Teraz nie ma już miejsca na pomyłki. Jeśli wrocławianki chcą awansować do Final Four Pucharu Polski muszą wytłumaczyć dąbrowiankom, że wynik z pierwszego meczu był nieporozumieniem. Przypomnijmy, że przed tygodniem Tauron na własnym parkiecie pokonał Impel 3:1. W drugim i czwartym secie dość brutalnie bo 25:16.
– Dobrze zaczęłyśmy to spotkanie. W pierwszym secie pokazałyśmy, że potrafimy z nimi wygrywać (było 25:14 – przyp- JP). Nie wiem czemu, ale później coś się w nas zacięło. Nie potrafiłyśmy wrócić do tego stylu w pierwszej partii. Uważam jednak, że nie rozegrałyśmy słabego meczu. Dąbrowianki okazały się lepsze, ale teraz przyszedł czas na rewanż. Mam nadzieję, że to my awansujemy – powiedziała środkowa wrocławskiego zespołu Agnieszka Kąkolewska.
Zapowiada się ciekawie, bo Impel, żeby wskoczyć do finałowej czwórki Pucharu Polski, musi z Tauronem wygrać 3:0. Jeśli zgubi seta, wówczas liczone będą małe punkty. Tych w Dąbrowie Impelki nie nabiły wcale wiele. Zatem wypadałoby ograć siatkarki Nicoli Negro do zera. Historia bieżących rozgrywek pokazuje, że Impel z Dąbrową grać potrafi. W trakcie sezonu zasadniczego Orlen Ligi pokonał je kolejno 3:2 i 3:1. Teraz trzeba jednak rozegrać najlepsze zawody z tym przeciwnikiem.
A i na odpoczynek nie ma za wiele czasu. Już w środę w hali Orbita rozgrywki pucharu Challenge. Impel Wrocław w pierwszym ćwierćfinałowym meczu zagra z Besiktasem Stambuł. Szóstą ekipą tureckiej ekstraklasy. Początek o godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
