Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaprosili Stocha na koncert we Wrocławiu. Stoch: mogę przez to stracić medal

Marcin Torz
Kamil Stoch na Igrzyskach Olimpijskich w Sochi
Kamil Stoch na Igrzyskach Olimpijskich w Sochi fot. Paweł Relikowski/GazetaWroclawska.pl
Kamil Stoch dostanie bilet na koncert Linkin Park we Wrocławiu - ogłosili organizatorzy koncertu dzień po zdobyciu przez polskiego skoczka pierwszego złotego medalu w Soczi. Biletu nie dostał do dziś. Może mieć za to poważne kłopoty. - Mogę nawet stracić medal - mówi Stoch w rozmowie z "Newsweekiem".

- Występ Linkin Park to pierwszy duży koncert na stadionie sygnowany przez Wrocław jako Europejską Stolicę Kultury 2016. Tak szczęśliwie się złożyło, że to ulubiona kapela świeżo upieczonego mistrza olimpijskiego Kamila Stocha. Potraktujmy to jak dobry omen. Kamil Stoch sprawił wielką radość całej Polsce, a teraz my chcemy sprawić choć trochę radości jemu – mówił po sukcesie Stocha Krzysztof Maj, dyrektor Biura Festiwalowego Impart 2016, które współorganizuje czerwcowy koncert Linkin Park we Wrocławiu. Informację o podarowaniu biletu Stochowi błyskawicznie rozesłano do największych mediów w Polsce. Wielu dziennikarzy przekazało ją dalej. Problem w tym, że wcześniej organizatorzy nie skonsultowali tej akcji ani ze Stochem, ani z Polskim Komitetem Olimpijskim.

Stoch do dziś biletu na koncert nie dostał. Może mieć za to spore kłopoty. - Dochodzą do mnie informacje o prezentach i ofertach, które dostałem w podziękowaniu za wygraną. Informacje przekazywane są mediom bez mojej wiedzy i zgody. Doceniam takie gesty, ale chciałbym, żeby w okresie Igrzysk, przed podjęciem komunikacji w mediach konsultowane były ze mną i Polskim Komitetem Olimpijskim - mówi Stoch w rozmowie z tygodnikiem "Newsweek".

- Ale o co Panu chodzi, panie Kamilu? - dopytują dziennikarze. - W końcu to chyba fajnie dostarczać inspiracji kreatorom mody, dostać zaproszenie na kurs pilotażu, czy bilety na koncert.
Stoch tłumaczy: - Przez te działania mogę mieć poważne nieprzyjemności, a nawet utracić medal. Wszystkie akcje reklamowe z udziałem sportowców z reprezentacji olimpijskiej muszą zostać zaakceptowane z Polskim Komitetem Olimpijskim. Jeśli zostaną podjęte bez jego wiedzy, mogą odnieść odwrotny skutek od zamierzonego.

Skoczek wyjaśnia dalej, że Karta Olimpijska zabrania prowadzenia jakichkolwiek działań reklamowych z udziałem zawodników w czasie trwania tzw. ciszy olimpijskiej. - Zasady są bardzo rygorystyczne - podkreśla Stoch. - Zresztą przekazanie prezentu, a raczej nagłaśnianie w mediach, że się go przekaże, bez wiedzy osoby, która ma go otrzymać jest raczej nieszczere - dodaje.

Co na to organizatorzy koncertu? Nie czują się winni. - Nasz komunikat był taki, że za pośrednictwem związku narciarskiego, przekażemy Kamilowi zaproszenie na ten koncert. Niczym nie złamaliśmy przepisów, nie posługujemy się Stochem, jako reklamą wydarzenia - mówi Krzysztof Maj, dyrektor Biura Festiwalowego Impart 2016.

Dlaczego organizatorzy nie skonsultowali zaproszenia ani ze Stochem, ani z Polskim Komitetem Olimpijskim? Na to pytanie Maj dotąd nie odpowiedział.

- To nie najmądrzejsze działania - komentuje dr Maurycy Graszewicz z Uniwersytetu Wrocławskiego, specjalista z zakresu wizerunku i marki. - Te firmy i agencje narażają się tym na złą sławę, bo to zwykłe spryciarstwo. Ludzie widzą taką wolną amerykankę.
I dodaje, że w przypadku Kamila Stocha sukces odniósł sportowiec, a firmy chcą się jedynie pod to podczepić. - I zapewne za jakiś czas poniosą konsekwencje wizerunkowe - uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska