Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tymon, nie wygłupiaj się... Czyli o metodzie na zachowanie gładkiej cery do późnej starości

Janusz Michalczyk
W ekstremalnych warunkach pogodowych - jak trapiące nas od kilku dni upały - troska o ciało, a zwłaszcza o zdrową cerę, nabiera szczególnego znaczenia. Niby człowiek już się nasłuchał różnych, mniej lub bardziej dziwnych porad, ale zawsze go czymś zaskoczą.

Kilka tygodni temu, gdy jechałem rankiem autem do pracy, wysłuchałem w jednej z rozgłośni radiowych wstrząsającej rozmowy. To radio adresowane głównie do młodych ludzi, więc w porannym paśmie udziela się żywiołowy muzyk Ryszard "Tymon" Tymański, któremu sekunduje dziennikarz Piotr "Kędzior" Kędzierski. Oto, jak zapamiętałem ich dialog.

Tymon: Myłeś kiedyś twarz moczem?
Kędzior: Co?! Jak?!
Tymon: No, moczem. Umyłeś twarz moczem?
Kędzior: Ale, co ty, Tymon, nie wygłupiaj się...
Tymon: Moja babcia miała 90 lat, myła regularnie twarz moczem i miała bardzo gładką skórę. Mówię ci...
Kędzior: Ale Tymon!!! Przestań! Nawet tak nie żartuj...
Tymon: Poważnie. Ja też od czasu do czasu myję twarz moczem. Polecam wszystkim.
Kędzior: Przestań! Przestań! Przestań! Przecież my się całujemy na powitanie... Niedobrze mi...
Tymon: To świetny sposób, naprawdę. Oczywiście, potem spłukuję twarz wodą, a na koniec kremuję.
Kędzior: Ja się boję zapytać, czym ty się kremujesz.

Ubawiłem się, słuchając tej wymiany zdań, bo było jasne, że nikt się tu na "robienie jaj" nie umawiał, temat całkowicie zaskoczył Kędziora, który zrozpaczony jęczał do mikrofonu, zaś Tymon niemal się na niego obraził, gdyż wcale nie uważał, że opowiada jakieś świństwa. Muszę się przyznać, że do dziś nie wypróbowałem polecanego przez niego sposobu, choć poniekąd rozumiem tych, którzy wiele uczyniliby dla uzyskania bardziej atrakcyjnego wyglądu. Powiem więcej - jeśli miałbym wybierać na przykład między chirurgicznym poprawianiem urody czy wstrzykiwaniem botoksu, a z drugiej strony - wcieraniem w skórę naturalnych substancji, to wybieram zdecydowanie tę drugą opcję.

Zgodzę się przy tym, że niektóre propozycje mogą przyprawić o lekkie dreszcze. Weźmy taki "peeling gejszy", którego zwolennikami są m.in. celebryci z najwyższej półki - Victoria i David Beckhamowie. To mazidło do twarzy powstaje podobno na bazie słowiczej kupy. Z kolei niejaka Snooki, tancerka i uczestniczka amerykańskich reality show, preferuje do ścierania naskórka nie ptasią, lecz kocią kupę, bo zawiera ona drobne kamyczki. Pogratulować determinacji. Ci ludzie najwyraźniej wierzą, że żadna wydzielina nie może im zaszkodzić.

A co z innymi balsamami? Nie wiem, jak to wygląda u nas, ale podobno zbadano, że statystyczna Brytyjka każdego dnia wciera w siebie 515 różnych związków chemicznych, nie zdając sobie nawet sprawy z ich działania.

Wracając jeszcze na moment do moczu, który tak zbulwersował Kędziora... Uroda to nie wszystko. Jak wiadomo, picie moczu uratowało życie wielu osobom odciętym od świata po katastrofach, np. zasypanemu w 1971 roku górnikowi Alojzemu Piątkowi, który przetrwał pod ziemią niemal tydzień. Oczywiście, na co dzień nie ma powodu zawracać sobie głowy zwykłymi sikami. Chyba że chcecie mieć skórę mięciutką jak u niemowlaka. Kto uwierzył Tymonowi?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska