Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 lat po PRL-u znów chcemy wodza nieomylnego, jedynego? A ORMO naszych myśli czuwa i czuwa...

Arkadiusz Franas
Najpierw deklaracja, że nie jestem wielbłądem. Czyli nie jestem: rasistą, antysemitą, homofobem, faszystą, komunistą, antyklerykałem, filatelistą, filumenistą, falerystą, filobutonistą... Nie jestem...

Nie cierpię także agresji. U ludzi, zwierząt i roślin. I żadnej nie lubię. Fizycznej, jak i słownej (zwłaszcza u roślin...). Ale lubię zadawać pytania, bo miewam wątpliwości. Jedna z nich. W tygodniu odbyły się rozprawy o podobnych zarzutach. Pierwsza dotyczyła sytuacji sprzed roku, gdy rozpoczęcie wykładu prof. Zygmunta Baumana uniemożliwiła grupa około 100 osób, głównie ze środowisk związanych z kibicami Śląska Wrocław. Skandowali hasła: "Przecz z komuną!", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Miał to być protest przeciwko zapraszaniu na uniwersytet profesora, który w latach 40. i 50. ubiegłego wieku pełnił służbę w Korpusie Bezpieczeństwa Publicznego.

- Te zachowania nie miały nic wspólnego z dopuszczalną formą debaty publicznej - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia. Jego zdaniem oskarżeni skazani zostali nie za treść, ale za sposób i formę udziału w debacie publicznej. Druga sprawa dotyczyła wydarzeń z listopada 2013 r. W Wałbrzychu gościł ambasador Rosji. Wziął udział w otwarciu cmentarza żołnierzy radzieckich. Przed wałbrzyskim ratuszem pojawili się kibice Górnika Wałbrzych. Mieli ze sobą transparent z przekreślonymi symbolami komunizmu: sierpem i młotem oraz napisem "Za Wilno, za Katyń, Grodno, za Lwów zapłaci czerwona hołota". Teraz prokurator uznał, że kibice nie znieważyli ambasadora, tylko manifestowali przeciwko komunizmowi.

Ten sam kraj, to samo prawo, a jakże różne podejście. Ze względu na osoby poszkodowane? Boję się takiej interpretacji, bo według stróżów współczesnej moralności mogę być obwinionym o "utrwalanie najgorszych narodowościowych stereotypów". Ponieważ według owych stróżów o profesorze Baumanie można tylko dobrze, a wiadomo, Rosja teraz nie ma najlepszych notowań. Owi stróże, mocno mentalnie zakorzenieni w poprzedniej epoce, choć z zewnątrz wydawałoby się, że z nią zerwali, mają dla nas wytyczne, jak myśleć. Niczym ORMO w PRL. ORMO to tacy milicjanci amatorzy, którzy w poprzedniej epoce pilnowali porządku na ochotnika. I utrwali jedyny słuszny ustrój.

Współczesne ORMO pilnujące naszych myśli nie pozwala nazywać Cyganów Cyganami i ich zdaniem raczej nie należy pisać, że atakują turystów i wrocławian w Rynku. Bo to "utrwalanie najgorszych narodowościowych stereotypów". To co mam zrobić, jak mi brudny brunecik pluje do zupy? Przeprosić go? ORMO nie ma rozwiązań, ale żeby pisać brudny, to już "utrwalanie...". Umyjmy go w naszych czystych myślach. Daliśmy się zwariować.

Kolejny przykład. Moja koleżanka prosi rzecznika prezydenta Rafała Dutkiewicza o odpowiedź na pytanie: czy w chwili wypadku prezydent jechał sam? Usłyszała: to nieetyczne pytanie... A co w nim nieetycznego? Chyba że odpowiedź. Wystarczyło powiedzieć: tak lub nie. Tyle. Wrocławianie mają prawo wiedzieć, jak wyglądał wypadek ich prezydenta, który nie ma niczego do ukrycia. Choć biuro prasowe robi wszystko, by wyglądało na to, że coś jednak jest. To PR jak z czasów PZPR, gdy towarzysze sekretarze byli tylko zbiorem myśli Marksa i Lenina, a nie żywymi ludźmi. Nie mieli żon, dzieci, potknięć i zacięć przy goleniu. Drodzy pracownicy ratusza: nie róbcie tego swojemu szefowi. Bo to utrwalanie najgorszych stereotypów... No chyba że macie coś do ukrycia...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska