Redakcja: Pani Aniu, skąd pomysł na to, aby prowadzić sklep z bielizną?
Ania: We Wrocławiu, mimo że jest to duże i nowoczesne miasto, wciąż brakuje dobrze zaopatrzonych, oferujących szeroki wybór polskiej bielizny sklepów, szczególnie dotyczy to biustonoszy. Ponieważ sama noszę dość duży rozmiar, przez długi czas musiałam "polować" na mieście na biustonosz, który pasowałby mi zarówno pod kątem wizualnym, cenowym i jakościowym. A i tak miałam łatwiej niż inne kobiety, bo sama umiałam dopasować sobie rozmiar i krój odpowiednie dla mnie. Pomyślałam więc: "Czemu nie zaczniesz dzielić się swoją wiedzą i pasją z innymi"?
Redakcja: Powiedziała Pani, że umiała dopasować sobie rozmiar. Samouk?
Ania: Można powiedzieć, że niejako do bielizny jestem przeznaczona. Dużo zawdzięczam mojej Mamie, która temat bielizny i samego brafittingu zna od podszewki - w branży tej funkcjonuje od ponad 15 lat! Bardzo mi pomogła przy organizowaniu sklepu, dzieliła się swoją wiedzą i doświadczeniem i robi to nadal. Można więc powiedzieć, że jest moją mentorką w tej dziedzinie.
Redakcja: Wchodząc do sklepu zauważyłam napis "Brafitting". Pani też przed chwilą użyła tego określenia. Co ono dokładnie oznacza?
Ania: Brafitting, czyli z angielskiego „dopasowywanie biustonosza", to coraz bardziej rozwijająca się dziedzina wiedzy na świecie. Wynika to z faktu, że nowoczesna kobieta chce nie tylko atrakcyjnej wizualnie i jakościowo bielizny, ale chce także odczuwać komfort z jej noszenia. Jednym zdaniem: ma być ładnie i wygodnie. Idąc za potrzebami klienta, producenci oferują coraz większą rozpiętość rozmiarową biustonoszy. Z jednej strony to dobrze: jest w czym wybierać, łatwiej jest trafić „w punkt", czyli w swój idealny rozmiar, zamiast, jak jeszcze do niedawna, zadowalać się tym, co jest. Z drugiej jednak strony, mnogość rozwiązań (kształtów, rodzajów, rozmiarów) może przyprawić o ból głowy - zwłaszcza, gdy nie mamy kilku godzin na poszukiwania „tego jedynego idealnego", a zaledwie kilkadziesiąt minut. Sprawy nie ułatwiają niestety także producenci. Bywa, że np. rozmiar 80F jednej firmy odpowiada rozmiarowi 85D drugiej firmy - rozmiar rozmiarowi nierówny.
I tutaj wkracza brafitterka, która dzięki doświadczeniu, szkoleniom i znajomości oferty rynkowej, sprawnie i skutecznie dobierze biustonosz do sylwetki. Oczywiście tyle teoria. Na co dzień w sklepie muszę szukać równowagi pomiędzy moja wiedzą i umiejętnościami oraz oczekiwaniami klientek. Bo to one ostatecznie decydują, czy efekt je zadowala i czy wolą takie rozwiązanie, czy inne. Staram się więc być dla nich bardziej doradzającą koleżanką, niż stanikowym policjantem.
Redakcja: A dużo klientek zna swój rozmiar biustonosza?
Ania: Coraz więcej, ale ciągle za mało. Ale nawet klientka znająca swoje wymiary korzysta z pomocy - przecież każdy producent szyje według własnej tabeli rozmiarów. Kobiece ciało też ciągle się zmienia, więc rozmiar biustonosza nie jest przydzielony na całe życie.
Redakcja: Na początku wspomniała Pani o tym, że stosunkowo mało jest sklepów z bielizną polskich producentów. Dlaczego Pani akurat nastawiła się na polską bieliznę?
Ania: Jeszcze kilka lat temu tylko kilka polskich firm oferowało sensowną rozmiarówkę i ciekawe modele. Obecnie sytuacja jest znacznie lepsza. Coraz więcej firm, nowe kroje, kolory. Polscy producenci zaczęli też w końcu wprowadzać tzw. "nietypowe", chociaż nie lubię tego określenia, rozmiary biustonoszy i znacząco poprawili ich jakość. Nareszcie jest z czego wybierać. Poza tym przyjemnie jest wspierać rodzimy biznes i mieć wpływ na rozwój polskiej gospodarki. Polska bielizna ma też dobry stosunek ceny do jakości.
Redakcja: A propos "nietypowych" rozmiarów - jakie rozmiary można znaleźć u Pani?
Ania: Tak naprawdę dla mnie są one zupełnie typowe - czyli takie, jakich moje klientki potrzebują. Ale do rzeczy: obwody mamy od 65 do 105, a miseczki od A do K. Oczywiście, jeżeli klientka potrzebuje rozmiaru, którego akurat nie ma w sklepie (bo np. się sprzedał), zawsze staram się go specjalnie dla niej sprowadzić.
Redakcja: Dobrze, w takim razie załóżmy, że przychodzę do Pani na swój pierwszy brafitting, ale nie chcę wydać więcej niż 100 zł. Da Pani radę coś dla mnie znaleźć?
Ania: Oczywiście! Ceny większości naszych biustonoszy oscylują w granicach 100 zł. Czasem mniej, czasem więcej. Nasz najdroższy stanik kosztuje 170 zł, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Redakcja: A co oprócz biustonoszy można u Pani kupić?
Ania: W ofercie mamy m.in. figi, stringi, dobieramy też bieliznę modelującą (tzw. slimfitting), wyroby pończosznicze, akcesoria bieliźniarskie, biustonosze do karmienia, koszule dla kobiet w ciąży i mam karmiących, zmysłową bieliznę nocną i oczywiście bieliznę męską. Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej sklepu: www.bra-shop.pl.
Redakcja: Dziękuję za rozmowę. A teraz, Pani Aniu, poproszę o brafitterską pomoc.
Po przeszło godzinnym mierzeniu, wybieraniu i ocenianiu, wychodzę ze sklepu Bra-Shop bogatsza o dwa przepiękne biustonosze. Okazało się, że zamiast 75B noszę 65E! Na pewno tu jeszcze wrócę. A ponieważ sklep jest czynny do 19:30, co jest niezwykłą rzadkością, będę mogła tu przyjeżdżać nawet po pracy. Warto też dodać, iż sklep jest przyjazny rowerzystom i tym, którzy chcą zajrzeć do sklepu podczas spaceru ze swoim czworonożnym przyjacielem.
Sklep Bra-Shop
ul.Hubska 76b
czynny w godzinach:
pon - pt: 10:00 - 19:30
sob: 10:30 - 15:00
Strona internetowa: www.bra-shop.pl
Tel: 609-654-859
@: [email protected]
Brafitting jest bezpłatny, można się umówić przez telefon lub e-mail.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?