Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KGHM Zagłębie Lubin - Zawisza Bydgoszcz 3:1 (ZDJĘCIA)

Paweł Kucharski
W meczu 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Zagłębie Lubin pokonało u siebie Zawiszę Bydgoszcz 3:1

Kibice w słonecznym Lubinie tylko przez pierwszy kwadrans mogli się nudzić. Ale trzeba wybaczyć piłkarzom, bo - jak zwykło się mówić - wzajemnie się badali. A jak już jedni i drudzy wiedzieli, z czym mają do czynienia, zaczęła się gra. I od razu zaznaczmy, że pod dyktando Zagłębia. „Miedziowi” mieli więcej atutów, ich akcje były bardziej składne, ale nie od razu przełożyło się to na klarowne sytuacje pod bramką. Na szczęście, jak już taką udało się stworzyć, to od razu padł gol.

Była 21 minuta. Z lewej strony z rzutu wolnego dośrodkował Manuel Curto, bydgoszczanie pogubili krycie, z czego skrzętnie skorzystał Lubomir Guldan. Wojciech Kaczmarek nie miał szans obronić jego strzału głową.

W tym miejscu warto poświęcić parę słów Curcie. W pierwszej połowie Portugalczyk był najjaśniejszą postacią tego meczu. To on, a nie Aleksander Kwiek, był dyrygentem ofensywnych poczynań Zagłębia. Grał z wielkim spokojem, swobodą, wyczuciem, ale i gracją. Wyszkoleniem technicznym przebijał wszystkich na boisku. W jednej z akcji popisał się kapitalnym zwodem w stylu Ronaldinho, ośmieszając obrońcę. Strzał jednak obronił Kaczmarek.

Szansę na gola miał też Kwiek, a gdyby był bardziej precyzyjny, to przy okazji rozerwałby też siatkę bramki Zawiszy.

Z czasem Zagłębie nieco spuściło z tonu, oddając pole gościom. Ci jednak nie potrafili przebić się przez lubińskie zasieki, przez co Silvio Rodić był praktycznie bezrobotny. Ale już na początku drugiej połowy bramkarz gospodarzy wykonał kawał dobrej roboty. Z ostrego kąta huknął Bernardo Vascocelos, a Chorwat instynktownie odbił piłkę. „Jak on to wyciągnął?!” - zastanawiali się kibice.

Ta sytuacja mogła zwiastować, że w drugich 45 minutach Zagłębie będzie musiało jeszcze bardziej skoncentrować się na poczynaniach defensywnych. I tak w istocie było. Zawisza grał o niebo lepiej. Emocje były, kilka razy zakotłowało się w okolicach pola karnego Zagłębia. Ale po drugiej stronie boiska, gdy lubinianie kontrowali, też było ciekawie.

Na dobrą sprawę, to najpierw Kwiek, a potem Arkadiusz Piech mogli już na 20 minut przed końcem rozstrzygnąć wynik. W końcu dokonał tego David Abwo. Lewą stroną uciekł Piech, wyłożył piłkę, a Nigeryjczyk wiedział, co z nią zrobić. Po chwili Abwo utonął w objęciach trenera Lenczyka. Jak widać nie miał mu w ogóle za złe, że zaczął na ławce rezerwowych.

Koniec uniesień dla kibiców? Nic z tych rzeczy! Chwilę później kapitalną bramkę strzałem z ponad 20 metrów w samo okienku zdobył Piech. Stadiony świata! Kibice byli w euforii, której nie zmącił nawet honorowy gol Michała Masłowskiego.

I tak oto Zagłębie wygrało drugi mecz w tej rundzie. W Lubinie w końcu świeci słońce!

KGHM Zagłębie Lubin - Zawisza Bydgoszcz 3:1 (1:0)
Bramki: Guldan 21, Abwo 79, Piech 82 - Masłowski 84.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 7 042.
Zagęłbie: Rodić - Widanow, Bilek, Dżinić, Rymaniak Ż - Kwiek, Piątek (90 Bonecki), Guldan, Curto (72 Abwo), Błąd (46 Janoszka) - Piech.
Zawisza: Kaczmarek - Lewczuk, Strąk (88 Nawotczyński), Skrzyński Ż, Ziajka - Carlos, Drygas, Dudek, Masłowski, Wójcicki - Vasconcelos (89 Geworgian).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska