Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Płonący kibic na stadionie. Podpalił go ochroniarz [FILM]

Jakub Guder, MAR
Podczas sobotniego meczu Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin jeden z ochroniarzy... podpalił kibica z Lubina! Mężczyznę trzymającego w ręce racę potraktował... łatwopalnym gazem.

Tuż po rozpoczęciu spotkania kibice Zagłębia odpalili race. Jeden z nich wszedł na ogrodzenie oddzielające sektor gości od reszty trybun i zaczął wymachiwać odpaloną racą. Po kilku sekundach przy sektorze Zagłębia pojawili się ochroniarze.

Jeden z nich chciał potraktować gazem stojącego na płocie kibola, nie przywidział tylko, że gaz jest... łatwopalny. Mężczyzna na ułamek sekundy stanął w płomieniach. Szybko zeskoczył z ogrodzenia. Według naszych informacji, nie odniósł poważnych obrażeń.

Zdarzenie widać na filmie opublikowanym na Youtube (zobacz od: 1 minuta 36 sekund)

Co na to klub Śląsk Wrocław, czyli organizator meczu? - Kibic Zagłębia z zasłoniętą twarzą wszedł na płot i odpalił racę - ewidentnie złamał prawo. Ochroniarz - co do zasady - zareagował słusznie. Nie mógł przecież dopuścić do tego, że kibic przeskoczy przez płot, a istniało takie ryzyko - mówi Michał Mazur, rzecznik Śląska. - Co do szczegółowego działania, to oczywiście zachował się źle, bo powinien podejść do niego z gaśnicą, a nie z gazem, który jest łatwopalny.

Mazur mówi, że zaraz po tej sytuacji klub chciał "namierzyć" tego fana Zagłębia. - Z dwóch powodów: po pierwsze, złamał prawo, po drugie - nie wiedzieliśmy, czy coś mu się stało. Niestety, nie udało nam się go zidentyfikować na meczu, ale jak nam się udało dowiedzieć, kibic nie ucierpiał. Prawdopodobnie, paradoksalnie uratowało go to, że miał zasłoniętą twarz - mówi Mazur.

Klub poprosił już o wyjaśnienia firmę Impel, która zatrudnia ochroniarza. - Chcemy, by wobec niego wyciągnięte były konsekwencje. Szczególnie, że to nie byli zwykli ochroniarze, tylko specjalnie przeszkoleni do takich zadań - dodaje rzecznik.

Śląsk nie zawiadomił o tym incydencie prokuratury. Mazur tłumaczy, że w trakcie meczu w stanowisku dowodzenia przy monitoringu pracuje policjant, który sporządza notatki i w przypadku podobnych zdarzeń to on zawiadamia prokuraturę.

Czy będzie śledztwo w sprawie płonącego kibica? - W tej chwili nie ma dochodzenia ani śledztwa - powiedział nam krótko Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.

Jednak chwilę po opublikowaniu tej informacji na portalu zadzwonił i uzupełnił, ze toczy się "postępowanie sprawdzające". Co to oznacza? Policja ma 30 dni na ocenę czy przy okazji incydentu z udziałem kibica i ochroniarza mogło dojść do przestępstwa.

"Postępowanie sprawdzające" może się skończyć wszczęciem lub odmową wszczęcia śledztwa. Rynkiewicz dodaje, że wydarzenie zostanie omówione na najbliższym posiedzeniu komisji do spraw bezpieczeństwa imprez masowych. Zwraca też uwagę, że do policji nie wpłynęło żadne oficjalne doniesienie, dotyczące tego incydentu. Organizator o nim nie powiadomił, nie ma też pokrzywdzonego, nikomu nie udzielono pomocy medycznej. Nie było też żadnych działań służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo przeciwpożarowe imprezy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Wrocław: Płonący kibic na stadionie. Podpalił go ochroniarz [FILM] - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska