Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościół wymyślił konkurencję dla klubu go-go. Spacerujący z parasolami rozmawiają o Bogu (FOTO)

Malwina Gadawa, fot. Tomasz Hołod
Kościół chce stawić czoła spacerującym po wrocławskim Rynku kobietom z różowymi parasolkami, zachęcającym do skorzystania z usług nocnego klubu go-go Cocomo. Na Rynku pojawiła się konkurencja - kobiety i mężczyźni z niebieskimi parasolkami, którzy chodzili po starówce i zapraszali do "oddania życia Chrystusowi". - Wiele osób reagowało pozytywnie, choć zdarzały się pytania typu, co dzisiaj brałam - mówi 19-letnia Zuzanna.

Akcję zorganizowała Szkoła Życia Chrześcijańskiego i Ewangelizacji św. Maryi z Nazaretu Matki Kościoła. Jej parasole są niebieskie dlatego, że to kolor maryjny. Wolontariusze z parasolkami spacerowali w czwartek wieczorem po Rynku. Spotkali się pod pręgierzem i po wspólnej modlitwie rozmawiali z przypadkowo spotkanymi na ulicach ludźmi o Bogu, wierze i życiu sakramentalnym.

Rozmowę z przechodniami na Rynku inicjowali słowami: „Czy pan/pani wie, że Bóg pana/panią kocha?”. Organizatorzy zapraszali "do oddania życia Chrystusowi" i namawiali także do uczestnictwa w rekolekcjach.

Akcja budziła zaciekawienie wśród spacerujących osób. Najbardziej w oczy rzucał się kapucyn, ojciec Piotr, który w Rynku rozłożył sobie krzesełko i siedział z różańcem. Czekał na osoby, które zechcą porozmawiać lub wyspowiadać się. - Ostatnio sam chodziłem i rozmawiałem z ludźmi. Tak naprawdę oni tego potrzebują. Pytałem, czy wierzą, że Bóg ich kocha, często wywiązywała się bardzo ciekawe dyskusja - mówi ojciec Piotr. Kapucyn dodaje, że ta akcja to nic innego jak wychodzenie naprzeciw słowom papieża Franciszka, która chce właśnie, żeby Kościół był bliżej ludzi. - Takie akcie mogą pomóc - mówi ojciec. Dodaje, że rozmawiał z dziewczynami, które z różowymi parasolkami stoją i nagabują przechodniów do skorzystania z oferty klubu GO GO. - To młode dziewczyny, które tłumaczą, że w ten sposób zarabiają na życie. Niektóre chętnie rozmawiały, ale zaraz były poganiane do pracy - mówi ojciec Piotr.

Dla 19-letniej Zuzanny akcja jest ciekawym doświadczeniem. - Chcemy mówić o Bogu, głosić Ewangelię. Podchodzimy do ludzi i pytamy się o Boga i jego miłość. Najczęściej spotykamy się z życzliwą reakcją. Niektórzy przechodzą obojętnie, czasami można usłyszeć agresywne odpowiedzi. Zdarzały się także pytania w stylu, co dzisiaj brałam czy wąchałam, ale nie zrażamy się tym - mówi Zuzanna. Dla niej najważniejsze jest to, żeby to Bóg wygrał.

W akcji wziął także udział ksiądz Grzegorz Michalski z parafii św. Franciszka. On nie chce się na tę inicjatywę patrzeć przez pryzmat konkurencji dla pań z różowymi parasolkami. - Tutaj przede wszystkim chodzi o głoszenie słów pana Jezusa. Robimy swoje nie oglądając się na innych - mówi.

– Kilka lat temu chcieliśmy w naszym mieście zainicjować akcję „Katolicy na ulicy”, która miała być głoszeniem Dobrej Nowiny tam, gdzie toczy się życie mieszkańców – mówił zapowiadając całą akcję Artur Skowron ze Szkoły Życia Chrześcijańskiego i Ewangelizacji św. Maryi z Nazaretu Matki Kościoła. Dodaje jednak, że pomysłu praktycznie nikt nie podchwycił. Ktoś zaproponował, by wziąć parasole. Wtedy o akcji będzie głośnej.

DALSZY CIĄG NA 2. STRONIE

Artur Skowron uważa także, że wielkim błędem jest wpajanie przez niektórych, że wiara to bardzo intymna i prywatna sprawa. - Nie powinniśmy się wstydzić rozmawiać o tym - mówi Artur Skowron.

Wrocławianie bardzo różnie reagowali na zaczepki. Większość z zaciekawieniem rozglądała się dlaczego nagle tak wiele osób chodzi z otwartymi parasolkami skoro deszcz nie pada. Inni, tak jak pani Katarzyna, sami przychodzili i pytali się o co chodzi. - Pomysł jest naprawdę udany - mówi pani Katarzyna, która otrzymała od organizatorów karteczkę ze Słowem Bożym i o taką samą poprosiła dla męża.

Inni dodawali, że nie lubią jak się ich zaczepia na ulicy i bez znaczenie jest dla nich, czy robią to panie z klubu go-go, czy członkowie katolickiego ruchu. Albert Cybulski uważa, że każda inicjatywa, która ma w sposób pozytywny dotrzeć do ludzi jest godna pochwały.

A co na temat "konkurencji" sądzą panie z różowymi parasolkami, które spacerowały po Rynku tuż obok? Były rozbawione całą sytuacją. - Szkoda, że nie chcą nosić parasolek tego samego koloru, co my. Niech robią co chcą, zawsze to jakaś reklama dla nas - słyszymy od młodej blondynki, która rozochocona chce rozmawiać dalej. Od szefowej słyszy jednak: K...wa w pracy jesteś, więc zajmij się klientami, nie rozmowami. Dziewczyna nie ma już czasu i ucieka nagabywać dalej.

Katolicy się nie zrażają. Zapowiadają, że Ewangelię mają zamiar głosić w Rynku regularnie, nawet co tydzień. Najczęściej niebieskie parasole można spotkać po godz. 20 w czwartek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kościół wymyślił konkurencję dla klubu go-go. Spacerujący z parasolami rozmawiają o Bogu (FOTO) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska