Zlikwidują Centrum Monitoringu Społecznego? W czwartek radni będą głosować w tej sprawie

Pierwsze głosowanie w sprawie likwidacji Centrum Monitoringu Społecznego odbyło się w listopadzie 2013 roku. Wtedy radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Obywatelskiego Dolnego Śląska przekonywali, że CMS jest instytucją niepotrzebną. Wskazywano, że wyniki przeprowadzanych badań są "skandalicznie banalne". Podnoszono też kwestię, że w CMS zatrudnieni są ludzie związani z lewicą. Opozycyjni radni mówili, że wydawanie milionów złotych na działanie tej instytucji, jest błędem. Nie przekonało to Platformy Obywatelskiej, która głosowała przeciw. Jutro ma być inaczej.

Losem CMS zajęła się komisja rewizyjna, to właśnie wyniki jej kontroli spowodowały, że temat likwidacji placówki ponownie wraca do sejmiku.

Projekt w sprawie zamiaru likwidacji Centrum Monitoringu Społecznego złożył w środę Andrzej Łoś, radny ODŚ. Dla niego sprawa od dawna jest jasna - CMS powinno zostać zlikwidowane. - Wyniki kontroli są miażdżące dla centrum. Jest wiele nieprawidłowości, jednak najpoważniejsze to te, że CMS wydawał wiele pieniędzy, nawet kilkaset tysięcy złotych na badania, które nie były nikomu potrzebne. Zresztą wyniki tych badań były tak banalne, że nie trzeba było do tego kosztownych analiz - mówi Andrzej Łoś. Dodaje, że pod projektem uchwały podpisali się także koalicyjni radni z Platformy Obywatelskiej, którzy zmienili zdanie widząc wyniki kontroli.

Podobnego zdania jest Paweł Hreniak, opozycyjny radny Prawa i Sprawiedliwości. - Od początku byłem za tym, żeby zlikwidować CMS. Wyniki kontroli tylko potwierdziły moje wcześniejsze wątpliwości - mówi radny.

A co na to trzeci koalicjant - Sojusz Lewicy Demokratycznej? Radosław Mołoń z SLD, któremu podlega CMS, kojarzone z lewicą nie zaprzecza, że o problemie powinno się dyskutować. Jednak nie rozumie dlaczego takiej rozmowy nie było w koalicji. - Dwa dni temu zostałem poinformowany, że będzie taki projekt uchwały. Uważam, że na temat centrum powinni wypowiadać się specjaliści a nie tylko politycy. Być może trzeba będzie po prostu zmienić formułę funkcjonowania instytucji - mówi Radosław Mołoń.

Czy SLD będzie więc głosować przeciwko i wyjdzie z koalicji? Radosław Mołoń mówi, że spotka się z klubem SLD dopiero jutro i wtedy będzie wszystko jasne. Mołoń mówi, że o tworzeniu koalicji rozmawiał z Jackiem Protasiewiczem i prezydentem Rafałem Dutkiewiczem. Takiej rozmowy teraz nie było.

Przypomnijmy, że o sprawie portal gazetawroclawska.pl pisał jako pierwszy. Ujawniliśmy wiele kontrowersji w działaniu podległemu urzędowi marszałkowskiemu centrum, którym zarządzali (i czerpali zyski) ludzie związani z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Oficjalnie centrum miało być odpowiedzialne za upowszechnianie kultury obywatelskiej, pobudzanie aktywności społeczno-kulturalnej, popularyzację wiedzy o procesach społeczno-kulturowych. Przede wszystkim zaś prowadzenie badań społecznych, analiz i opracowań. Ujawniliśmy m.in., że lukratywny kontrakt zawarty z CMS przez znanego polityka wrocławskiego SLD Czesława Cyrula, opisaliśmy jak były dyrektor centrum Piotr H. sam sobie zlecał usługi. Został odwołany ze stanowiska. Do prokuratury trafiło także doniesienie o możliwości przyjęcia przez byłego dyrektora łapówki. Dotarliśmy też do budzących wątpliwości kontraktów, podpisywanych z CMS przez mało znane organizacje pozarządowe.