Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja śmieciowa we Wrocławiu. Szum ucichł, a brud i śmieci zostały (LIST)

List Czytelnika
Śmieci - zdjęcie ilustracyjne
Śmieci - zdjęcie ilustracyjne Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Czy to koniec rewolucji śmieciowej we Wrocławiu - pyta Zenon Wawrzyniak, który napisał list do redakcji. - Jeśli tak, to chciałem zwrócić uwagę, że wciąż brakuje pojemników, jest zamieszanie przy rozliczeniach, pojemniki (te które są) są niedopasowane do mieszkańców i bardzo brudne. Ludziom m.in. z tych powodów nie chce się segregować śmieci. A wszyscy wiązali duże nadzieje z nowymi przepisami - twierdzi nasz Czytelnik.

Oto cała treść listu:

Witam
Chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat nowo funkcjonującego systemu gospodarki śmieciami.
W nowej ustawie śmieciowej wszyscy pokładali spore nadzieje na uporządkowanie tego obszaru w Polsce. Jak to zwykle u nas bywa dużo szumu, nowe instytucje miejskie do zarządzania, nowi ludzie, a jak to wygląda w rzeczywistości?
Generalnie nie przygotowały się do tego instytucje za to odpowiedzialne, nie sami mieszkańcy. Brak odpowiednich pojemników, zamieszania wokół rozliczeń za wywóz śmieci itd. Problem pojemników zresztą nie został do tej pory rozwiązany. Proszę zwrócić uwagę na same pojemniki. Zostały przygotowane dla ludzi o sporej sile i odpowiednim wzroście.
Zauważyłem ponadto, że aby wynieść śmieci trzeba brać ze sobą odpowiednie rękawice gdyż te ciężkie pokrywy i same pojemniki to istne siedlisko brudu. Nikt widać tego nie myję, nie mówiąc o dezynfekcji, której wg mojej oceny powinny być poddawane po każdym ich opróżnieniu. Do egzekwowania tego są przecież zleceniodawcy tych usług, którzy w umowach powinny to zabezpieczyć, uwzględniając względy sanitarne. Jak egzekwują widać na podanym przykładzie.
Odstrasza to obywateli do wrzucania do tych pojemników posegregowanych śmieci, co było podstawowym założeniem zmian w Ustawie śmieciowej. Wrzucają więc do pojemników na śmieci niesegregowane albo obok pojemników.
Kiedy za wywóz odpowiadali zarządcy mogli bezpośrednio wpływać na firmy wywożące i to egzekwować. Teraz pozostaje im tylko monitować do instytucji odpowiedzialnej w mieście za ten stan rzeczy.
Wszyscy narzekamy, że Polacy nie dorośli jeszcze do tego aby mogło to sprawnie u nas funkcjonować ale mnie się wydaje, że u nas bardziej nieodpowiedzialni są ci którym powinno na tym zależeć, a nie sami obywatele.
Jak zwykle na rozporządzeniach poprzestajemy.
Przykłady można mnożyć począwszy od zarządzeń dotyczących wyprowadzania psów w miejscach publicznych, zbieraniu po nich odchodów czy na zakazie hodowli psów rasy uznawanej za groźne dla otoczenia, dbania o porządek w miejscach publicznych, tylko nikt nie myśli aby w tych miejscach zainstalować więcej pojemników na śmieci czy też uruchomić nawet darmowe szalety.
To się nie opłaca ale potem sprzątać nieczystości tu już tak, bo trzeba. Paranoja.
Zwracam na to uwagę iż sądzę, że podejście obywateli do wielu rozporządzeń jest właśnie takie gdyż brak jest konsekwencji w ich egzekucji, tak jak to jest w innych krajach europejskich.
Z poważaniem,
Zenon Wawrzyniak
Wrocław

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rewolucja śmieciowa we Wrocławiu. Szum ucichł, a brud i śmieci zostały (LIST) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska