Powodem zamknięcia lokalu "Impra Club" był problem z instalacją wodociągową. Ale miejsce, które miało stać się ulubionym klubem fanów muzyki disco, nie zdobyło (delikatnie mówiąc) sympatii mieszkańców kamienicy przy ul. Ofiar Oświęcimskich 46.
CZYTAJ LIST MIESZKAŃCA: KLUB DISCO POLO - ZNÓW BĘDZIE SIKANIE PO BRAMACH I WRZASKI
- Grają tak głośno, że nie idzie w nocy spać! - żali się pan Eugeniusz Wieczorek. Mieszkańcy interweniowali, wzywali straż miejską i policję. - Przyjechał patrol, zwrócił im pewnie uwagę, a jak odjechał, to podkręcili muzykę jeszcze głośniej - dodaje Wieczorek. Historia kłopotliwego sąsiedztwa pod tym adresem jest dłuższa. Wcześniej w lokalu działał klub go-go. - To dopiero było! Ci co wychodzili nad ranem, bardzo rozrabiali. Byli głośni, sikali w bramie... - wspomina pan Eugeniusz.
Czy po ponownym otwarciu znów będzie konflikt? - Niedawno mieliśmy spotkanie z właścicielem klubu. Obiecał, że drzwi będą wyciszone, zainstaluje też monitoring - mówi Estera Śliwka. - Okaże się, czy słowa dotrzyma. Wczorajsza próba nie była zbytnio uciążliwa. A nam też zależy, by sprawę załatwić polubownie. Nie chcemy się kłócić, w końcu jesteśmy sąsiadami - dodaje.
Klub zostanie znów otwarty dziś wieczorem o godz. 20:00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?