Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie - Śląsk. Jezierski: Jeśli gospodarze strzelą pierwsi, Śląskowi będzie trudno coś ugrać

notował Piotr Janas
fot. WKS Śląsk Wrocław
- Jeśli gospodarze jako pierwsi zdobędzie bramkę i będą grali tak, jak potrafią - czyli po prostu piłką - to Śląskowi bardzo trudno będzie coś ugrać - ocenia Remigiusz Jezierski, były piłkarz o obecnie ekspert telewizyjny stacji NC+.

Remigiusz Jezierski, ekspert NC+

Ostatnio oba kluby prezentują się lepiej, a właściwie wreszcie zaczynają grać na miarę swoich możliwości.
W Śląsku dobrze zadziałał tzw. efekt nowej miotły. W drużynie, w której występuje zmęczenie materiału, często jest to jedyna możliwość, żeby wpłynąć na piłkarzy i zmusić ich do tego, by wykrzesali z siebie więcej. Klub zakontraktował też kilku nowych zawodników, co pozwoliło na ściągnięcie presji medialnej z WKS-u, ale nie mam pewności, czy wszyscy oni są realnym wzmocnieniem.
Na pewno Flavio i Marco Paixao to są prawdziwi piłkarze. Trener Pawłowski mocno zaryzykował, wystawiając Flavio na pozycji numer 10, bo zdaje się, że w żadnym ze sparingów nie testowano tego ustawienia, a mecz z Legią nie jest najlepszym momentem na eksperymenty. Na jego szczęście Flavio jest na tyle dobry, że poradził sobie na nowej dla siebie pozycji, a Śląsk zdobył ważny punkt. Szczęście, ponieważ po kilkunastu minutach pierwszej połowy mogło być już po wszystkim. Gdyby nie Kelemen w bramce, to dziś mówiło by się pewnie o tym meczu tak, jak o tym sprzed dwóch lat, przegranym przez WKS 0:4.
To spotkanie pokazało, że choć Śląsk urwał cenny punkt liderowi, to wciąż jest wiele mankamentów w jego grze. Na przykład po zdobytej bramce zespół całkowicie się cofnął i wybijał piłkę na oślep, zamiast próbować spokojnie nią pograć. Brakowało rajdów Picha czy zrywów będącego ostatnio w niezłej formie Patejuka.
Nawet jeśli Śląsk wyjdzie w niedzielę na prowadzenie, to raczej mało prawdopodobne, żeby Wrocławianie potrafili pójść za ciosem.
W Zagłębiu też doszło do kilku wzmocnień, ale największe wrażenie robi na mnie duet Abwo - Piech. Nigeryjczyk jest nieco chaotycznym piłkarzem, ale jego forma ostatnio eksplodowała, a tak to już jest, że jak zawodnik jest w gazie, to na dwie, trzy akcje, ta jedna zawsze mu wyjdzie i może być to sytuacja, która zaważy na losach spotkania. Piechowi brakuje nieco zimnej krwi w sytuacjach, do których dochodzi, ale drużyna gra na niego i on na te cztery, pięć okazji też co najmniej jedną jest w stanie zamienić na bramkę.
Pomocnicy Miedziowych mogą teraz bardziej skupiać się na grze ofensywnej, bo klub wreszcie znalazł zawodników na newralgiczne w ostatnich latach pozycje, czyli bramkarza Rodicia i środkowego obrońcę Dzinicia. Obaj jak na razie grają bardzo dobrze i zapewniają spokój w defensywie.
W odróżnieniu od Śląska, Zagłębie, wychodząc na prowadzenie, potrafi grać piłką, co pokazało w meczu u siebie z Zawiszą. W ogóle trener Lenczyk znakomicie przygotował zespół pod względem fizycznym, a to może mieć kluczowe znaczenie w derbach. Trzeba mieć też na uwadze pewną maksymę Lenczyka - że jeśli zawodnik zagrał dwa dobre mecze, to trzeci już mu się raczej nie uda, więc po nim zawsze można spodziewać się jakiegoś zaskoczenia w składzie.
Niemniej jednak, jeśli gospodarze jako pierwsi zdobędzie bramkę i będą grali tak, jak potrafią - czyli po prostu piłką - to Śląskowi bardzo trudno będzie coś ugrać.
Mimo wszystko oba zespoły są na zbliżonym poziomie, więc stawiam na remis.

Notował Piotr Janas

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska