Sprawą zajął się nasz reporter Marcin Walków.
Nasz Czytelnik dodaje, że widać, iż przejazd jest odnowiony, wyposażony w nowe sygnalizatory. - Problem w tym że szlaban jest cały czas zamknięty i sygnalizator miga - również cały czas. Innymi słowy mamy ciągle zamknięty szlaban na porzuconym nieczynnym odcinku drogi. Ciekaw jestem, kto płaci za to miganie i konserwację tego przejazdu i jaki jest jego sens? - pisze pan Karol.
W miejscu, o którym pisze pan Karol, tory kolejowe przecinają drogę, która przemieszczają się piesi i rowerzyści, wiodącą z Leśnicy do centrum Wrocławia. Prowadzi ona do stadionu przez ul. Warciańską do węzła autostradowego i przystanków autobusowych.
Gdy udaliśmy się na miejsce szlaban był podniesiony, a czerwone światła wyłączone. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. zapewniają, że przejazd jest w pełni sprawny. Jednak, podobnie jak nasz Czytelnik, oceniły sytuację i uznały, że sygnalizator i szlabany nie są tam nikomu potrzebne, więc wystąpiły o jego likwidację. - Ale wniosek nie został zaakceptowany - tłumaczy Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy spółki PKP PLK S.A.
- Rozwiązania projektowe budowy dróg w obrębie stadionu nie zakładały prowadzenia ruchu pieszego ani rowerowego "górą" ze względów bezpieczeństwa - tłumaczy Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu. Przepisy, które obowiązują od 1996 roku, nakładają obowiązek, by tego typu przejazd był wyposażony w rogatki.
Mirosław Siemieniec dodaje też, że na sprawę należy spojrzeć z drugiej strony. - Choć opuszczone rogatki mogą wydłużyć czas przejazdu lub przejścia przez tory, to przede wszystkim służą bezpieczeństwu - wyjaśnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?