Przed sądem - przypomnijmy - stanęły 23 osoby. Policja zarzuca im wykroczenie z art. 51 paragraf 1 kodeksu wykroczeń: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.” I właśnie najsurowszych kar od 20 do 30 dni aresztu zażądał oskarżyciel dla części obwinionych w tej sprawie. Zgodnie z prawem "kara aresztu" (nie mylić z tymczasowym aresztowaniem w prokuratorskim śledztwie) to pozbawienie wolności do 30 dni.
Obrona i obwinieni przekonywali sąd, że nie było żadnego wybryku, ani chuligańskiego zachowania tylko protest, do którego mieli prawo. Przypomnijmy. W czerwcu ubiegłego roku na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego grupa około 100 osób – głównie (choć nie tylko) związanych ze środowiskami skrajnie prawicowego Narodowego Odrodzenia Polski i kibicami Śląska Wrocław – protestowała przeciwko obecności profesora Zygmunta Baumana, który został zaproszony na uczelnię na wykład. Wypominali mu przeszłość z lat 40. i 50., gdy był żołnierzem Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego - wojskowej formacji, w początkach PRL-u, podporządkowanej resortowi bezpieczeństwa publicznego. Interweniowała policja. Uczestnicy protestu skandowali m.in. hasła "Precz z komuną", "Dutkiewicz, kogo zapraszasz", "Raz sierpem, raz młotem czerwona hołotę".
Obrona zwracała uwagę na to, że uczestnicy protestu nie byli agresywni i natychmiast - jak tylko weszła policja - opuścili salę. Wcześniej - jak przekonują - żadnych wezwań nie słyszeli. Po stronie obwinionych opowiedział się Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, który przesłał sądowi swoją opinię tzw. Amicus Curiae.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?