Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słomiany "Miś" stanie na placu Dominikańskim? Za pieniądze z budżetu obywatelskiego

Jacek Antczak
Postawienie "Misia na skalę naszych możliwości" jest zdecydowanie na skalę możliwości Wrocławia. Barejowski "Miś" made in Wrocław kosztowałaby bowiem zaledwie 30 tysięcy złotych. A mógłby cieszyć oczy wszystkich wrocławian i milionów turystów odwiedzających stolicę Dolnego Śląska. Byłby też znakiem czasów, dumą, symbolem Wrocławia oraz znakomitą reklamą Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku oraz igrzysk sportów nieolimpijskich World Games w 2017.

Propozycja budowy misia, "zwróconego w stronę wschodnią", na trawniku między chodnikiem a jezdnią przy placu Dominikańskim jest projektem nr 389 spośród 450 zgłoszonych w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego na rok 2014. W konkursie można zgłaszać projekty inwestycyjne, modernizacyjne, dotyczące zagospodarowania przestrzeni Wrocławia, których budżet nie przekracza 1,5 miliona złotych i są zlokalizowane na gruncie gminnym.

Miś (na gminnym trawniku) doskonale wpisuje się więc w zasady WBO 2014. Po pierwsze jest tani (na miarę naszych możliwości), po drugie - jak twierdzą zgłaszający - idealnie realizuje koncepcję "Przestrzenie dla piękna", która była podstawą aplikacji Wrocławia do Europejskiej Stolicy Kultury 2016, a ponadto jest w pełni zgodny ze strategią rozwoju "Wrocław 2020 plus".

Na dodatek "Miś nie wymaga podłączenia do żadnej instalacji, ani nie narusza urządzeń podziemnych". To ważne, gdyż wrocławianie pamiętają o powodzi z 2013 roku, gdy na placu Dominikańskim pękła rura. Można by więc dodać do Misia cytat: "Miś! Miś! Świńska rura nie miś! Pińcet złotych! Pińcet złotych dla mnie nie ma, a sam forsą sr...!"

Pomysłodawcy (dane nie są podawane) tłumaczą, że stworzenie naszego "Misia" nie jest zbyt skomplikowane (jak np. postawienie stadionu czy Narodowego Centrum Muzyki) i właściwie sprowadza się do "budowy stelażu, a potem wypełnienie go słomą, a także wykonaniu oczu i innych, pomniejszych części". Części ciała misia oczywiście.

CZYTAJ DALEJ: Dlaczego wrocławski Miś powinien mieć co najmniej 12 metrów

Wnioskodawcy przypominają, że poza kultowym filmem Stanisława Barei z 1980 roku, w którym "Miś" grał rolę tytułową i był elementem scenografii, podobny projekt był już zrealizowany w XXI wieku w Polsce. W roku 2011 "Miś" stanął na środku stawu na warszawskim Bemowie, tam gdzie kręcono ostatnią scenę filmu Barei. Jak zastrzegają pomysłodawcy wrocławskiego misia, nasz "powinien być większy - wysokość Misia powinna wynosić co najmniej 12 metrów". To zupełnie zrozumiałe ze względu na aspiracje stolicy Dolnego Śląska oraz wysokość sąsiadujących z nim budynków (np. Galerii Dominikańskiej). W przypadku awarii tramwajów pod misiem można by urządzać festyny dla pasażerów, oczywiście "korzystając z okazji, bo w końcu awaria też jest jakąś okazją, by naszym pasażerom, ludziom dobrej roboty, bo są nimi przecież, zaprezentować, do czasu usunięcia awarii, artystyczny program".

"Uwypuklić należy to, że będzie to Miś zbudowany oddolnie, w oparciu o inicjatywę i ogólne poparcie mieszkańców" - napisali zgłaszający projekt do Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. I to kolejny atut. Jeśli projekt budowy misia w centrum naszego Wrocławia spodoba się mieszkańcom miasta, ma dużą szansę na realizację, zwyciężają bowiem pomysły, które zdobędą największą liczbę głosów wrocławian.

Trzeba też się spieszyć z realizacją, gdyż miś nie jest opatentowany i mogą go zbudować na przykład w Łodzi. I wtedy grozi nam, że prezydent Wrocławia znów zasugeruje, iż wszyscy, którym spodobała się idea budowy misia i za nim zagłosowali tam powinni się przeprowadzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska