Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Student na Politechnice Wrocławskiej to niższa kategoria? [LIST]

red
fot. Paweł Relikowski
- Chciałabym przedstawić redakcji sytuację, jaka miała miejsce na Politechnice Wrocławskiej, ponieważ, przyznam szczerze, studentów traktuje się tam jak ludzi niższej kategorii, więc myślę, że artykuł w mediach mógłby wiele zmienić, ponieważ zostałaby zachwiana renoma tejże uczelni, a ta kwestia jej władzom już nie jest obojętna - pisze do nas studentka Politechniki Wrocławskiej.

CZYTAJ CAŁY LIST

Witam,
Chciałabym przedstawić redakcji sytuację, jaka miała miejsce na Politechnice Wrocławskiej, ponieważ przyznam szczerze studentów traktuje się tam jak ludzi niższej kategorii, więc myślę, że artykuł w mediach mógłby wiele zmienić, ponieważ zostałaby zachwiana renoma tejże uczelni, a ta kwestia jej władzom już nie jest obojętna.
Na samym początku pragnę zaznaczyć, że nie chcę uogólniać - do tej pory nie narzekałam, wiem przecież, że w dziekanacie spraw nigdy nie załatwia się od ręki, że jest jak w kawałach - to są właśnie studia. Mimo to byłam dumną studentką renomowanej uczelni, na którą dostałam się dzięki bardzo ciężkiej pracy, aby spełnić swoje marzenie i zostać architektem.
Zdałam dobrze maturę i egzamin wstępny, zostałam przyjęta w pierwszym terminie. Same studia nie były łatwe, ale uczyłam się chętnie, ciężko pracowałam, nieraz spałam po dwie godziny na dobę lub wcale. Wiedziałam jednak, że robię to dla siebie, że to jest to, czego chciałam, że obronię pracę i zostanę architektem.
Obroniłam więc tytuł inżyniera. Ocena bardzo dobra. Średnia wysoka. Zasłużone ferie. Nadszedł czas
rekrutacji na studia magisterskie i tu pojawiły się schody.
Każdego roku przez wiele lat na tego typu studia przyjmowano ludzi na podstawie nie tylko oceny z dyplomu, czy studiów, ale również na podstawie portfolio, zbioru najważniejszych prac od pierwszego semestru. Nie chcę nikogo obrażać, jednak wrocławski wydział wypadał bardzo dobrze na tle innych.
W tym roku postanowiono, że nie ma czasu na przeglądanie prac, przyjmują jak leci, na podstawie ocen za dyplom. Niestety jest to niesprawiedliwe wobec wrocławskich studentów - ponownie, nie chcę nikogo urazić, ale na naszym wydziale ciężko jest mieć wysoką średnią, trzeba się bardzo napracować. Kiedy do nas rekrutowało się ok. 1000 osób, w tym my, teraz studenci, np. w Opolu został otwarty wydział i przyjmowano ludzi jedynie na podstawie świadectw, żeby tylko utworzyć rok. Żadnego egzaminu, nic. O wiele łatwiej było się dostać. O wiele łatwiej też studiuje się ten kierunek w mniejszych miastach, nie jest to moje wyobrażenie, a fakt potwierdzony rozmowami ze studentami, którzy się przenieśli do Wrocławia w trakcie trwania studiów.
Kursy, które nie raz musieliśmy poprawiać, gdzie indziej są tylko na tzw. „zal”, dostawany za obecność. Wiele osób zrekrutowało się na nasz wydział, nie tylko ci, którzy na nim zdobyli dyplom inżyniera. Przyjmowano, jak wcześniej wspomniałam, na podstawie ocen za dyplom. Niestety, mimo, że zdaję sobie sprawę, że to są trudne studia gdziekolwiek by nie były, wiem też, że poziom studentów jest różny, a co za tym idzie poziom ich projektów. W tym roku Politechnika Wrocławska postawiła na ilość, nie na jakość, w związku z tym bardzo dużo osób, które skończyły pierwszy stopień studiów na
naszym wydziale nie może ich na nim kontynuować, ponieważ na ich miejsce wskoczyli studenci z innych uczelni.

DALSZA CZĘŚĆ NA DRUGIEJ STRONIE

Nie twierdzę, że nie powinni oni mieć szansy na studia we Wrocławiu. Jednakże jedna sprawa mnie trapi: jak to jest, że ktoś obroni dyplom na dobrą ocenę, skończy studia na danym wydziale, a następnie ten wydział odrzuca go, ponieważ nie jest wystarczająco dobry? Jeśli nie jest dobry, jak udało mu się skończyć dobry wydział, plasujący się wysoko w rankingach, i w dodatku uzyskać dobrą ocenę?
Kolejny raz - nie chcę nikogo urazić. Nie zmienię jednak zdania, że poziomy uczelni są różne, co widać w ww. rankingach, więc myślę, że porównanie ocen z danych wydziałów nie ma sensu. Na tych studiach można mieć średnią 4,5, a być słabym studentem, to taki paradoks architektury.
A teraz ci, którzy zrobili naprawdę dobre projekty nie tylko na obronę, ale i w trakcie studiów, ludzie, którzy pracują już w pracowniach, nie mają szansy na kontynuowanie studiów.
Ja miałam to szczęście, że się dostałam, choć z braku miejsc na specjalizację, która kompletnie mnie nie interesuje i blokuje mi ścieżkę kariery i rozwoju. Do dziekanatu wpłynęła fala odwołań, w tym moje, ponieważ przez zmiany, które okazały się wygodne dla uczelni, ale nielogiczne, nie mam szans na kontynuowanie takich studiów, na jakie z bardzo dobrymi wynikami zrekrutowałam się cztery lata temu. Moje miejsce na wymarzonej specjalności zajęli ludzie, którzy wtedy nie musieli nawet uczyć się rysunku (a na pewno część z nich).
Nie proszę o umieszczenie tego listu na stronie, pragnę jedynie zwrócić Państwa uwagę na ten problem. Pragnę również pozostać anonimowa. Mam nadzieję, że pojawi się na ten temat jakiś artykuł, choćby wzmianka, ponieważ studenci własnymi siłami nie mogą wskórać nic - gdy dzwonimy do dziekanatu zdarza się, że ktoś podnosi i odkłada słuchawkę, żeby tylko mieć spokój - sama byłam tego świadkiem.
Odwołania idą na biurko prodziekana, który w tej chwili jeździ na nartach, a kiedy wróci, my będziemy już studiować (lub nie), na specjalizacjach, które nas nie interesują, ale które są lepsze, niż kompletny brak studiów.
Liczę na Państwa zainteresowanie tą sprawą. My, zawiedzeni i zdesperowani studenci, nie możemy już nic zrobić.
Pozdrawiam,
Studentka.

O komentarz poprosiliśmy biuro prasowe Politechniki Wrocławskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Student na Politechnice Wrocławskiej to niższa kategoria? [LIST] - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska