Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Zagłębie. Pawłowski: Ludzie w mieście pytają, czy wygramy z Zagłębiem (FILM)

Jakub Guder
fot. Paweł Relikowski
- Wszyscy czujemy, że zbliżają się derby. To zresztą widać też w mieście. Ludzie nas zaczepiają i mówią, że bardzo chcieliby, żebyśmy wygrali z lokalnym rywalem. A przecież wielu piłkarze Śląska - nawet tych zagranicznych - w debrach nie będzie grało pierwszy raz. Pozostałym atmosfera się udziela - mówi Tadeusz Pawłowski.

Wiele wskazuje na to, że w wyjściowym składach Śląska i Zagłębie na sobotnie derby znajdzie się nawet kilkunastu obcokrajowców. Mimo tego trener WKS-u Tadeusz Pawłowski zapewnia, że jego piłkarze wiedzą, jak ważny jest ten mecz. - Wszyscy czujemy, że zbliżają się derby. To zresztą widać też w mieście. Ludzie nas zaczepiają i mówią, że bardzo chcieliby, żebyśmy wygrali z lokalnym rywalem. A przecież wielu piłkarze Śląska - nawet tych zagranicznych - w debrach nie będzie grało pierwszy raz. Pozostałym atmosfera się udziela - mówi Pawłowski.

Szkoleniowiec wrocławian przyznał, że zarówno Mariusz Pawelec jak i Przemysław Kaźmierczak mają bardzo duże szanse, by po długiej przerwie spowodowanej kontuzjami, znaleźć się w meczowej osiemnastce.

- Nie chciałbym jednak ryzykować i wpuszczać jakiegoś piłkarza o dzień, czy nawet minutę za wcześnie na boisko. Ci którzy grają muszą być na prawdę w pełni zdrowie. Przemek i Mariusz są już drugi tydzień w treningu, ale mam jeszcze dwa dni na podjęcie decyzji. Nie chciałbym doprowadzać do formy w drużynie rezerw, bo to są zwyczajnie za dobrzy piłkarze by tam grać - stwierdza trener Śląska.

Póki co na występy nie mogą liczyć młodzi zawodnicy - Marcin Przybylski i Kamil Dankowski. - Marcin miał dwie poważne kontuzje. Nie chciałbym za dużo mówić, bo już chyba za dużo powiedziałem w przypadku Sebastiana Mili, ale zrobiliśmy Przybylskiemu badania i w tej chwili wydolnościowo jest na poziomie amatora - nie owijał Pawłowski. - W przypadku Kamila sytuacja jest inna. Ostatnio dużo jeździł i grał w reprezentacjach młodzieżowych, przez co nie był z nami w rytmie treningowym. Rozmawiałem z nim w cztery oczy, wie jaka jest sytuacja. Niedawno powiedziałem, że po Machaju i Zielińskiem będzie trzecim piłkarzem z regionu wrocławskiego, którego chciałbym wprowadzić do składy. Nie wycofuję się z tego, ale w sytuacji, w jakiej jesteśmy, trudno zmieniać coś w obronie. W jego przypadku proszę jeszcze o cierpliwość - wyjaśnia opiekun WKS-u.

W czwartek i w piątek Tadeusz Pawłowski zaordynował dwa treningi na Stadionie Wrocław. To swego rodzaju nowość, bo na przykład za czasów Stanislava Levego bywały mecze we Wrocławiu, przed którymi WKS ani razu nie ćwiczył na Pilczycach.

- Poprosiłem aby trawa była skoszona i zroszona dokładnie tak samo, jak przed ligowym meczem. To dla mnie bardzo ważne, bo stadion ma być naszym atutem - mówi trener.

Ból głowy ma Pawłowski z obsadą środka pola. Na szczęście tym razem to klęska urodzaju, bo przeciwko Lechii bardzo dobrze zaprezentował się Czech Lukas Droppa. - Udowodnił swoją grą, że mamy jednego zawodnika więcej, który podnosi jakość gry. Bardzo się z tego cieszę. Teraz mamy czterech doskonałych pomocników w środku pola: Lukasa, Milę, Hataleya i Stevanovicia - stwierdził Pawłowski i jasno zadeklarował, że chciałby Droppę w Śląsku także w następnym sezonie. - Przez ostatnie dwa tygodnie zasygnalizował zwyżkę formy, jest już dobrze przygotowany kondycyjnie. Uważam, że za rok powinien grać u nas. Będziemy rozmawiać z zawodnikiem - wyjawił "Teddy".

- Chciałbym zostać w Śląsku, bo przenosiny tutaj z Banika Ostrawa, to był dla mnie krok do przodu. Mój poprzedni klub nie był profesjonalny. Początek pobytu we Wrocławiu był dla mnie trudny, bo w ciągu trzech miesięcy zagrałem tylko jeden mecz. Ciężko pracuję jednak na treningach, by z każdym dniem było lepiej - wyznał Droppa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska