Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zoo to wielki plac budowy. Dlaczego więc bilety są tak drogie? (ZDJĘCIA)

Weronika Skupin
We wrocławskim zoo trwa budowa Afrykarium, prowadzone są również inne prace. Nasz czytelnik zastanawia się dlaczego - mimo sporych utrudnień - bilety wstępu nie są tańsze. - Dlaczego zoo, skoro oferuje takie warunki, nie obniżyło cen biletów, zamiast je podwyższać? - pyta Krystian Kownacki.

- Wrocławskie zoo od 1 kwietnia podwyższyło ceny biletów. Za wejście trzeba zapłacić aż 30 złotych od osoby. Tymczasem zoo to jeden, wielki plac budowy. Budowa afrykarium i odrarium to jedno. Ale rozkopane są też ścieżki w połowie ogrodu, do niektórych klatek w ogóle nie da się dojść, do tygrysów prowadzi prawdziwy tor przeszkód z rozsypanych kostek. Na alejkach leżą materiały budowlane, bawią się w nich dzieci. Po wizycie w zoo długo musiałem czyścić buty. Wyglądały tak, jakbym spędził parę dni na jakiejś budowie - pisze nasz Czytelnik Krystian Kownacki. - Dlaczego zoo, skoro oferuje takie warunki, nie obniżyło cen biletów, zamiast je podwyższać?

Odpowiedzi szukała reporterka Gazety Wrocławskiej Weronika Skupin

Dyrektor ogrodu zoologicznego Radosław Ratajszczak przekonuje, że nie podwyższał cen, a jedynie wrócił do tych, które obowiązywały w poprzednim letnim sezonie. - 30 zł za bilet to stała stawka, którą obniżyliśmy na zimę ze względu na remont alejek. Wtedy zakres remontu był jednak o wiele szerszy. Trzy alejki były zamknięte, poza tym było pełno błota, więc zdecydowaliśmy się na upust. Teraz wspomniane alejki są otwarte, a utrudnienia nie są tak wielkie i wróciliśmy do stałego cennika - przekonuje Radosław Ratajszczak.

Szef zoo przekonuje, że ogród oferuje teraz więcej atrakcji. – Mamy dwie nowe ekspozycje, których nie było w zeszłym roku: jedynych w Polsce okapi (ssak przypominający zebrę skrzyżowaną z żyrafą, przyp. red.) i żurawi mandżurskich. Podwójną szybę w akwarium zamieniliśmy na pojedynczą i lepiej widać ryby - wylicza Radosław Ratajszczak.

Jak zapewnia, remont alejek prowadzony jest tak, by pozostawić dostęp do jak największej liczby ekspozycji. - Teraz jedynie nie można dojść do trzech wolier - mówi. – Poza tym zapewniam, że nie ma tam teraz nigdzie błota. Ani jednej kałuży - przekonuje. - Przez lata od wejścia do pawilonu Madagaskaru nie było ścieżki w ogóle i ludzie chodzili po trawie, nikomu to nie przeszkadzało. Nikomu się nie dogodzi - mówi Ratajszczak.

Czemu dwie duże inwestycje i remont alejek są prowadzone w tym samym czasie? - Kiedyś trzeba to zrobić. Staramy się, by odwiedzający nie odczuwali uciążliwości. Zoo na dostępności ekspozycji nie straciło. Ciągle się tu poprawia, a nie pogarsza - podsumowuje Radosław Ratajszczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zoo to wielki plac budowy. Dlaczego więc bilety są tak drogie? (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska