Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał kupić uniewinnienie, a... trafił na oszusta

Marcin Rybak
fot. Polskapresse
Spowodował wypadek, zabił dwie osoby, uciekł z miejsca zdarzenia, a potem próbował za łapówkę kupić sobie uniewinnienie. Miał pecha.

Dwa lata więzienia w zawieszeniu i 1 tys. zł grzywny. Czy to sprawiedliwa kara za próbę uzyskania za łapówkę korzystnego wyroku w sprawie wypadku, w którym zginęła kobieta i 3-letnie dziecko, a kierowca uciekł z miejsca zdarzenia? Nie wolno nam odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Prawo prasowe zabrania dziennikarzom wypowiadać opinii co do "rozstrzygnięcia w postępowaniu sądowym", zanim nie zapadnie wyrok w pierwszej instancji. A wyrok jeszcze nie zapadł. Karę w zawieszeniu i grzywnę uzgodniła wrocławska Prokuratura Okręgowa z Grzegorzem J. Ten układ - zwany dobrowolnym poddaniem się karze - musi teraz zaakceptować sąd.

Mężczyzna przyznał się do tego, że wręczył 12 tys. zł łapówki, bo chciał załatwić sobie korzystny wyrok w sprawie wypadku.
Prokuratura twierdzi, że w ten sposób kupował uniewinnienie. Obrońca Grzegorza J. przekonuje, że chodziło mu o łagodny wyrok.

Pieniądze od Grzegorza J. wziął Jacek L. To oszust podający się za prokuratora Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. Obiecał sprawę załatwić, choć od początku było dla niego jasne, że nawet nie będzie próbował. Jacka L. kilka miesięcy temu wytropili policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej. Trafił do aresztu, ale na krótko. Po trzech miesiącach sąd go zwolnił. Mężczyzna zniknął. Dziś prokuratura rozesłała za nim list gończy. Ten sam sąd, który kilka miesięcy temu wypuścił Jacka L., teraz zdecydował o jego aresztowaniu. Policjanci muszą go zatem ponownie wytropić.

Tymczasem do sądu trafił akt oskarżenia siedmiu osób, które dały się nabrać na opowieści fałszywego prokuratora. Wszyscy chcieli, żeby im coś załatwił za pieniądze. Chodziło o kilka spraw karnych i jedną cywilną. Sprawa Grzegorza J. jest wśród nich najpoważniejsza, bo zginęli ludzie.

Do wypadku doszło w kwietniu 2012 roku pod Prusicami koło Trzebnicy. Jadący chryslerem Grzegorz J. w niedozwolonym miejscu wyprzedzał sznur aut. Z przeciwka jechała skodą kobieta z małym dzieckiem. Aby nie zderzyć się z chryslerem, zjechała na pobocze, potem jednak straciła panowanie nad autem i przejechała przez jezdnię w lewo wprost pod inne auto. Kobieta i małe dziecko zginęli.

Grzegorz J. zdawał sobie sprawę, że przyczynił się do tragedii. Zaparkował samochód daleko od miejsca wypadku i wrócił pieszo, by zobaczyć, co się stało. Nikomu, nawet funkcjonariuszom policji, nie powiedział, że jego nieostrożny manewr spowodował śmierć ludzi. Gdyby świadkowie nie zapamiętali numeru rejestracyjnego chryslera, nigdy by go chyba nie złapano.

Został oskarżony o spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. W lutym 2013 roku poznał Jacka L., fałszywego prokuratora. Wręczył mu gotówkę, ale nic nie wskórał. We wrześniu ubiegłego roku sąd skazał go na 5 lat więzienia i orzekł 9-letni zakaz prowadzenia pojazdów.

W lutym wyrok utrzymał wrocławski Sąd Okręgowy. Uzasadniając surową karę za spowodowanie wypadku, sędzia zwrócił uwagę na to, że Grzegorz J. nie wykazał żadnej skruchy. Natomiast w śledztwie dotyczącym fałszywego wrocławskiego prokuratora do wszystkiego się przyznał. Jako jedyny z siedmiorga oskarżonych Grzegorz J. chce dobrowolnie poddać się karze.

Prokuratura uznała, że kara w zawieszeniu będzie odpowiednia i złożyła do sądu wniosek o wydanie takiego wyroku. Choć za to przestępstwo grozi nawet 8 lat więzienia.

Jacek L. oszukał znacznie więcej osób. Łapówkę dała mu też kobieta, która po zdanym egzaminie dostała się na aplikację radcy prawnego. Chciała sobie zapewnić korzystny rezultat śledztwa, jakie ABW i prokuratura prowadziły w sprawie wyłudzania przez nią pieniędzy z banków. Jacek L. wziął od niej 11 tys. zł. Kolejne 11 tys. zł dostał od innego podejrzanego w tym samym śledztwie.

Jeszcze więcej, 16 tys. zł, wręczyła oszustowi rodzina, prowadząca w sądzie spór o podział nieruchomości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska