Wczoraj we Wrocławiu zakończyła się wizyta ekspertów z banku światowego i banku rozwoju Rady Europy. To te dwie instytucje w głównej mierze finansują przebudowę Wrocławskiego Węzła Wodnego. Wielka modernizacja za ponad miliard złotych ma jednak spore opóźnienia, bo chińska firma Sinohydro - jeden z głównych wykonawców – nie nadąża z wykonaniem swoich prac. Chińczycy dostali ultimatum – albo zmieszczą się w nowym, rygorystycznym harmonogramie, albo inwestor im podziękuje i rozpisze nowy przetarg.
Przygotowania do powodzi na Dolnym Śląsku - czytaj więcej (kliknij)
- Wygląda na to, że wzięli się do roboty – komentuje Jacek Drabiński z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. – Koparki i inny sprzęt ściągają z całej Europy. Pracują w weekendy, a nawet nocami. Nadganiają opóźnione prace.
- Liczba pracowników na odcinku Sinohydro się podwoiła. Obecnie pracuje tam 515 osób – dodaje Jan Wawrzyniak z biura koordynacji projektu. O 20 proc zwiększyła się również liczba maszyn, teraz działa ich ponad 200.
I choć decyzje mogą się jeszcze zmienić, na dziś wszystko wskazuje na to, że Chińczycy jednak dokończą rozpoczęte we Wrocławiu prace. Opóźnić może je fala, która ma dość do Wrocławia z górnego śląska i woj. opolskiego. Na razie nie wiadomo, jak będzie duża, ale możliwe że konieczna będzie ewakuacja placów budowy modernizacji WWW. Fala ma nadejść do Wrocławia w poniedziałek.
ZOBACZ: Minister. Do poniedziałku Dolny Śląsk może spać spokojnie
Czytaj też:
- Wrocław patrzy na Odrę. Nie wszystkie wały gotowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?