Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski Port Lotniczy żąda od Włochów 260 tys. zł

Marcin Rybak
Na lotnisku są dziś trzy barracudy. Wozy do gaszenia samolotów.  Najmłodszy ma 16 lat
Na lotnisku są dziś trzy barracudy. Wozy do gaszenia samolotów. Najmłodszy ma 16 lat Tomasz Hołod
Wrocławskie lotnisko musi mieć nowe wozy strażackie przed Euro 2012. Tymczasem pierwszy przetarg na dostawę skończył się fiaskiem, bo firma, która go wygrała, nie wywiązała się z umowy. Kontrakt zerwano, a sprawa toczy się teraz w sądzie.

Lada tydzień ogłoszony zostanie kolejny przetarg. Prezes Portu Lotniczego Dariusz Kuś liczy, że zostanie on rozstrzygnięty do końca roku. Zwycięzca będzie miał 14 miesięcy na dostawę dwóch nowoczesnych, wielkich wozów, zdolnych do gaszenia dużych, pasażerskich samolotów. Trafiłyby do Wrocławia wiosną 2012. Krótko przed Euro. A co będzie, jeśli producent się spóźni?

- Mamy plan awaryjny. Inne europejskie lotniska będą miały na sprzedaż kilkuletnie wozy, bo same kupują nowe auta - mówi prezes Kuś.

Nieudany przetarg rozstrzygnięto na początku 2008 r. Jedynym oferentem była włoska firma Chinatti. Ówczesny szef lotniskowej straży pożarnej Leszek Pawlaczek odradzał kupno tego auta. - Byłem tam i widziałem ich fabrykę. Nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia. W porównaniu z innymi, to manufaktura.

Jednak firma Chinatti była jedynym oferentem i kontrakt podpisano. Dwa wozy warte ponad 5 milionów złotych miały trafić do Wrocławia w lipcu 2008. Nie trafiły nigdy. W lipcu ubiegłego roku kontrakt zerwano, a kilka miesięcy temu spółka Port Lotniczy zażądała odszkodowania. To ponad 260 tysięcy złotych - pięć procent wartości kontraktu. Włosi odmówili zapłacenia kary, choć wynika ona z umowy.
Strażacy mają zyskać na zamieszaniu. Władze lotniska chcą kupić nowocześniejsze auta niż te z 2008 roku.

Dzisiejsza straż
Lotniskowa straż pożarna dysponuje dziś trzema dużymi wozami gaśniczymi.
Najmłodszy ma 16 lat. Najstarszy ponad 20. Strażacy mówią nieoficjalnie, że pojazdy często się psują i co chwilę trzeba je remontować. Jest co prawda jeden nowy strażacki mercedes ale - jak powiedział nam jeden ze strażaków z jednostki na wrocławskim lotnisku - zbyt mały do gaszenia samolotów.

- Samochody mają swoje lata, ale są sprawne i działają - zapewnia prezes Dariusz Kuś. - Wrocławskie lotnisko jest całkowicie bezpieczne. Potwierdziły to ćwiczenia, które mieliśmy w październiku. Prezes dodaje, że nowe - większe - samochody są potrzebne przed Euro, bo wtedy na wrocławskie lotnisko będą przylatywać większe, niż dziś, samoloty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska