Na jednym z nich ładna blondynka uśmiecha się zalotnie do trzech wojskowych. Obok hasło: "Zawód żołnierz zawsze atrakcyjny". W telewizji, w bloku reklamowym, od kilku dni leci sympatyczny spot, zachęcający do służby.
- Na taki krok Wojsko Polskie zdecydowało się po raz pierwszy w historii - mówi Michał Ułazowski z Ministerstwa Obrony Narodowej. - Billboardy zrobił nam Andrzej Pągowski. W całym kraju wisi ich ponad dwa tysiące - dodaje.
Reklamowa kampania wojska zaskakuje pozytywnie fachowców.
- Jest naprawdę dobrze zrobiona - komentuje prof. Dariusz Doliński, psycholog społeczny. - Widać, że była wzorowana na tym, co robi armia amerykańska.
W tym roku odbędzie się ostatni nabór do służby zasadniczej. Następnych nie będzie, bo od 2010 roku armia ma być zawodowa. Tylko dla tych, którzy chcą. A chce ich coraz więcej.
- Mój syn Marek zaraz po wojsku wyjechał do Londynu. Ale funt potaniał, syn tęskni. Zdecydował się, że wróci i zaciągnie się do armii - mówi Anna Bik z Chojnowa. - Będzie miał stałą pensję, mieszkanie, dobry start.
Sebastian Radziewicz z Chełma, który służy obecnie we Wrocławiu, żołnierzem chciał być od dziecka. Do WKU zgłosił się jako ochotnik, w tajemnicy przed rodzicami.
- Tak jak kapłan ma powołanie, tak ja wiem, że chcę służyć - wyjaśnia Radziewicz. Zostanie w wojsku na stałe. Nie bez znaczenia są oferowane przez armię warunki: mieszkanie, stała praca. Na początek dla szeregowego - ok. 1700 zł na rękę. To kusi młodych ludzi.
- W tym roku mieliśmy 200 miejsc i 400 kandydatów - podkreśla sierż. Marek Nowakowski ze Szkoły Podoficerskiej w Koszalinie, gdzie uczą się także Dolnoślązacy.
Współpraca: JD
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?