Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia. Rewolucyjne hasła trafiły na podatny grunt

Maciej Łagiewski
Wrocławianie byli niezadowoleni z rządów Fryderyka Wilhelma IV
Wrocławianie byli niezadowoleni z rządów Fryderyka Wilhelma IV fot. wikipedia
Pod koniec lutego 1848 roku w Paryżu wybuchły pierwsze uliczne manifestacje. Pod hasłem „wolność, równość, braterstwo” mieszkańcy domagali się polepszenia warunków bytowych i udziału społeczeństwa w rządzeniu państwem. Wieści o tych wydarzeniach szybko rozeszły się po Europie i wkrótce inne państwa wzięły udział w rewolucji znanej w historii jako Wiosna Ludów.

Kilka dni po paryskich wypadkach ich echa dotarły do Królestwa Pruskiego. W miastach, w tym również we Wrocławiu, zawrzało.
Wrocławianie już od dawna byli niezadowoleni z konserwatywnych rządów Fryderyka Wilhelma IV, a do tego coraz dotkliwiej odczuwali pogarszającą się sytuację bytową. Wzrastające bezrobocie i brak żywności, spowodowany powszechnym nieurodzajem, wzmocniły tylko przesłania rewolucyjnych haseł, które na Śląsku trafiły na podatny grunt.
Pierwsze wrocławskie zamieszki miały miejsce już 6 marca 1848 roku. W Ogrodzie Zimowym Krolla (przy obecnej ulicy Szczytnickiej) zebrała się spora grupa obywateli, w celu uchwalenia petycji do króla. Magistrat zakazał wiecu i wysłał na miejsce policję.

Doszło do krwawego starcia. To jednak nie ostudziło zapału demonstrantów; ruszyli na ulice, gdzie przyłączały się do nich wiwatujące grupy mieszkańców. Także miejscy radni, głównie o poglądach liberalnych, nie pozostali obojętni i wkrótce wysłali do Berlina delegację, która miał złożyć na ręce monarchy petycję zawierającą propozycję reform. Delegaci wrócili 16 marca z dobrymi wieściami: król zgodził się na zwołanie zjednoczonego Landtagu i zniesienie cenzury prasy.
W tym czasie wybuchły także zamieszki w Berlinie i Wiedniu. Na wieść o tym na ulicę Świdnicką znowu wyszły tłumy, których nie powstrzymały nawet interwencje wojska i liczne ofiary. Gdy manifestujący zaczęli się domagać wydania broni, sytuacja robiła się coraz bardziej gorąca. Nadburmistrz oraz dyrektorzy miejskiej policji uciekli z Wrocławia. Powołano Gwardię Obywatelską, która miała utrzymać spokój na ulicach, a gazety donosiły: „Miasto od dwóch dni ogarnięte zupełnym powstaniem, królewskie władze nieczynne. Wśród zgromadzonego ludu występują z mowami, które nie ustępują mowom z pierwszej rewolucji francuskiej. Wiadomości z Berlina większą zgrozę i zapalczywość wznieciły”.

W tej sytuacji do stolicy wyruszyła kolejna delegacja, która wynegocjowała wydanie przez króla deklaracji wszelkich wolności demokratycznych oraz zmiany ustroju. Delegaci wracali do Wrocławia niczym bohaterowie, witani na Dworcu Głównym przez dwudziestotysięczny tłum wiwatujących. Dużo więcej ludzi zgromadziło się na placu Wolności, by przy wtórze wszystkich wrocławskich dzwonów świętować zwycięstwo.

Mniejsze manifestacje trwały jeszcze kilka miesięcy, ale w obliczu nowych rozporządzeń króla i uchwalenie konstytucji wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
W mieście powstały liczne partie i stronnictwa, a zniesiona cenzura ożywiła druk prasy. Jednak 7 kwietnia 1949 roku monarcha zdecydował o rozwiązaniu drugiej izby parlamentu i tym samym na nowo rozniecił rewolucyjne nastroje. Ich kulminacją we Wrocławiu było wzniesienie przez manifestantów barykad w centrum miasta, na których toczyły się walki, miedzy protestującymi a wojskiem. Ich bilans był tragiczny: zginęło 20 osób, 50 zostało rannych, a 120 aresztowano. Zakazano dzielności partii politycznych oraz drukowania prasy. Stan wyjątkowy zniesiono dopiero pod koniec sierpnia 1849 roku.
Życie polityczne w mieście, bogatsze o doświadczenia Wiosny Ludów, zaczęło się powoli odradzać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska