Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk: Kolej przegrała z zimą

Magdalena Kozioł
Choć w tym roku na naprawę pociągów przeznaczono 3,5 mln zł, stare składy nadal się psują
Choć w tym roku na naprawę pociągów przeznaczono 3,5 mln zł, stare składy nadal się psują Paweł Relikowski
11 pociągów z Wrocławia do Oleśnicy, Międzylesia, Jelcza-Laskowic, Wołowa, Ziębic i Legnicy odwołały w piątek Przewozy Regionalne. Składy nie będą jeździć na tych trasach od poniedziałku, 13 grudnia, do końca roku.

Pasażerów, którym Przewozy Regionalne odwołały kilkanaście pociągów, mają uratować... posłowie. Ratunek przyjdzie jednak dopiero w przyszłym roku, o ile wejdzie w życie ustawa o transporcie zbiorowym.Władze województwa będą wtedy mogły zerwać umowę z kolejowym przewoźnikiem i podpisać ją z firmą, która na tym samym odcinku przewiezie ludzi autobusami. Dzisiaj o podróżnych i ich problemy z dotarciem do szkoły i pracy nie troszczy się nikt.

- Nigdy nie wiem, czy dojadę na czas i czy będę miał czym wrócić do domu. Rozkład jazdy nie obowiązuje, a do pociągów trudno wsiąść - wzdycha Tomasz Zieliński, dojeżdżający do Wrocławia z Legnicy.

Zadowolonych z usług Przewozów Regionalnych jest jak na lekarstwo. Rzeczywistość kolejowa każdej zimy jest taka sama. Problem w tym, że tegoroczna zima na razie nie należy do najcięższych. Ani temperatury nie spadły poniżej 20 stopni Celsjusza, ani śniegu nie ma zbyt wiele. Ale dla starych pociągów tych kilka stopni mrozu i kilka centymetrów śniegu to już klęska żywiołowa.

Wczoraj sprawnych było 49 z 98 pociągów, którymi Przewozy Regionalne wożą ludzi. Współwłaścicielem tej spółki są władze województwa, dopłacające kilkadziesiąt milionów złotych, by PR obsługiwały podróżnych. W tym roku dotacja wyniosła 80 mln zł, w przyszłym będzie to już 120 mln zł. Te pieniądze mają wystarczyć także na naprawę taboru.

W tym roku na poprawę stanu technicznego składów Przewozy Regionalne wydały 3,5 mln zł. W przyszłym spółka ma mieć do dyspozycji ponad 6 mln zł. Mimo że przy ul. Paczkowskiej we Wrocławiu praca wre i specjaliści próbują ożywić zepsute składy, zmian na lepsze nie widać. Od poniedziałku na trasę do Oleśnicy, Jelcza-Laskowic, Wołowa, Legnicy nie wyjedzie 11 pociągów.

Okazuje się, że podróżni muszą radzić sobie sami, bo władze województwa, dotujące spółkę, nie mogą nawet nałożyć na nią kary. - Nie ma tego w umowie - przyznaje Jerzy Łużniak, członek powołanego ponad tydzień temu nowego zarządu województwa. Właśnie Łużniakowi podlegają teraz przewozy pasażerskie. Na razie PR odczuwają tylko finansowe konsekwencje za spóźnienia składów powyżej 10 minut. Już wiadomo, że licznik będzie bił szybciej. Tak przynajmniej chciał poprzedni marszałek Marek Łapiński. Za każde 5-minutowe spóźnienie naliczane będzie 50 zł. Teraz średnio jest to ok. 30 zł.

Ale oprócz tych zmian były marszałek nie wyciągnął wniosków z poprzedniej zimy (problemy przeżywaliśmy identyczne, jak teraz, ani z informacji Urzędu Transportu Kolejowego, który podał, że od stycznia do lipca dolnośląskie pociągi przewiozły prawie o jedną trzecią mniej pasażerów niż w podobnym okresie rok wcześniej. Do korzystania z pociągów nie zachęciła też kampania promocyjna w radiu i TV. Urząd marszałkowski wydał na reklamówki 65 tys. zł, co rozbawiło pasażerów do łez.
Dlaczego? Bo urzędnicy zdecydowali, by reklamować podróże w lutym, po bardzo ostrej zimie, kiedy spóźniały się niemal wszystkie pociągi i odwoływano je tak, jak teraz.

Kiedy z końcem 2008 roku urzędy marszałkowskie przejmowały udziały w Przewozach Regionalnych, zapewniano, że będziemy jeździć pociągami nowej generacji lub przynajmniej gruntownie zmodernizowanymi. A prawda jest taka, że nadal wsiadamy do składów, które mają średnio 35 lat. PR mają tylko dwa nowiutkie szynobusy. Zdaniem dyrektora Janusza Berkowskiego z PR we Wrocławiu sytuację poprawi też zakup 20 nowych silników.

Kto wozi ludzi
Na Dolnym Śląsku wsiadamy do pociągów trzech przewoźników:
Przewozów Regionalnych, które obsługują połączenia między miastami w naszym regionie, a także połączenia międzywojewódzkie, np. z Wrocławia do Świnujścia. Do tych przewozów pasażerskich dopłacają władze województwa.
Koleje Dolnośląskie, to spółka, która także kursuje między dolnośląskimi miastami, np. Wrocław - Trzebnica, Legnica - Zebrzydowa - Lwówek Śląski - Jelenia Góra. Została powołana w 2008 r. i jest firmą, w które 100 proc. udziałów mają władze województwa.
PKP Intercity, to spółka kolejowa obsługująca szybkie połączenia w całej Polsce. Została wydzielona ze spółki matki PKP. Marszałek jej nie dotuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dolny Śląsk: Kolej przegrała z zimą - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska