Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gołębiewski: Podpadłem urzędnikom i mam kłopot

Rafał Święcki
Tadeusz Gołębiewski zatrudnił już załogę do nowego hotelu
Tadeusz Gołębiewski zatrudnił już załogę do nowego hotelu Marcin Oliva Soto
Tadeusz Gołębiewski, właściciel nowego hotelu w Karpaczu, największej dolnośląskiej inwestycji turystycznej, uważa, że zamieszanie wokół budowy to zemsta urzędników.

Według biznesmena do jego pracowników odpowiedzialnych za zakup materiałów budowlanych zgłosiła się osoba podająca się za "przyjaciela konserwatora zabytków", z którym inwestor dziś jest w ostrym sporze. Tajemniczy wysłannik miał proponować Gołębiewskiemu sprzedaż łupku na pokrycie olbrzymiego dachu hotelu. Ale hotelarz odrzucił tę propozycję. - I podpadłem urzędnikom - tłumaczy Gołębiewski.

Wojciech Kapałczyński, szef jeleniogórskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, uważa, że to kłamstwo.

- Nie wykluczam, że ktoś bez mojej wiedzy mógł powoływać się na mnie i próbował naciągnąć pana Gołębiewskiego. Ja nie mam z tym nic wspólnego - zapewnia Kapałczyński.

Podtrzymuje przy tym swoje wcześniejsze zarzuty dotyczące budowy. Według niego obiekt jest samowolą budowlaną. Powstał wbrew planom zagospodarowania przestrzennego, jest też niezgodny z projektem. Zamiast dozwolonych 7 kondygnacji, powstało ich 9. Budynek urósł w ten sposób o 4-5 metrów. Ponadto konserwator nie zgadza się, by dach hotelu był kryty dachówką i blachą. Uzgadniany z nim projekt zakładał pokrycie go łupkiem.

Według Gołębiewskiego hotel jest wyższy jedynie o kilkadziesiąt centymetrów.

- Z łupku na dachu zrezygnowaliśmy ze względu na bezpieczeństwo. Na tak dużej powierzchni nie można go stosować, bo mógłby spaść komuś na głowę - uważa Gołębiewski. Spór, czy hotel powstał zgodnie z planami, pozostaje nierozstrzygnięty. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego został zawiadomiony o samowoli budowlanej na początku października i zapowiada kontrolę.

- Czekamy na zwrot z prokuratury akt dotyczących tej inwestycji - mówi inspektor Jacek Radwan. Prokuratura zażądała dokumentów po katastrofie budowlanej, do której doszło latem, gdy na budowie hotelu zawalił się mur oporowy.

W pomoc inwestorowi zaangażowały się władze Karpacza. Chcą zmienić plan zagospodarowania, dostosowując go do rozmiarów hotelu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska