Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Wielki mecz Zagłębia. Zawisza poległ w Lubinie

PK
Lubinianie mają tej wiosny wiele powodów do radości
Lubinianie mają tej wiosny wiele powodów do radości Piotr Krzyżanowski
Ah, co to był za mecz! Piękne bramki, fenomenalne parady bramkarzy, całkiem niezły poziom. No i zwycięstwo Zagłębia z Zawiszą 3:1.

Kibice w słonecznym Lubinie tylko przez pierwszy kwadrans mogli się nudzić. No, ale trzeba wybaczyć piłkarzom, bo - jak zwykło się mówić - wzajemnie się badali. Zresztą nudę rekompensowała piękna, iście wiosenna pogoda. Gdy już jedni i drudzy wiedzieli, z czym mają do czynienia, zaczęła się gra. I od razu zaznaczmy, że pod dyktando Zagłębia. "Miedziowi" mieli więcej atutów, ich akcje były bardziej składne, ale nie od razu przełożyło się to na klarowne okazje pod bramką. Na szczęście jak już taką udało się stworzyć, to od razu padł gol.

Była 21 minuta. Z lewej strony z rzutu wolnego dośrodkował Manuel Curto, bydgoszczanie pogubili krycie, z czego skrzętnie skorzystał Lubomir Guldan. Wojciech Kaczmarek nie miał szans obronić jego strzału głową.

W tym miejscu warto poświęcić parę słów Curcie. W pierwszej połowie Portugalczyk był najjaśniejszą postacią tego meczu. To on, a nie Aleksander Kwiek, był dyrygentem ofensywnych poczynań Zagłębia. Grał z wielkim spokojem, swobodą, wyczuciem, ale i gracją. Wyszkoleniem technicznym przebijał wszystkich. W jednej z akcji popisał się kapitalnym zwodem w stylu Ronaldinho, ośmieszając obrońcę. Strzał jednak obronił Kaczmarek.

Szansę na gola miał też Kwiek, a gdyby był bardziej precyzyjny, to przy okazji rozerwałby też siatkę bramki Zawiszy.

Z czasem Zagłębie nieco spuściło z tonu, oddając pole gościom. Ci jednak nie potrafili przebić się przez lubińskie zasieki, przez co Silvio Rodić był praktycznie bezrobotny. Ale już na początku drugiej połowy bramkarz gospodarzy wykonał kawał dobrej roboty. Z ostrego kąta huknął Bernardo Vascon-celos, a Chorwat instynktownie odbił piłkę. "Jak on to wyciągnął?!" - zastanawiali się kibice.

Ta sytuacja mogła zwiastować, że w drugich 45 minutach Zagłębie będzie musiało jeszcze bardziej skoncentrować się na poczynaniach defensywnych. I tak w istocie było. Zawisza grał o niebo lepiej. Były emocje, kilka razy zakotłowało się w okolicach pola karnego Zagłębia. Ale po drugiej stronie boiska, gdy lubinianie kontrowali, też było ciekawie.

Na dobrą sprawę to najpierw Kwiek, a potem Arkadiusz Piech mogli już na 20 minut przed końcem rozstrzygnąć wynik. Ale dokonał tego dopiero David Abwo. Lewą stroną uciekł Piech, wyłożył piłkę na piąty metr, a Nigeryjczyk wiedział, co z nią zrobić. Po chwili utonął w objęciach i kurtce trenera Lenczyka. Jak widać, nie miał mu w ogóle za złe, że zaczął na ławce rezerwowych. No, ale tak być musiało, bo w tygodniu skrzydłowy Zagłębia miał problemy ze zdrowiem. - Tutaj mnie bolało - mówił, pokazując na udo. - Ale mimo to znów jesteś bohaterem- stwierdzili dziennikarze. - To wszystko to zasługa Boga, jemu muszę podziękować. I trenerowi, bo obdarzył mnie dużym zaufaniem - uśmiechał się Abwo.

Jego gol nie był końcem uniesień dla kibiców. Dwie minuty później kapitalną bramkę strzałem z ponad 20 metrów w samo okienku zdobył Piech. Stadiony świata! Kibice wpadli w euforię, której nie zmącił nawet honorowy, równie ładny gol Michała Masłowskiego.

I tak oto Zagłębie wygrało drugi mecz w tej rundzie. W trzech spotkaniach zdobyło siedem oczek. - Ponieważ każde zdobyte teraz punkty są naprawianiem jesieni, dopisujemy sobie kolejne oczka i dalej martwimy się o siebie - tonował nieco nastroje trener Lenczyk. Ale co tam, w Lubinie w końcu świeci słońce!

I jeszcze dwa łyki statystyki. W całej historii w ekstraklasie Zagłębie zdobyło już 1001 punktów. Najbliższy mecz z Jagiellonią (8.03) będzie 799. na tym poziomie. Jubileusz na derbach ze Śląskiem (16.03).

KGHM Zagłębie Lubin - Zawisza Bydgoszcz 3:1 (1:0)
Bramki:
Guldan 21, Abwo 79, Piech 82 - Masłowski 84.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 7 042.
Zagłębie: Rodić - Widanow, Bilek, Dżinić, Rymaniak Ż - Kwiek, Piątek (90 Bonecki), Guldan, Curto (72 Abwo), Błąd (46 Janoszka) - Piech.
Zawisza: Kaczmarek - Lewczuk, Strąk (88 Nawotczyński), Skrzyński Ż, Ziajka - Carlos, Drygas, Dudek, Masłowski, Wójcicki - Vasconcelos (89 Geworgian).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piłka nożna. Wielki mecz Zagłębia. Zawisza poległ w Lubinie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska