Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy wyniki referendum w MPK. 96 proc. głosujących za odwołaniem prezesa. Będzie strajk?

Weronika Skupin
Referendum w MPK we Wrocławiu, 29 kwietnia 2014 roku
Referendum w MPK we Wrocławiu, 29 kwietnia 2014 roku Pawel Relikowski / Gazeta Wrocławska
Są już wyniki referendum w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym. Przypomnijmy, ze dotyczyło prezesa Władysława Smyka, pracownicy nie kryją, że chcą jego odwołania. W MPK głosowano tłumnie - frekwencja wyniosła aż 73,2 procent uprawnionych do głosowania. Jednoznacznie opowiedzieli się przeciw prezesowi Władysławowi Smykowi. Nie mogą go odwołać, ale wyrazili niezadowolenie z jego polityki pracowniczej.

Związkowcy z Solidarności i Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej RP ogłosili referendum w związku z informacjami docierającymi od kierowców i motorniczych. Boją się oni zmian w zasadach naliczania wynagrodzeń, które premiują kierowców z większym stażem - a ma się to zmienić na korzyść młodych kierowców. Mają też inne postulaty, o których już wielokrotnie pisaliśmy. M.in. obawiają się zwolnień i uznają, że prezes Smyk pozwala na złe traktowanie pracowników.

Czytaj więcej: Referendum w MPK: Związkowcy protestują przeciw prezesowi. Będzie strajk?

Wyniki referendum MPK w sprawie braku zaufania do prezesa Władysława Smyka (są to oficjalne wyniki z 30 kwietnia)

Wszystkich pracowników MPK uprawnionych do głosowania było 2224, w tym około 1500 motorniczych i kierowców. Głosowali oni 28 i 29 kwietnia w zajezdniach i siedzibie MPK przy ul. Prusa.

Na pytanie nr 1.:"Czy wg Twojej opinii Prezes Władysław Smyk identyfikuje się z pracownikami MPK?"
1 594 osób odpowiedziało: nie identyfikuje się - 98 proc.
36 osób odpowiedziało: identyfikuje się z pracownikami

Na pytanie nr 2: "Czy wg Twojej oceny podejmowane działania pracodawcy wobec załogi MPK, dyskwalifikują Go jako prezesa spółki?"
1552 osób odpowiedziało - dyskwalifikują - 96 proc.
70 osób odpowiedziało - nie dyskwalifikują

Czy teraz dojdzie do strajku w MPK? Nie tak szybko, najpierw musi zostać on przygotowany, a pasażerowie i kierownictwo spółki poinformowane. Musi być też przeprowadzony strajk ostrzegawczy - na razie droga do tego jest długa. Co nie znaczy, że związki zawodowe w MPK siedzą z założonymi rękami.

– Teraz żądamy natychmiastowego spotkania i rozmów z zarządem spółki przy obecności jej właściciela, czyli władz miasta. Efektem tych rozmów ma być podpisanie przez obie strony pism, które stabilizowałyby sytuację zatrudnienia w spółce. Jeśli do takich rozmów nie dojdzie lub nie przebiegną one pomyślnie, żądamy odwołania prezesa. Jeśli tak się nie stanie, będziemy tłumnie protestować w Rynku pod Ratuszem, czyli pod siedzibą prezydenta - zapowiada Ewaryst Różewski, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność we wrocławskim MPK.

PO MANIFESTACJI W RYNKU SZYKUJE SIĘ STRAJK w MPK - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Protestujący nie chcą wprowadzenia nowego systemu naliczania płac o nazwie "Turbo". Promuje on młodszych kierowców, ale jak zapewnia MPK, nie zabiera nic tym doświadczonym. Spółka zapewnia też, że nie będzie likwidacji stanowisk pracy po przeniesieniu zajezdni tramwajowej Dąbie i zajezdni autobusowej przy Grabiszyńskiej (do końca roku).

Kolejnym krokiem po manifestacji w Rynku ma być strajk. Kierowcy wstępnie planują, że wszystkie autobusy i tramwaje staną jednocześnie o umówionej godzinie we Wrocławiu lub też w ogóle nie wyjadą pewnego dnia z zajezdni. Wcześniej ewentualny strajk zostanie zapowiedziany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska