Plan zarządzania dla Hali Ludowej poznamy już niedługo. Ten dokument jest obowiązkowy dla wszystkich obiektów wpisanych na listę UNESCO. Określa najważniejsze cele i kierunki rozwoju dla cennych historycznie terenów. - Zebraliśmy już opinie od wszystkich zainteresowanych. W maju kolejna jego wersja zostanie przedstawiona do konsultacji społecznych. Później opracujemy już gotowy dokument – mówi Grażyna Adamczyk – Arns, prezes miejskiej spółki Wrocławska Rewitalizacja, która przygotowuje plan zarządzania.
W strategii znajdzie się też częściowo odpowiedź na pytanie - jak z Hali Ludowej zrobić trzecie centrum Wrocławia? Taki pomysł wrocławscy urzędnicy lansują od lat. Pierwszym centrum jest oczywiście Rynek, drugim ma być stadion miejski, a trzecim – właśnie Hala i okolice.
Na razie realizacja tych zamierzeń jest w powijakach. Oprócz samej Hali i okazjonalnych imprez, ze świecą można szukać tam jakichś atrakcji. Dlatego też na co dzień teren ten jest opuszczony. Brak nawet tak podstawowej rzeczy, jak kawiarni, gdzie można by w spokoju posiedzieć. Jest jeszcze oczywiście zoo, którego popularność wzrośnie po otwarciu afrykarium w październiku. Ale czy to wystarczy, by mówić o trzecim centrum miasta?
Na problem zwraca uwagę już wstępna wersja planu zarządzania, a także instytucje, które zgłaszały do niego uwagi.
"W przeciwieństwie do starszych zabytków (jak kościoły czy pałace), Hala sama w sobie nie jest atrakcją na tyle dużą, by przyciągnąć masowego turystę" – pisze Łukasz Medeksza z Towarzystwa Urbanistów Polskich. "Autorzy Planu zauważają to, choć najwyraźniej mają nadzieję, że wystarczy popracować nad odpowiednim marketingiem obiektu, by zainteresować nim przyjezdnych. Moim zdaniem to nieco daremny wysiłek. Atrakcyjne w Hali i jej otoczeniu są nie budowle (te można dość szybko i niekoniecznie „dogłębnie” obejrzeć), ale realizowane tam działania i udostępniane we wnętrzach ekspozycje. Mając to na uwadze, należy zastanowić się nad ewentualnym sprofilowaniem tego typu propozycji.”
- Jeśli do Hali Ludowej przyjeżdżają turyści, np. z Niemiec, to oglądają tylko halę z zewnątrz i po kilkunastu minutach wracają do autokaru. Nie zwiedzają terenu, nie oglądają pozostałych zabytków. A szkoda, bo jest co oglądać – mówi Marek Zalewski z rady osiedla Biskupin - Sępolno - Dąbie – Bartoszowice.
Jego zdaniem brakuje tu stałych, cyklicznych imprez, które na co dzień przyciągałyby gości. - Oczywiście co pewien czas w Hali dzieją się wielkie imprezy, ale to za mało. Poszczególne instytucje, takie jak zoo, Pawilon Czterech Kopuł, CeTa, a nawet stadion Olimpijski, powinny ze sobą współpracować i prowadzić wspólne działania. Nie potrafimy zatrzymać turysty w tej okolicy. Świetnym pomysłem była giełda staroci, która niestety teraz organizowana jest coraz rzadziej. Brakuje tu nawet tak podstawowej rzeczy, jak kawiarnia, gdzie goście mogliby posiedzieć – mówi Marek Zalewski.
Zarządcy Hal Ludowej nie zgadzają się z tą opinią. I zapowiadają kolejne wielkie imprezy, np. Kongres Endokrynologiczny. - Kalendarz najbliższych wydarzeń skierowanych do szerokiej publiczności jest wyjątkowo bogaty - potężne imprezy plenerowe jak choćby REKON 2014 czyli III Wrocławskie Prezentacje Grup Rekonstrukcji Historycznej i Pojazdów Militarnych, imprezy targowe, jak plenerowe Kiermasze Produktów Ekologicznych i Żywności Regionalnej i Ogrodnictwa, czy Targi Organizacji Pozarządowych - mówi Martyna Piątas-Wiktor z Hali Ludowej.
Dodaje, że w wakacje organizowane jest "Lato na Pergoli", czyli cykl otwartych imprez na świeżym powietrzu, zaś we wrześniu czekają nas mistrzostwa świata w siatkówce. Zaś centrum poznawcze działające przy Hali Ludowej w 2013 r. odwiedziło prawie 40 tys. osób.
Gotowy plan zarządzania poznamy w ciągu kilku miesięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
