Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legendy dróg wracają. Po Nowej Warszawie - polonez i mały fiat? (ZDJĘCIA)

Weronika Skupin
Projekt limuzyny Mazda zdobył wyróżnienie w konkursie organizowanym przez japońską markę. To tylko wizualizacja, być może prototyp auta nigdy nie wyjedzie na ulice, ale projektanci chcieliby zobaczyć je na drogach. Od lewej Michał Koziołek, Dawid Ozga i Adam Mally
Projekt limuzyny Mazda zdobył wyróżnienie w konkursie organizowanym przez japońską markę. To tylko wizualizacja, być może prototyp auta nigdy nie wyjedzie na ulice, ale projektanci chcieliby zobaczyć je na drogach. Od lewej Michał Koziołek, Dawid Ozga i Adam Mally Paweł Relikowski
Kilku projektantów-pasjonatów wskrzesza we Wrocławiu legendy motoryzacji. Zaprojektowali już syrenę w nowej odsłonie, która wyjechała na ulice i wzbudziła podziw. Teraz własnymi rękami tworzą Nową Warszawę - z duszą tej starej, z fabryki FSO, ale z nowym wyglądem. Lista osiągnięć biura projektowego KoziolekDesign jest długa.

Projektanci z Wrocławia zdobyli właśnie wyróżnienie w konkursie marki Mazda na luksusową limuzynę. Ma on charakter prestiżowy i wątpliwe, że mazda ich autorstwa pojawi się na ulicach. Ale mają taką szansę inne ich projekty. Ostatnio wrocławianie zaprojektowali elektryczny pojazd dla osób niepełnosprawnych o nazwie Hercules. - Zainteresowanie już jest duże - zdradza Michał Koziołek z Koziolek-Design. Projektanci chcą wypuścić prototyp Herculesa, a potem, gdy znajdą się pieniądze, sprzedawać kolejne egzemplarze.

Następny ich projekt to Xcion - samochód elektryczny o masie do 800 kg i zasięgu 150-200 km. Jego maksymalna prędkość to "jedynie" 160 km/h, ale do setki przyspieszy w 4,5 s. To typowy samochód miejski. Co więcej, będzie miał przystępną cenę (50-60 tys. zł) i niebanalny drapieżny wygląd. - Tworząc Xciona inspirowaliśmy się kobiecym ciałem i dodaliśmy do tego trochę agresji - mówi Michał Koziołek.

Xcion może mieć system odzyskiwania energii kinetycznej z hamowania albo panele słoneczne, a także generator na pół litra paliwa, który pozwoli pokonać 10 km, gdy akumulator się wyczerpie. Auto może być produkowane seryjnie, wrocławianie dogadali się z dostarczycielami komponentów. Rocznie miałoby powstawać 100 - 1000 sztuk. Produkcja ruszy, jeśli znajdzie się inwestor. W innym wypadku nie będzie się nawet kalkulowało opłacenie homologacji na poszczególne części.

Największym projektem Michała Koziołka i jego kolegów jest Nowa Warszawa, tworzą ją w ok. 90 proc. ręcznie. Za pół roku auto ma być gotowe. W środku będą skórzane i metalowe wykończenia wydrukowane w 3D oraz m.in. szuflada na ekskluzywne koszule. Cena - 1,5 mln zł.

- Już są 23 osoby chętne na zakup, ale powstanie jedynie 13 aut, w tym pokazowe i zastępcze. Sprzedanych będzie 11. Nie możemy wyprodukować więcej, bo ludzie właśnie dlatego je kupią, że jest ich tak mało. Jeden z klientów powiedział: "Muszę mieć Nową Warszawę, bo jak jadę do Monako ferrari, to jest 10 aut takich jak moje" - cytuje Michał Koziołek. A po warszawie? Czas na nowego malucha, dużego fiata i poloneza...

Tym samym projektanci z KoziolekDesign chcą wyprodukować po kilka-kilkanaście modeli nowoczesnych polskich aut inspirowanych starymi modelami. Będą luksusowym towarem, tak jak Nowa Warszawa. – Może da się reaktywować część polskiej motoryzacji? Być może włączy się do tego jakiś duży koncern? Będą to samochody rozpoznawane na całym świecie. Nowa Warszawa to nie jest auto, którym się jeździ do sklepu po bułki, tylko show car. Będzie spalała około 17 l paliwa na 100 km w mieście. Ale jeśli kogoś stać, żeby wydać 1,5 mln zł na auto, wyda je także na paliwo - mówi Michał Koziołek.

Projektanci zostali docenieni przez wielu znawców i pasjonatów motoryzacji. Są zaproszeni m.in. do Stanów Zjednoczonych do programu The Tonight Show Jaya Leno, znanego wielbiciela i kolekcjonera samochodów, a także do polskiej wersji programu Top Gear. Pochlebnie wypowiadali się o nich polscy projektanci Forda - Bogusław Paruch, czy Jaguara - Tadeusz Jelec. Manager Rolls Royce'a na Europę zachwycił się Nową Warszawą podobnie jak Ikuo Maeda, dyrektor generalny Mazdy.

Chętni na Nową Warszawę to głównie Polacy (8 osób), a także klienci m.in. ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, USA, Japonii, Austrii, Niemiec i Belgii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Legendy dróg wracają. Po Nowej Warszawie - polonez i mały fiat? (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska