Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związki w MPK są dla prezesa, a kierowca nie ma czasu na kanapkę albo toaletę (LIST)

List czytelnika
Tomasz Hołod
Pani Aneta, żona kierowcy MPK, napisała list do naszej redakcji. Odnosi się w nim do coraz większej ilości zakazów i obostrzeń dotyczących kierowców i motorniczych. - Wypowiadam się jako żona kierowcy, w jego imieniu i w imieniu jego kolegów. Codziennie patrzę jak mąż przychodzi psychicznie zmęczony z pracy, a jest naprawdę pozytywnie nastawionym do ludzi i do świata człowiekiem. Dobrze byłoby, żeby każdy z nas przyjął do wiadomości, że ten co siedzi za kierownicą, też jest człowiekiem, też ma swoje prawa i też należy mu się szacunek - pisze kobieta.

Oto cały list naszej Czytelniczki:

Dzień dobry!
Chciałam się odnieść do artykułu w dzisiejszym wydaniu gazety, dotyczący zakazu palenia e-papierosów.

Przeczytaj: Koniec e-papierosów w MPK

Szczerze mówiąc, to już niedobrze mi się robi, jak czytam kolejny artykuł na temat, co wolno, a czego nie wolno kierowcom i motorniczym. Tak się składa, że jestem żoną kierowcy MPK, ale również codzienną pasażerką miejskiej komunikacji. Jestem, delikatnie mówiąc, zbulwersowana treścią tych wszystkich artykułów, bo wnioskując z nich kierowcom i motorniczym nie wolno nic, za to pasażerom wszystko.
Jak nadmieniłam, codziennie jeżdżę komunikacją miejską i to co zauważam w zachowaniu pasażerów woła o pomstę do nieba. Pasażerowie mogą bezkarnie palić e-papierosy i wydmuchiwać dym prosto w twarz współpasażerów. Pasażerom wolno bezkarnie pić napoje tzw. wyskokowe, najczęściej jest to piwo. Pasażerom wolno bezkarnie trzymać nogi w brudnych buciorach na siedzeniach. Pasażerom wolno w sposób chamski i grubiański traktować kierowcę i motorniczego, wolno mu "nawtykać" za to, że się pojazd spóźnił (choć w 99% nie z winy prowadzącego pojazd, tylko dlatego, że źle są zaplanowane czasy przejazdów i nieustające korki w mieście), za to, że jest tłok, za to, że pogoda brzydka itp. itd.
Pasażerom można bardzo głośno i bardzo długo prowadzić rozmowy telefoniczne, tak aby wszyscy słyszeli, choć nikt, tak naprawdę nie ma na to ochoty. Pasażerom można bezkarnie otwierać drzwi podczas jazdy. Pasażerom można pobić kierowcę lub motorniczego, bo tak, bo jemu wolno i co mu taki zrobi.
Kierowca i motorniczy może jeździć w kółko, nieważne, że przez korki i źle zaplanowane czasy przejazdów, często nie załapuje się na przerwę, że nie ma kiedy zjeść kanapki, że też często nie ma się gdzie załatwić, bo niestety nie na każdej końcówce są toalety, że nie ma też często możliwości zalania sobie kawy, czy też herbaty, bo nie ma punktów socjalnych. Kierowca i motorniczy nie może również nawet zgłosić tego związkom zawodowym, tzn. zgłosić może, ale i tak nikt nic z tym nie zrobi, bo związki nie są dla ludzi, tylko dla Pana Prezesa. Do szału mnie doprowadza jak czytam wypowiedzi przemądrzałej Pani Rzecznik, która nie ma zielonego pojęcia, jak wygląda praca kierowcy, czy też motorniczego.
Wypowiadam się jako żona kierowcy, w jego imieniu i w imieniu jego kolegów. Codziennie patrzę jak mąż przychodzi psychicznie zmęczony z pracy, a jest naprawdę pozytywnie nastawionym do ludzi i do świata człowiekiem. Dobrze byłoby, żeby każdy z nas przyjął do wiadomości, że ten co siedzi za kierownicą, też jest człowiekiem, też ma swoje prawa i też należy mu się szacunek.
Pozdrawiam
Aneta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska