Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legnica: Ciężko chora kobieta bez prawa do renty

Piotr Kanikowski
Maria Dzikowska nie ma za co się leczyć. Nie może pracować, a ZUS odmawia jej renty
Maria Dzikowska nie ma za co się leczyć. Nie może pracować, a ZUS odmawia jej renty Piotr Krzyżanowski
Maria Dzikowska z Legnicy, sama niezdolna do pracy, opiekuje się córką, która w tym roku zdaje maturę, i niepełnosprawnym synem. Lekarze wykryli u niej nowotwór. Nie kupuje leków i nie jeździ do kontroli, bo nie ma za co. Żyją z zasiłków - 1,5 tys. złotych miesięcznie. Po opłaceniu rachunków zostaje im 600 zł na całą trójkę.

W październiku ZUS odmówił kobiecie renty z tytułu niezdolności do pracy, bo w ostatnich 10 latach, zamiast wymaganych 5 lat odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne, udowodniła niespełna 3 lata.

Legniczanka czuje się skrzywdzona. Przez 20 lat, do kwietnia 1993 roku, pracowała w handlu i zakład co miesiąc odprowadzał za nią składki do ZUS-u. W 1992 roku, gdy po urodzeniu córki przebywa-ła na urlopie, jej firma upadła. W 1994 roku urodziła syna, a rok później chłopiec uległ wypadkowi, więc musiała zrezygnować z myśli o powrocie do pracy.

Od tej pory z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Legnicy pobiera zasiłek z tytułu opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem. W takich przypadkach MOPS odprowadza też składki na ubezpieczenie społeczne, ale tylko za tych, którzy nie mają ustalonego 20-letniego okresu składkowego i nieskładkowego. A Maria Dzikowicz po dwudziestu latach pracy w handlu do tego się nie kwalifikowała.

Pod groźbą utraty zasiłku nie wolno jej też było podjąć pracy, by zdobyć pieniądze na samodzielne opłacanie składek w ZUS-ie. Dziś mówi, że to pułapka, w którą wpadły pewnie tysiące Polaków takich jak ona.

Gdy syn podrósł, szukała pracy. I słyszała, że jest za stara. Na krótko udało jej się zahaczyć w jednej z podlegnickich firm. Potem trafiła na zasiłek dla bezrobotnych.

Elżbieta Kurek, rzeczniczka ZUS, sugeruje, by pani Maria odwołała się do sądu od decyzji ZUS. Sprawą chce się zająć poseł Ryszard Zbrzyzny z Lubina.

- W nadzwyczajnych sytuacjach, a ta mi wygląda na taką, można odwołać się jeszcze do prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - proponuje Ryszard Zbrzyzny.

W sprawie Marii Dzikowskiej nasza redakcja zwróciła się też do Rzecznika Praw Obywatelskich. Czekamy na odpowiedź.

- Zastanawiam się nad możliwością zaskarżenia krzywdzących przepisów do Trybunału Konstytucyjnego - mówi legniczanka. - Jestem przekonana, że wiele osób znalazło się z tych samych powodów w równie trudnym położeniu, jak ja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska