Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dutkiewicz do roboty za 1500 zł". Pochód pierwszomajowy przeszedł ulicami Wrocławia (FOTO)

Agata Wojciechowska
Pochód 1 maja 2014
Pochód 1 maja 2014 fot. Tomasz Hołod
Ulicami Wrocławia przeszedł dziś pochód pierwszomajowy z XXI wieku. Wśród głoszonych haseł znalazły się: "Rząd na bruk. Bruk na rząd", "Polska - specjalna strefa wyzysku", "Nie zaciskaj pasa - zaciśnij pięść", "Dutkiewicz do roboty za 1500 zł" czy "Bób, hummus, włoszczyzna".

Po południu około 100 osób zebrało się na pl. Jana Pawła II, by protestować przeciwko wyzyskowi pracowników w Polsce. Zdaniem protestujących rząd myli się, twierdząc że to przedsiębiorcy generują produkt narodowy brutto. - To przecież my, pracujący na umowach śmieciowych, utrzymujemy ten kraj - słuchać przez megafony.

- Nasza demonstracja wygląda tak samo jak pochody pierwszomajowe w XIX wieku, kiedy to nasi poprzednicy walczyli o prawa pracowników, z których my teraz dobrowolnie rezygnujemy - mówi Ewa Miszczuk z Polskiej Partii Socjalistycznej, organizatorka dzisiejszego protestu. - Różnica jest taka, że dziś mamy demokrację i do nas nikt nie strzela - dodaje.

Zwraca też uwagę, że naszym obowiązkiem jest protest przeciwko wyzyskowi zatrudnionych osób, którzy albo harują nadgodzinami albo na umowach śmieciowych tylko po to, by swoje rodziny i siebie.

Co jest największą bolączką dzisiejszych pracowników? - Przede wszystkim coraz niższe płace, opóźnienia w terminach wypłacania poborów i bezrobocie - dodaje organizatorka protestu. - Te dwa miliony młodych ludzi, którzy wyemigrowali nie wrócą, jeśli nic się w Polsce nie zmieni.

Podobne zdanie ma Andrzej Kliś z ZSP Pracowników Służby Zdrowia. - Prawa pracowników są tak ograniczane, że mamy ich tyle, co pracujący w XIX wieku w wielkich fabrykach - wyjaśnia. Dla niego jednak najgorszy jest brak stabilności.

- Jest bardzo ciężko - wyjaśnia Wiktoria Marzec, protestująca wrocławianka. - Jesteśmy jako pracownicy zmuszani albo do autowyzysku, a więc zakładania malutkie firmy albo do pracy w korporacji, która niesie ze sobą olbrzymie koszty emocjonalne. Jest źle, a będzie coraz gorzej. Już niedługo na nic innego poza pracą nie będziemy mieli czasu, ani na kulturę ani na wypoczynek.

Protestujący liczą, że z każdym rokiem będzie ich coraz więcej, a pracownicy przestaną się obawiać swoich pracodawców, tylko zaczną protestować. Ważne jest dla nich, by wyrwać innych z letargu, zachęcając do strajku generalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska