Świątynia miała powstać 50 m od domów, na terenie ogrodów działkowych. Mieszkańcy boją się głośnych dzwonów i nie chcą oddać pod zabudowę terenów zielonych. Czują się też oszukani, bo kiedy kupowali tam mieszkania, w planie zapisano obiekty rekreacyjne, a nie kościół.
- Napisaliśmy prośbę do kurii o poszukanie innej lokalizacji świątyni, bo my nie jesteśmy przeciwko budowie kościoła, tylko budowie w tym konkretnym miejscu - wyjaśnia Alicja Bielańska, jedna z protestujących.
Mieszkańców wspierali też działkowcy.
- Nikt nas o nic nie pytał. Nie zamierzamy oddać działek. Liczymy, że prezydent weźmie pod uwagę nasze zdanie - tłumaczy Ewa Tracz.
Swoje uwagi do planu zagospodarowania przestrzennego, który uwzględnia w tamtej okolicy kościół, zgłosiły również władze pobliskiej spółdzielni mieszkaniowej. Łącznie w wydziale architektury w ostatnim dniu przyjmowania zastrzeżeń było 20 pism.
Mogą pojawić się też kolejne, które dotrą do urzędu pocztą. Teraz miasto ma 21 dni na rozpatrzenie i ustosunkowanie się do nich.
Nic na siłę
Ksiądz Stanisław Krzemień, dyrektor wydziału finansowo-gospodarczego kurii wrocławskiej:
- Od lat wpływały do nas prośby o nowy kościół w tamtej okolicy. Jeśli jednak urzędnicy stwierdzą, że protest jest zasadny, mamy nadzieję, że znajdą inną lokalizację dla tej świątyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?