełniają się zwierzętami-prezentami

Alina Gierak
Daria Nowak ze sklepu  Ara: króliki i chomiki są często kupowane jako podarunki na Gwiazdkę
Daria Nowak ze sklepu Ara: króliki i chomiki są często kupowane jako podarunki na Gwiazdkę Marcin Oliva Soto
Eugeniusz Ragiel, szef zarządu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, już załamuje ręce. Obawia się, że jak co roku, tuż po świętach, do schronisk trafią pieski, papugi, chomiki i inne zwierzęta kupione dzieciom jako prezenty pod choinkę.

Bardzo często zdarza się, że wymarzony zwierzak po dwóch tygodniach przestaje bawić dziecko. - Pół biedy, gdy taki niechciany prezent ląduje u nas - mówi Ragiel.

- Zawsze znajdziemy dla psa, kota czy chomika kochający dom - zapewnia. Gorzej, gdy króliki, jaszczurki, pająki czy ostatnio modne tchórzofretki są wypuszczane do lasów i parków. Tam, na wolności, po prostu giną.

Aby nie dochodziło do takich sytuacji, członkowie fundacji i stowarzyszeń zajmujących się zwierzętami apelują do rodziców, dziadków i innych dorosłych o rozsądek.

- Kupując zwierzę dziecku, bierzemy obowiązki na siebie - uświadamia rodzicom Magdalena Bielecka z jeleniogórskiego sklepu zoologicznego Ara.

Wypracowała metodę, by poznać, czy zakup będzie trafiony. Proponuje, by zanim wymarzony pies trafi do domu, kupić smycz dla niego. - I niech dziecko wychodzi z nią, jakby miało prawdziwego czworonoga: rano i wieczorem - proponuje pani Magda. Jeśli pociecha zda egzamin z obowiązkowości, rodzina gotowa jest na przyjęcie nowego członka.

Eugeniusz Ragiel przypomina, że należy zapewnić zwierzęciu: miejsce, pielęgnację, zabawę, opiekę lekarską, zaufanego opiekuna na czas naszych wyjazdów, np. na wakacje. O tym wszystkim należy pamiętać, decydując się na kupno żywego stworzenia w prezencie.

Najczęściej pod choinkę trafiają psy. Popularnością cieszą się także chomiki, bo są niewymagające. - Ale żyją krótko, przeciętnie dwa lata. Dziecko może rozpaczać po stracie pupila - ostrzega Jadwiga Kuśmierek ze sklepu Azor w Bolesławcu.

Eugeniusz Ragiel podczas pogadanek w szkołach ostrzega dzieci, że biorą do domu zwierzątko na całe jego życie. - Pies będzie nam towarzyszył przez wiele lat i nie zniknie wraz z choinką - mówi. Podkreśla jednak, że jeśli żywy prezent jest przemyślany, może sprawić wiele radości. Tak, jak w rodzinie Karoliny Wójcik z Jeleniej Góry, która dwa lata temu podarowała psa na gwiazdkę 7-letniej córce Joasi.

- To była podwójna radość, bo naszą Trappę zabrałam ze schroniska - opowiada pani Karolina. - Suka u nas znalazła dom, a córeczka oszalała z radości - dodaje i tłumaczy, że zwierzak nie jest zabawką dziecka. To przyjaciel jej córki. Teraz Joasia wie, że każde żywe stworzenie wymaga opieki.

Pani Magda ze sklepu Ara mówi o nowym, dobrym zjawisku. - Coraz więcej osób szczyci się tym, że mają psa ze schroniska - opowiada. Ponadto obserwuje, że zakupy w sklepie zoologicznym coraz częściej są przemyślane. Jeszcze cztery lata temu po świętach Bożego Narodzenia znajdowała pod sklepem pudełka z niechcianymi królikami czy chomikami. Rok temu już ich nie było. Jej zdaniem świadczy to o tym, że apele o rozsądek odnoszą skutek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska