Dworzec Główny przynosi straty. Aż 7 mln zł w ciągu roku

Ubiegłoroczna strata Głównego to wynik przede wszystkim tego, że po oddaniu dworca niewielu najemców otworzyło lokale na dworcu.

Odnowione zabytkowe wnętrza cieszą oko podróżnych, ale najemcy przed podjęciem decyzji zastanawiają się trzy razy. Po pierwsze, aranżacje lokali muszą być uzgodnione z konserwatorem zabytków. Najemca nie może naruszyć polichromii na ścianach, ozdobnych sufitów. Po drugie - na dworcach kolejowych obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu. I wreszcie po trzecie - kolej ustaliła horrendalne ceny, na które mogą sobie pozwolić tylko największe sieci handlowe.

Dotychczas po remoncie na dworcu czynne były: kawiarnia - Coffee Heaven, punkt gastronomiczny Bocadillo, dwa saloniki prasowe Ruch, piekarnia BackFactory, kantor. Swój punkt informacyjny otworzyła tu także Dolnośląska Organizacja Turystyczna.

15 kwietnia po czterech latach na dworzec powróciła restauracja szybkiej obsługi KFC. W tym samym dniu swój lokal otworzyła tu także sieć kawiarni Starbucks.

Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy PKP S.A. we Wrocławiu, zapowiadał, że w 2014 roku na Wrocław Główny powróci również restauracja McDonald's. Dziś wiemy, że do listy przyszłych najemców dołączyli: Empik, apteka Dr Zdrowie, sklep 1Minute i punkt małej gastronomii Tradycja.

To właśnie wynajem lokali jest głównym źródłem dochodów dworców. Przykładem jest Warszawa Centralna - w ubiegłym roku jej zyski przewyższyły koszty o ponad 10 mln. zł. Zyskała również Warszawa Wileńska, połączona z galerią handlową z dużym supermarketem. Jej zysk wyniósł 2 mln zł w 2013 roku.

Wrocław Główny ma nadzieję na lepszą przyszłość. Obecnie blisko 80. proc. powierzchni na parterze jest już wynajmowane. Trudniej znaleźć nabywców na lokale usługowe na pierwszym piętrze - tu wciąż nie ma ani jednego lokalu.