W czwartek wieczorem po trzeciej porażce z Chemikiem rozgoryczenie siatkarek Impela Wrocław bardzo szybko ustąpiło miejsca radości. Trudno się dziwić - na chłodno trzeba powiedzieć, że to olbrzymi sukces, a rywalki były poza zasięgiem wrocławianek. - Dzisiaj zagrałyśmy bardzo słabo. Przeciwko kobietom wyszły dziewczęta - przyznał trener wrocła-wianek Tore Aleksandersen.- Wyzwanie trochę nas przerosło, graliśmy nerwowo. Nie pokazaliśmy pełni możliwości. To dla nas cenna lekcja. Będziemy gotowi, żeby zaatakować w przyszłym sezonie - dodał Norweg.
- Nastawiałyśmy się na dużą walkę, Police jednak solidnie przyłożyły się do tego meczu. Wydaje mi się, że zagrały jedne z najlepszych zawodów w lidze - stwierdziła przyjmująca Impela Katarzyna Mroczkowska.
- Mnie najbardziej cieszy to, że do stolicy Dolnego Śląska zawitała siatkówka na najwyższym poziomie. Że wrocławska publiczność może być świadkiem takiej rywalizacji i tego, że drużyna z jej miasta zdobyła srebrne medale mistrzostw Polski. A oni byli tego świadkami- stwierdziła.
Obie ekipy - wspólnie - swoje medale mistrzostw Polski świętowały długo w nocy w jednej z wrocławskich dyskotek w centrum miasta. Nie ma się co jednak zżymać - jedna i druga drużyna uczciwie na to zapracowały przez cały sezon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?