Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden komornik grunt sprzedaje, a inny komornik kupuje

Marcin Rybak
Sąd Rejonowy w Bolesławcu
Sąd Rejonowy w Bolesławcu screen z internetu/maps.google.pl
Podczas licytacji komorniczej ziemi w Bolesławcu, jedynym kupującym był inny komornik tego samego sądu. Prawo tego nie zabrania. Dodatkowo, dotychczasowa właścicielka gruntów uważa, że zostały one sprzedane za śmiesznie niską kwotę.

Do transakcji doszło w czerwcu 2013 roku w Bolesławcu. Na sprzedaż wystawiono działki we wsi koło Bolesławca należące do Lidii Starzyk. Działek było kilkanaście. Wątpliwości budzi jedna, o powierzchni 2,8 hektara. Do licytacji zgłosił się tylko Grzegorz Krukar, pracujący jako komornik przy sądzie w Bolesławcu. A przeprowadzano ją właśnie w tamtejszym sądzie. Egzekucją zaś zajmowała się Anna Kuźmicka-Dudek, też komornik przy tym sądzie.

Niespełna trzyhektarowy grunt, wyceniony na 50 tys. zł, Krukar kupił za 38,6 tys. zł. Mirosław Starzyk, mąż i pełnomocnik właścicielki, przekonuje, że to "śmieszna cena" i pokazuje swoją ekspertyzę. Kilka miesięcy po licytacji, ale przed zatwierdzeniem jej przez sąd, inny ekspert, zatrudniony przez Starzyka, oszacował wartość gruntu na 500 tys. zł. Skąd różnica? Nie wiadomo. Formalnie sporna działka to grunt rolny, choć miał być częścią osiedla. Kilka miesięcy przed przetargiem Rada Gminy Bolesławiec uchwaliła studium zagospodarowania przestrzennego. Część licytowanej działki zapisano jako przyszły teren budowlany. Ale studium - tłumaczą eksperci - nie może być podstawą do wyceniania gruntu. Pan Mirosław przekonuje, że nawet jak na grunt rolny cena jest za niska.

Anna Kuźmicka-Dudek nie widzi nieprawidłowości. Nie ma przepisów zabraniających komornikowi jako osobie fizycznej udziału w licytacji. Nawet w sądzie, który na co dzień nadzoruje jego pracę. Wycena była prawidłowa, wszystkie zażalenia zostały odrzucone. Swojej wyceny dłużnik nie złożył przed, a dopiero po licytacji.

Grzegorz Krukar przekonuje, że wszystko było transparentne. Każdy mógł przyjść na licytację, a był tylko on. Prawo zaś nie zabrania mu kupowania gruntów na komorniczej licytacji. Poza tym skargi i zażalenia Starzyków odrzucały dwa sądy: Rejonowy w Bolesławcu i Okręgowy w Jeleniej Górze.

Samorząd komorników przyznaje, że nie słyszał o podobnej historii. Nie jest niezgodna z prawem ani zasadami etyki. Choć wrocławska Izba Komornicza zaleciła, by wystrzegać się podobnych sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jeden komornik grunt sprzedaje, a inny komornik kupuje - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska