MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Dolny: Progres? Później niż zwykle rozpocząłem treningi

Wociech Koerber
Ostatnie występy Patryka Dolnego pozwalają wierzyć, że będzie on dorzucał cenne punkty do dorobku ekipy. To jego ostatni rok startów wśród juniorów, musi więc pisać na torze solidne CV. Walczy o przyszłość.
Ostatnie występy Patryka Dolnego pozwalają wierzyć, że będzie on dorzucał cenne punkty do dorobku ekipy. To jego ostatni rok startów wśród juniorów, musi więc pisać na torze solidne CV. Walczy o przyszłość. Jarosław Jakubczak
Z 21-letnim żużlowcem Patrykiem Dolnym, młodzieżowcem Betardu Sparty Wrocław, rozmawia Wojciech Koerber.

Pierwsze tegoroczne jazdy pozwalają ukuć teorię, że wciąż rozwijasz się bardzo metodycznie. Powoli, małą łyżeczką, ale w dobrym kierunku.

Staram się pracować na to, by było lepiej i powoli widać efekty. Nie chcę popadać w hurraoptymizm, ale jedzie mi się nieźle, a sprzęt pracuje bardzo dobrze. Mój team również. Krótko mówiąc, robota zaczyna procentować i nie mogę na nic narzekać.

Kto się kryje pod hasłem „mój team”?

Mechanik, który opiekuje się sprzętem. To Emil Idziorek, były zawodnik. Także mój tata zajmujący się całą logistyką. Pomagają również Marcin Litwa z firmy AutoZone oraz poszukujący sponsorów Maciej Gierlach. To jest ten team.

Ty też lubiłeś pogrzebać przy sprzęcie.

Tak, ale teraz nieco się od tego odciąłem, by nie siedzieć po nocach przy motocyklach. Jeśli coś trzeba zrobić, to – oczywiście – nie ma problemu – ale zamierzam się skupiać wyłącznie na jeździe, mieć czystą głowę. I tego chcę się trzymać.

Porzuciłeś kontrakt amatorski i zimą podpisałeś swój pierwszy zawodowy. Co się zmieniło?

Teraz sprzętem zajmuję się sam, ale jest mi to na rękę. Jeśli czegoś potrzebuję, idę, kupuję i mam od zaraz. Tego mi brakowało. Dziś trzeba działać błyskawicznie, mieć najnowsze sprzęty i nie jeździć na zużytych. Wszystko ma być świeże.

Pieniądze, które otrzymałeś z klubu, pokryły koszty przygotowań czy należało też ruszyć oszczędności?

Cały czas trzeba dokładać ze swoich pieniędzy, to jest nieuniknione. Dlatego chciałbym podziękować firmom AutoZone, GP Cezar z Piły, pilskiemu salonowi Opel Jabłoński oraz panu Arturowi Dziechcińskiemu z firmy Betard, bo również zaczął mnie wspierać. Pewnie, że na żużlu da się też zarobić, ale ja nie mogę sobie pozwolić, by te pieniądze wydawać na swoje zachcianki. Muszę inwestować, żeby pieniądz zarabiał pieniądz, żeby wszystko działało na najwyższym poziomie.

Progres, póki co, jest u progu sezonu widoczny. Co zmieniłeś zimą?

Myślę, że po prostu zaczynają procentować doświadczenie i umiejętności nabyte przez dwa lata startów we Wrocławiu. Choć pewną zmianę wdrożyłem. Zacząłem przygotowania później niż zwykle, bo koło stycznia. Po to, by w listopadzie i grudniu, po sezonie, nie obciążać za bardzo organizmu. Jedynie co drugi dzień troszkę biegałem, by się nie zapuścić i czasem jechałem na mały crossik. Chciałem wejść w sezon świeży i to mi się chyba udało.

A na jakim sprzęcie w ten sezon wjechałeś?

Nie mam jeszcze takiego zaplecza, by wymieniać cały zeszłoroczny. Kupiłem jeden silnik od Fleminga Graversena z Danii, a drugi jest klubowy z lat poprzednich, zresztą również budowany na podstawach od Graversena. Serwisuje je pan Alek Krzywdziński, za co mu dziękuję. Trzeci silnik jest wybitnie treningowy.

Wytyczyłeś sobie konkretne cele na rozpoczynający się sezon?

Takie, by cały czas się rozwijać i iść do przodu, budować swoją przyszłość. Bo z tym sportem wiążę swoje życie.

Ważny okres przed Tobą. Ostatni sezon w gronie młodzieżowców, po którym wygasa kontrakt z WTS-em.
Dlatego chciałbym uzyskiwać wyniki na wysokim poziomie, by klub planował ten kontrakt przedłużyć. Chciałbym zostać w ekstralidze, będę się starał, by ten cel osiągnąć.

Występy w innych ligach to, na razie, mało konkretne plany?

Na to potrzebny jest sprzęt, a takich środków nie mam. Pewnie uda się pojeździć w Czechach, a rozgrywki w Szwecji czy Danii? Zobaczymy, jak się potoczy sezon.

Z językiem obcym nie masz chyba problemów. Siostra studiowała filologię angielską.

Właśnie kończy magisterkę. Myślę, że się dogadam, nie ma tu problemu.

A dalsza nauka idzie w parze ze speedwayem?

Skończyłem Technikum Leśne w Goraju, w zeszłym roku zdałem maturę, ale teraz chcę się poświęcić jednej rzeczy – żużlowi.

Dziewczyny też nie ma?

Nie ma czasu.

Już w niedzielę inauguracja Enea Ekstraligi, do Wrocławia przyjeżdża Stal Gorzów (godz. 16.30)...

Staram się jeszcze o tym nie myśleć. Dopiero w niedzielę przed zawodami będziemy się skupiać na meczu. Chcemy wygrać.

Rozmawiał Wojciech Koerber

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska